Jaga chce do pucharów


3 maja 2013 Jaga chce do pucharów

W pierwszym sobotnim starciu 25. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Widzew Łódź na własnym stadionie podejmie Jagiellonię Białystok. Obie drużyny przegrały swoje ostatnie mecze, więc będą chciały się zrehabilitować. Do tego goście sobotniego spotkania mają jeszcze szansę na udział w europejskich pucharach. Mimo wczesnej pory rozgrywania meczu zapowiada się ciekawe widowisko.


Udostępnij na Udostępnij na

Widzew Łódź ma sześć punktów przewagi na strefą spadkową. Niby jest to bezpieczna odległość, ale Podbeskidzie nie składa broni i zrobi wszystko, żeby uniknąć spadku. Dlatego też łodzianie muszą punktować. W ubiegłej kolejce to się jednak nie udało. Piłkarze Radosława Mroczkowskiego przegrali w Krakowie z tamtejszą Wisłą 0:1. Bramkę stracili po fatalnym błędzie Dino Gavricia, który za krótko podawał do swojego bramkarza, tworząc tym samym idealną okazję Patrykowi Małeckiemu. Po spotkaniu z Wisłą poprawę w następnym meczu obiecywał Michał Płotka: − Mamy kilka dni treningów i musimy dobrze wykorzystać ten czas, by do kolejnego meczu przygotować się jak najlepiej, i odnieść w nim zwycięstwo.

Maciej Mielcarz ( Widzew Łódź )
Maciej Mielcarz ( Widzew Łódź ) (fot. Mikołaj Olszewski / iGol.pl)

Szczególnie widać brak Łukasza Brozia, który zmaga się z kontuzją i nie wiadomo, czy będzie gotowy na sobotnie starcie. Oprócz niego trener Mroczkowski może skorzystać z wszystkich swoich podopiecznych. Fani Widzewa szczególnie liczą na dobry występ ofensywnego tria, czyli Bartłomieja Pawłowskiego, Mariusza Stępińskiego i Marcina Kaczmarka. W ostatnim meczu zawiedli, ale może z „Jagą” będzie już lepiej.

Jagiellonia Białystok zajmuje wysoką, szóstą lokatę w tabeli i wciąż walczy o występ w europejskich pucharach. W zeszłym tygodniu piłkarze z Podlasia ulegli na własnym stadionie Lechowi Poznań 0:1. Gdyby jednak podopieczni Tomasza Hajty mieli trochę więcej szczęścia, to mecz wcale nie musiał zakończyć się ich porażką. Momentami piłkarze „Jagi” grali bardzo dobrze i stwarzali sobie dobre sytuacje. Zabrakło oczywiście skuteczności.

Nasza liga jest tak zwariowana, że każdy z każdym może wygrać. Chcemy zagrać tak jak drugiej połowie meczu z Lechem, przy tym oczywiście skuteczniej. Musimy jednak uważać, bo w Widzewie jest wielu wartościowych zawodników. Nie możemy jechać tam z nastawieniem, że to wyjazd, i że będzie bardzo trudno, musimy wyeliminować takie myślenie. Wyjdziemy na mecz maksymalnie skoncentrowani i pełni wiary we własne umiejętności, i od pierwszych minut będziemy chcieli narzucić rywalowi własny styl gry, i grać na naszych warunkach, a nie tak, jakby chciał tego Widzew – zapowiada przed meczem Dariusz Dźwigała, drugi trener Jagiellonii.

Bramkarz Jagiellonii, Jakub Słowik
Bramkarz Jagiellonii, Jakub Słowik (fot. Hanna Urbaniak / iGol.pl)

W sobotnim meczu nie wystąpi wykartkowany Alexis Norambuena, którego prawdopodobnie zastąpi Lubos Hanzel. Reszta piłkarzy jest do dyspozycji. Na ławce trenerskiej nie będzie mógł zasiąść Tomasz Hajto, który po utarczce słownej z Luisem Henriquezem został zawieszony na dwa mecze. W roli pierwszego szkoleniowca zastąpi go Dariusz Dźwigała.

W meczu tych drużyn w rundzie jesiennej padł remis 2:2. Dwa gole dla „Jagi” strzelił Dzalamidze, a dla Widzewa trafiali Rybicki i Stępiński. Sobotni mecz rozpocznie się o godzinie 13:45, a sędziować go będzie Krzysztof Jakubik z Siedlec.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze