Niemieckie media donoszą, że to już koniec sezonu dla środkowego obrońcy Bayernu Monachium. Naderwał on mięsień czworogłowy uda, co wyklucza go z gry na mniej więcej cztery miesiące. Nie jest to jednak pierwsza poważna kontuzja piłkarza w trwających rozgrywkach, a nawet całej karierze. Dlaczego Holger nabawił się kolejnego urazu i czy jest jeszcze nadzieja na udaną przygodę Niemca z futbolem?
W 2009 roku dwudziestoletni Bawarczyk, wypatrzony w drużynie juniorskiej, trafił do szerokiego składu Bayernu Monachium. Niedługo potem stał się zawodnikiem podstawowej jedenastki. W swoim pierwszym pełnym sezonie, rozegranym dla obecnego mistrza Niemiec, Badstuber rozegrał wszystkie mecze ligowe prócz jednego. Świetne występy i niepodważalny talent młodego obrońcy przyczyniły się do zdobycia przez klub mistrzostwa oraz pucharu krajowego. Następny sezon nie był już tak udany dla Holgera. W wyniku słabej dyspozycji i konfliktu z Louisem van Gaalem stracił on miejsce w wyjściowym składzie. Nikt nie podważał jednak faktu, że obrońca stanowi przyszłość futbolu naszych zachodnich sąsiadów.
Badstuber zdążył także zadebiutować w reprezentacji narodowej tuż przed mundialem w RPA. Na samych mistrzostwach zagrał w dwóch spotkaniach, ale pod wpływem krytyki został zastąpiony przez klubowego kolegę, Jerome’a Boatenga. Wraz z przyjściem do Bayernu Juppa Heynckesa piłkarz odzyskał formę i występował na lewej obronie. W sezonie 2011/2012 był integralną częścią obrony, która w dużym stopniu doprowadziła zespół do finału Ligi Mistrzów, po drodze pokonując m. in. Manchester City, Napoli czy Real Madryt. Odzyskał także miejsce w kadrze podczas eliminacji do Euro 2012, w których rozegrał dziewięć z dziesięciu możliwych spotkań.
1 grudnia 2012 roku nastąpił kluczowy moment w dalszej karierze Niemca. W meczu z Borussią Dortmund zerwał więzadła krzyżowe. Uraz okazał się poważniejszy, niż myślano, a rehabilitacja przebiegała bardzo wolno. Historia zna wiele podobnych przypadków, choć nie tak ciężkich, piłkarzy, którzy zerwali wiązadła. W tej grupie znajdują się Alessandro del Piero, Michael Owen czy Nemanja Vidić. Badstuber miał jednak wyjątkowego pecha. W maju 2013 roku po kilkumiesięcznej rekonwalescencji piłkarz po raz drugi zerwał wiązadło w prawym kolanie. W wyniku kontuzji musiał zostać poddany już trzeciej operacji, a lekarze zapowiadali przerwę w grze na mniej więcej dziesięć miesięcy.
https://www.youtube.com/watch?v=0dXT_p2Stjo
Holger stracił kluczowy okres najlepszego sezonu Bayernu, który zakończył się triumfem klubu we wszystkich rozgrywkach. Liczby mówią same za siebie. Ponad 500 dni i 125 spotkań spędzonych poza boiskiem może doprowadzić piłkarza do podjęcia decyzji o zakończeniu kariery. Ominął go także cały rok pracy nowego szkoleniowca, Pepa Guardioli. Niemiec nie tracił jednak nadziei na powrót do swojej najlepszej możliwej formy i grę w jedenastce bawarskiego giganta.
Latem ubiegłego roku Badstuber w końcu był dostępny dla hiszpańskiego szkoleniowca i trenował na pełnych obrotach. Jednak gdy sezon zaczął się już rozkręcać, doszło do kolejnego dramatu Niemca. W spotkaniu z VFB Stuttgart piłkarz przedwcześnie opuścił boisko. Klub poinformował następnego dnia o naderwaniu mięśnia w lewym udzie przez Holgera i konieczności przeprowadzenia kolejnej operacji. Nadal dało się jednak wyczuć wielką determinację i hart ducha obrońcy, który skomentował całą sytuację: – Oczywiście, w tym momencie jestem bardzo rozczarowany. Jednak już wiem, jak radzić sobie z taką sytuacją. Wrócę ponownie i nie poddam się.
Bawarczyk powrócił w lutym i w pełnym wymiarze czasowym rozegrał osiem meczów dla Bayernu. Widać było, że szybko wraca do formy, w czym pomogły mu słabe występy Brazylijczyka Dantego. Ostatnio zanotował świetny występ w rewanżowym spotkaniu ćwierćfinału LM z FC Porto. Niestety dla Badstubera, pod koniec marca ponownie nastąpiły komplikacje zdrowotne. W wyniku problemów z udem ma on pauzować od trzech do czterech miesięcy. O trudnościach Holgera wypowiedział się prezes klubu, Karl-Heinz Rummenigge: – Jest nam niezwykle przykro, bo Holder jest dla nas ważnym zawodnikiem. Ciężko pracował na powrót do gry i wiem, że tym razem również się nie podda.
Teraz dopiero zauważyłem że Badstuber wypadł na 3-4 miesiące. Ależ to jest szklany piłkarz!
— Kęd® (@ked_90) April 24, 2015
Za najczęstszą przyczynę ponownych kontuzji piłkarzy uważa się złe programy rehabilitacyjne oraz zbyt wczesny powrót do intensywnych treningów i gry. Raz uszkodzony mięsień, kość czy inna część ludzkiego ciała po wyleczeniu nie będzie już nigdy takie same jak wcześniej i tym samym zawodnicy są bardziej narażeni na kontuzje. Najważniejsze jednak jest podjęcie decyzji o powrocie do wyczynowego uprawiania sportu. Można zrozumieć, że Badstuber kocha to, co robi, więc nie poddaje się w swojej walce o boiskowy comeback. Jednakże Niemiec powinien zdać sobie sprawę, że każdy kolejny uraz może prowadzić do trwałych uszkodzeń w jego ciele, a to może wpłynąć na komfort życia obecnie i w przyszłości. Pozostaje mieć nadzieję, że w następnym sezonie rozpocznie się nowy, zdrowszy etap w karierze zdolnego obrońcy.