Wraca Bundesliga z Polakami w składzie


30 stycznia 2015 Wraca Bundesliga z Polakami w składzie

Przez swoich miłośników stawiana na pierwszym miejscu, przez wielu uznawana za jedną z najlepszych w Europie – już dziś zaczyna nadawać Bundesliga, po prawie miesięcznej przerwie. Oznacza to również start zmagań polskich piłkarzy, którzy licznie wspierają niemieckie kluby.


Udostępnij na Udostępnij na

Co by nie mówić o relacjach polsko-niemieckich, kluby z tamtejszej Bundesligi – choć nie tylko – chętnie sięgają po graczy urodzonych w Polsce. Paru z nich zagrało nawet dla reprezentacji Niemiec w piłce nożnej. Lukas Podolski i Miroslav Klose to najlepszy przykład. Hajto, Juskowiak, Krzynówek, Smolarek, Furtok, Wałdoch, Okoński – te nazwiska wypowiadane są jednym tchem. Każdy z nich miał różne doświadczenia z Bundesligą, ale niewątpliwie większość z nich czymś w lidze niemieckiej się wyróżniło. Jak wygląda sytuacja obecnych przedstawicieli naszego kraju?

Niespodziewanie zaczniemy od Sławomira Peszki, fana taksówek u naszego zachodniego sąsiada. Wydawało się, że jest już skończony, że w FC Koeln dalej będzie grał tylko ogony. Podczas zimowych przygotowań zaskoczył. Strzelił dwa gole i jego pozycja uległa zmianie. Był największym wygranym w przygotowaniach kolońskiego zespołu do drugiej części sezonu. Można założyć, że popularny „Peszkin” wykorzystał swoją okazję i z dobrej strony pokazał się sztabowi szkoleniowemu. Gdyby udało się Polakowi wywalczyć miejsce w składzie, niewątpliwie byłoby to z korzyścią dla reprezentacji Polski. Podczas próby generalnej, w spotkaniu towarzyskim przeciwko Wehen Wiesbaden, Peszko grał na jednej stronie z innym Polakiem występującym w klubie z Kolonii, Pawłem Olkowskim. Ten z kolei może spać spokojnie, jego miejsce w wyjściowej jedenastce „Kozłów” jest niezagrożone. I całe szczęście, bo to świetna alternatywa dla Łukasza Piszczka.

O kapitanie reprezentacji Polski, Robercie Lewandowskim, pisaliśmy wczoraj przy okazji tekstu zapowiadającego wznowienie rozgrywek Bundesligi. Ekskapitan kadry, Jakub Błaszczykowski, wreszcie miał okazję wrócić nie tylko do regularnej gry po kontuzji, ale też reprezentacji. Niestety, nikt inny nie wie, co to znaczy pech, tak jak Kuba. Polski pomocnik zmaga się z silnym przeziębieniem i jego występ w sobotnim spotkaniu w Leverkusen jest wykluczony. Inny Polak w klubie z Dortmundu, Łukasz Piszczek, najprawdopodobniej zagra od pierwszej minuty w inaugurującym rundę spotkaniu z Bayerem. Miejmy nadzieję, że obaj reprezentanci Polski nie zmarnują całej motywacji i gniewu na wyjście z dołka z Borussią, a te same emocje przełożą się na dobrą grę w drużynie narodowej.

Nad tematem zmiany barw klubowych zastanowić powinien się Artur Sobiech. Przygoda polskiego napastnika w Hannoverze 96 przypomina sinusoidę. Kiedy zdaje się, że wreszcie nastąpiło przełamanie, przychodzi kryzys i powrót na ławkę. Na pewno nie pomagają trudni rywale o miejsce w składzie. Do tego silnego grona ostatnio doszedł były piłkarz reprezentacji Wybrzeża Kości Słoniowej, Didier Ya Konan, który po kilku miesiącach w Arabii Saudyjskiej powrócił do Hannoveru 96. Czy w rundzie wiosennej przyjdzie ten długo oczekiwany wybuch formy Sobiecha?

Pytanie, czy warto pochylać się nad formą, dyspozycją, rokowaniami dwóch zawodników, którzy przez złośliwych nazywani są farbowanymi lisami. Eugen Polanski poprzednią rundę miał niezwykle udaną. Wybierany został nawet do jedenastek rundy przez wiele niemieckich mediów, ale podobnie jak Sebastian Boenisch z Bayeru Leverkusen, nie jest w orbicie zainteresowań selekcjonera Adama Nawałki.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze