Injac: Walczymy o mistrza


3 maja 2012 Injac: Walczymy o mistrza

We wczorajszym spotkaniu przedostatniej kolejki T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań pokonał na własnym stadionie Podbeskidzie 1:0. Po meczu komentarzy udzieliło kilku zawodników z obu drużyn.


Udostępnij na Udostępnij na

Dimitrije Injac stwierdził, że jego drużyna wygrała zasłużenie, z czego jest niezwykle zadowolony, choć zauważył, że to zwycięstwo kosztowało „Kolejorza” dużo nerwów.

Bardzo dużo nerwów kosztował nas ten mecz. Z tego, że graliśmy zbyt nerwowo, wynika to, że wygraliśmy dziś tylko jedną bramką. Byliśmy lepsi i zwyciężyliśmy dziś zasłużenie. Runda wiosenna zaczęła się dla nas bardzo źle. Jednak jesteśmy profesjonalistami i walczyliśmy do końca. Udało się zrealizować cel podstawowy, czyli wywalczyć awans do europejskich pucharów. To już mamy, teraz walczymy jeszcze o tytuł mistrza.

Bohater akcji z 85. minuty, Bartosz Ślusarski, skomentował sytuację przy rzucie karnym, mówiąc, że był on jak najbardziej zasłużony.

To dzięki akcji Bartosza Ślusarskiego Lech zdobył bardzo ważne trzy punkty
To dzięki akcji Bartosza Ślusarskiego Lech zdobył bardzo ważne trzy punkty (fot. Hanna Urbaniak / iGol.pl)

Wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwe spotkanie, ale wydaje mi się, że było jeszcze trudniejsze niż to z Polonią Warszawa. Prowadziliśmy grę, zwłaszcza w drugiej połowie, ale Podbeskidzie kilka razy bardzo groźnie kontrowało. Bramka gości była dziś jak zaczarowana. Nie mogliśmy do niej trafić, w końcu się udało z rzutu karnego. Już w pierwszej połowie widziałem, jak obrońca zastawia piłkę. W drugiej zrobił to dokładnie tak samo i wtedy to wykorzystałem. Kontakt między mną a bramkarzem był wyraźny, więc rzut karny był jak najbardziej słuszny.

Z drugiej strony komentarza udzielił antybohater z Bielska-Białej, Mateusz Bąk, który faulował w polu karnym Ślusarskiego. Bramkarz Podbeskidzia docenił klasę swego rywala z przeciwnej strony boiska, Buricia, i pochwalił swą drużynę za charakter.

Dziś zaprezentowaliśmy więcej charakteru i zawziętości, czyli tego, czego nam bardzo brakowało w poprzednich spotkaniach. W wielu elementach nic się jednak nie zmieniło. O ile pierwsza połowa jeszcze jakoś z naszej strony wyglądała, o tyle w drugiej było już zdecydowanie gorzej. A sytuacja bramkowa i rzut karny to już totalny dramat. Mieliśmy swoje szanse, ale Burić znakomicie bronił.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze