Borussia inna niż wszystkie


24 października 2014 Borussia inna niż wszystkie

Odkąd Juergen Klopp przejął Borussię Dortmund, w Zagłębiu Ruhry zaczęło się dziać, i to sporo. Klub z szerokiej czołówki Bundesligi nagle stał się drugą po Bayernie siłą za naszą zachodnią granicą. Teraz jednak coś uległo zmianie, a „Żółto-czarni” stali się nagle jedną z najbardziej charakterystycznych ekip w Europie.


Udostępnij na Udostępnij na

Nie chciałbym wspominać o poprzednich sezonach, bo to zna każdy. Ale co się w tym sezonie dzieje z tak lubianym zespołem? W Lidze Mistrzów kapitalna gra, a liga to całkiem inny temat.

W ciągu ośmiu meczów zdołali zgromadzić zaledwie siedem punktów. Sezon ledwo się zaczął, a mają już trzynaście oczek straty do liderującego Bayernu. Tak na dobrą sprawę sezon się skończył, zanim na dobre się zaczął. O co teraz mogą walczyć wicemistrzowie Niemiec? Wygląda na razie na to, że trzeba martwić się o byt.

https://twitter.com/saynothope/status/525006764283289600

Kiepsko to wygląda, szczególnie że utrata Roberta Lewandowskiego to w zasadzie wszystko jeśli chodzi o ubytki w stosunku do poprzedniego sezonu. A przyszło przecież wielu. Powrót Shinjiego Kagawy miał być prawdziwym hitem, ale prawdziwy Japończyk zagrał chyba tylko w pierwszym meczu po powrocie. To już nie ten sam zawodnik, który odchodził w glorii chwały do Manchesteru United.

Lewandowskiego zastąpili Ciro Immobile i Adrian Ramos. Choć słówko „zastąpili” chyba nie za bardzo pasuje do tej sytuacji. Ściągnięcie dwóch snajperów dało tyle, że liczyć można tylko na Aubameyanga, który już w poprzednim sezonie pokazywał, że strzelać potrafi. Po co więc te transfery? Kolumbijczyk to zwyczajny rezerwowy, czasami coś mu się uda, częściej nie, a Włoch szans dostaje sporo, ale kompletnie nie wykorzystuje. To już nie ten sam snajper, który w poprzednim sezonie zdobył koronę króla strzelców Serie A.

Przyjścia Mattiasa Gintera również nie można rozpatrywać w kategoriach sporych wzmocnień, ale w jego przypadku to chyba nie o to chodzi.

W poprzednim sezonie ogromnym problemem były kontuzje, ale Klopp i tak doprowadził ekipę do drugiego miejsca w lidze. Wszyscy czekali na powroty gwiazdorów, a jak w końcu się doczekali, ci krótko mówiąc, dużo nie zmienili. Reus, Guendogan, Subotić wrócili i nie zmienili kompletnie nic. Warto jednak zaznaczyć, że mówimy o Bundeslidze. W Champions League podobnie jak cały zespół, tak i oni błyszczą.

Brakuje praktycznie Schmelzera i Błaszczykowskiego, jednak Borussia może pochwalić się szerszą ławką, więc akurat ciężko mówić o problemach kadrowych, gdy na ławce siedzi np. Sven Bender.

W czym więc problem? Może Klopp się wyczerpał? Chociaż w jego przypadku to mało prawdopodobne. Brak zgrania? Może, ale jednak cały szkielet pozostał. Nieudane transfery? Nawet jeśli, to nie może mieć aż takiego znaczenia. Czy Lewandowski dawał aż tyle, że bez niego Borussia jest tak słaba?

https://twitter.com/Paulina__09/status/525035760098226179

Tak naprawdę przyczyn jest wiele i zapewne jedynym, który może to odkryć, jest szkoleniowiec. Na ten moment Borussia już pobiła pewne rekordy. Jest m.in. najmniej skutecznym zespołem w ostatnim dwudziestoleciu niemieckiej ligi. Na zdobycie jednej bramki gracze z Dortmundu potrzebują aż czternastu strzałów. Dla porównania w poprzednim sezonie potrzebowali tylko siedmiu. Warto też powiedzieć, że możliwe, iż to najgorszy wynik w historii, jednak wcześniej nikt nie prowadził takiej statystyki.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze