Król Robert Lewandowski


27 lipca 2014 Król Robert Lewandowski

To niesamowite, ale zarówno na ligę niemiecką, jak i reprezentację narodową naszych zachodnich sąsiadów trzeba patrzeć z podziwem i zazdrością. Bundesliga jeszcze kilka lat temu była jedną z wielu, takim kopciuszkiem, jak Ligue 1. Dominowała Serie A, La Liga oraz Premier League. Nie ukrywajmy, Bundesliga była przepłacana i źle zarządzana, wielki kryzys Borussii Dortmund na początku XXI wieku dał impuls do rewolucyjnych zmian. Zwłaszcza, że i w kadrze Niemiec panował kryzys. Po ponad dekadzie wszystko się zmieniło. Niemcy są mistrzami świata, Bayern Monachium i Borussia Dortmund europejskimi hegemonami, a i Polska ma być z czego dumna. Naszą dumą jest oczywiście Robert Lewandowski.


Udostępnij na Udostępnij na

Z uśmiechem wracamy do momentów, gdy zaczynał swoją karierę przy Signal Iduna Park. Był często wyśmiewany i wyszydzany. Trudno było się nie śmiać, gdy ktoś seryjnie marnował sytuacje i doprowadzał własnych kibiców do szewskiej pasji…

Ale miesiące mijały, Lewandowski czuł się w Dortmundzie coraz lepiej, można wręcz powiedzieć, że się zaaklimatyzował i stał się prawdziwym jokerem w talii Juergena Kloppa. Pierwszy sezon skończył z ośmioma bramkami, głównie wchodząc z ławki. Wypalił oczywiście w kolejnym – 2011/2012, wykorzystując kontuzję Lucasa Barriosa i już na dobre zadomowił się w pierwszej jedenastce BVB.  Kolejne lata to już trzy sezony ligowe zakończone z ponad 20 bramkami w lidze (w każdym sezonie), wieloma kluczowymi trafieniami w Lidze Mistrzów, koroną króla strzelców i nagrodą dla najlepszego piłkarza Bundesligi. Nie można zapominać także o finale Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium, a zwłaszcza o dwumeczu, który dał awans do tego wielkiego meczu – najważniejszego spotkania sezonu. Nie da się ukryć, że to właśnie Polak, Robert Lewandowski, zmusił Real Madryt, by poczekali jeszcze rok na LA Decime. Naprawdę, śmiało można powiedzieć, że „Lewy” ograł Galacticos w pojedynkę. Przypomnijmy sobie te chwilę, bo warto…

https://www.youtube.com/watch?v=NMPWCecBVlU

Oczywiście, gdzieś tam jeszcze były chwile gorsze. Kiedy Mario Goetze dostał podwyżkę do poziomu 5,5 mln euro, a Lewandowskiemu proponowano góra 3,5. Włodarze klubu przyznali po czasie, że gdyby był Niemcem, dostałby kontrakt na poziomie Goetzego. Choć właściwie ostatecznie dostał lepszy. Tylko na rok, ostatni w Dortmundzie. Sam wątek polskości w przypadku „Lewego” ma jeszcze jeden ważny aspekt. Niemieckie media zgodnie przyznają, że pewnie gdyby Polak… był Niemcem, wracałby właśnie z Brazylii jako mistrz świata. Takiego napastnika kadrze Loewa brakuje, zwłaszcza teraz, gdy bliski rezygnacji z gry w kadrze jest już wiekowy Miro Klose. I za to również należy się szacunek Robertowi. Pewnie ma świadomość, że coś stracił, że nigdy z Polską nie będzie święcił takich sukcesów, jakie osiągnął i pewnie jeszcze osiągnie w futbolu klubowym. A pomimo tego jest w tej kadrze, stara się i widać, że strasznie się męczy. Ale kto by się nie męczył, mając za plecami Klicha, Krychowiaka czy Sobiecha…

Same plotki transferowe o Bayernie pojawiały się przez ponad dwa lata. Wielu kibiców nieszczególnie wierzyło, że taki transfer może dojść do skutku. W tym miejscu warto zauważyć, że o „Lewego” bardzo zabiegał Sir Alex Ferguson, wykładając na stół 25 mln funtów, ostatecznie okazało się, że tańszy będzie Robin van Persie i to on zawitał na Old Trafford. Ciekawe czy Szkot żałuje?

Ostatecznie, tak jak większość mediów zapowiadała, 4 stycznia, 2014 roku Robert Lewandowski podpisał przedwstępną umowę z Bayernem Monachium. Na pożegnanie z Dortmundem został jeszcze królem strzelców Bundesligi, a żegnany był jak król…

Czyli zupełnie inaczej niż Mario Goetze… nazywany zdrajcą. Jak widać, można odejść do największego rywala ligowego z klasą. Czy któremuś innemu piłkarzowi w historii się to udało? Nie przypominamy sobie.

Robert Lewandowski w Bayernie Monachium zarobi 11 mln euro za sezon. Pewnie wielu przeciętnych kibiców nie wie do końca, jak się to ma do zarobków poszczególnych gwiazd światowego futbolu, dlatego też przygotowaliśmy krótkie zestawienie. Leo Messi jeszcze w roku 2013 miał w Barcelonie jedynie 11,5 mln euro gołej pensji, Cristiano Ronaldo w Realu Madryt inkasuje 20 mln euro. Z kolei Gareth Bale zarabia jedyne 7 mln euro, przy 6 mln euro Ikera Casillasa, a Marcelo ma 2 mln euro przy 3 mln euro Angela di Marii. W samym Bayernie Monachium więcej niż Lewandowski zarabia tylko… Goetze, a jakże! No i oczywiście Franck Ribery. Dla porównania, poprzednik Polaka w linii ataku Bayernu, Mario Mandżukić, miał jedynie 5 mln euro.

Nie da się ukryć, że Lewandowski przez ostatnie pięć lat wykonał gigantyczny rozwój jako piłkarz. Jest praktycznie najlepszym środkowym napastnikiem na świecie.Wszędzie jest traktowany jak gwiazda, a sam Pep Guardiola pozbył się Mandżukicia, aby pokazać jak ważnym napastnikiem w Monachium będzie Robert Lewandowski. Nie ma co ukrywać, to bezwzględnie gwiazda światowego formatu, z której wszyscy Polacy powinni być dumni. Jest dokładnie takim typem napastnika, jakiego poszukiwał Guardiola… lubujący się w grze kombinacyjnej. Sam Lewandowski doskonale potrafi cofać się po piłkę w głąb pola, czy nawet zbiegać na skrzydła. Sam „Lewy” już w debiucie pokazał, że nie zamierza przestać zdobywać bramek również w Bayernie Monachium. Choć oczywiście trudno nazwać jego trafienie pięknym. Sami spójrzcie…

https://www.youtube.com/watch?v=JOj_4HM7HIg

Ale strzelał również i ładniejsze…

https://www.youtube.com/watch?v=_k7QHwCLzAM

Co właściwie w jego przypadku jest regułą. Lewandowskiego kochają sytuacje bramkowe i pomimo że nie ma szybkości Messiego ani dryblingu Ronaldo to seryjnie trafia. Niczym Pippo Inzaghi czeka na swoją sytuację, gdy piłka właściwie spada mu pod nogi dwa metry od bramki i wykorzystuje sytuacje bez litości. Siłą Lewandowskiego jest skuteczność, ale samymi umiejętnościami przewyższa wielu poprzednich zawodników, którzy słynęli ze zdobywania dużej ilości bramek. Sam Bayern doskonale wie, jaką perłę posiadł i Polak jest teraz w Monachium królem. Nie wyobrażamy sobie, co musiałoby się stać, by „Lewy” nie sprawdził się w Bayernie. Jest zbyt mądry, pracowity i zdolny, by nie osiągnąć sukcesu. A grając z tak wybitnym pomocnikami, jak: Ribery, Robben, Mueller czy Goetze, będzie miał mnóstwo prostych okazji na zdobywanie bramek. Śmiało można stwierdzić, że w sezonie 2014/2015 Robert Lewandowski ustrzeli ponad 30 bramek.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze