Młodość ma swoje prawa


16 kwietnia 2015 Młodość ma swoje prawa

Po opuszczeniu T-Mobile Ekstraklasy przez Miroslava Radovicia pod koniec lutego trudno jest wskazać największą gwiazdę naszej ligi. Problem ten nie istnieje natomiast, gdy przyjdzie nam odpowiedzieć na pytanie: kto może opuścić ją już za chwilę i przejść do mocnego zagranicznego klubu? Odpowiedź jest prosta — Ondrej Duda. 


Udostępnij na Udostępnij na

Słowacki pomocnik, który może występować także na szpicy, rozwinął swój wielki talent pod skrzydłami Henninga Berga błyskawicznie. Widać doskonale, że metody treningowe Norwega pasują Ondrejowi jak mało któremu zawodnikowi Legii, choć czasami obaj panowie mają sobie sporo do powiedzenia i nie zawsze są to miłe słowa. Tak było kilka dni temu, gdy były gracz Manchesteru United w jednym z wywiadów dość krytycznie wypowiedział się o złym, jego zdaniem, zachowaniu swego podopiecznego podczas sobotniego meczu przeciwko Lechii, w którym to Słowak już w 39. minucie gry otrzymał czerwoną kartkę za niebezpieczny faul na obrońcy „Zielonych”, Grzegorzu Wojtkowiaku. Duda wyprostowaną nogą zaatakował piszczel Polaka i natychmiast wyleciał z boiska. Kara wymierzona utalentowanemu piłkarzowi warszawskiego teamu nie podlegała dyskusji, a wiadome było również to, że Komisja Ligi zawiesi go na kilka następnych spotkań.

Na nieszczęście dla „Wojskowych” ich zawodnik został wykluczony z udziału w dwóch następnych meczach, ale nie będzie mógł wziąć udziału także w starciu przeciwko Pogoni Szczecin (29 kwietnia), gdyż przed otrzymaniem czerwonego kartonika w sobotę wcześniej zdążył zobaczyć także żółty. Było to już czwarte upomnienie Słowaka w bieżącym sezonie, a fakt ten, zgodnie z regulaminem T-ME, wyklucza takiego delikwenta z udziału w kolejnym meczu jego drużyny. Duda nie zagra zatem ze wspomnianą Pogonią, ale też Zawiszą w nadchodzący weekend oraz Ruchem tydzień później. Trener Berg będzie mógł skorzystać z usług 20-latka dopiero 2 maja, gdy Legia mierzyć się będzie na Stadionie Narodowym z Lechem Poznań o Puchar Polski.

Czy powrót Dudy na finałowe starcie z „Kolejorzem” ma dla mistrzów kraju jakieś znaczenie? Oczywiście, i to ogromne. Tak jak już wspomniałem na wstępie, Ondrej nie jest tylko „jakimś tam” grajkiem, ale najbardziej utalentowanym młodym zawodnikiem nad Wisłą. Próżno szukać drugiego tak dobrze wyszkolonego zawodnika (może jedynie Semir Stilić przewyższa Słowaka pod tym względem, ale on już młody nie jest), który potrafi z dużą łatwością radzić sobie na kilku boiskowych pozycjach. Smykałkę do gry kombinacyjnej u Dudy mieliśmy okazję zaobserwować całkiem niedawno, bo w jesiennych meczach „Elki” na arenie europejskiej, gdy wraz z Radoviciem potrafili rozmontować defensywę Trabzonsporu, Lokeren czy Metalista Charków. Dorobek słowackiego pomocnika w Lidze Europy 2014/2015 to 713 minut spędzonych na murawie i trzy zdobyte bramki. Statystyki Dudy może nie są oszałamiające, ale jego gra przed odniesieniem kontuzji podczas jednego z zimowych sparingów była naprawdę świetna.

Świadczyć mogą o tym choćby dwa mecze Ondreja w dorosłej kadrze naszych południowych sąsiadów. Jan Kozak desygnował do gry młodzieńca po raz pierwszy w narodowych barwach podczas listopadowego towarzyskiego pojedynku z reprezentacją Finlandii, który zakończył się wynikiem 2:1 dla Słowacji. Jak na razie nasz bohater nie miał okazji zagrać w meczu o punkty, ale pod koniec marca zaliczył drugie towarzyskie spotkanie, tym razem przeciwko Czechom, którym zdołał zaaplikować debiutanckiego gola. O czym to świadczy? Być może jest jeszcze za wcześnie, by mianować Ondreja następcą Marka Hamsika, ale za kilka lat kto wie…

Całkiem solidnie Słowak radzi sobie także na boiskach T-ME, gdzie zdobył w tym sezonie pięć bramek i zanotował taką samą liczbę asyst. Pewnie jednych i drugich byłoby na jego koncie więcej, gdyby nie kontuzja w sparingu przed startem rundy wiosennej. Pełne wyleczenie skręconej kostki zajęło lekarzom Dudy miesiąc, ale po powrocie do gry zawodnik nie był już sobą. Grał słabo, podobnie jak cała jego drużyna, która zanotowała już osiem porażek w lidze, a jej przewaga nad goniącym ją Lechem stopniała do zaledwie dwóch punktów. Słowacka gwiazda młodego pokolenia zawodzi ostatnimi czasy, a jej brutalny faul na Wojtkowiaku był wynikiem bardziej frustracji niż złośliwości.

Ondrejowi puściły nerwy, gdyż sam doskonale czuje, że nie daje Legii od siebie tyle, co jeszcze kilka miesięcy temu. Jego dynamiczne rajdy i ważne bramki w meczach Ligi Europy sprawiły, że urodzony w Sninie piłkarz zwrócił na swoją osobę uwagę nie tylko selekcjonera Słowacji, ale też skautów kilku znanych zagranicznych klubów. Podobno chęć zatrudnienia Dudy wyrażają m.in. SSC Napoli, Aston Villa Birmingham oraz Hannover 96. Sam zawodnik w grudniu przyznawał, iż nie zamierza latem opuszczać Łazienkowskiej, ale przypadek Radovicia pokazał, że, gdy na stole pojawia się duża gotówka, każdy może zostać natychmiast sprzedany. Obecnie wartość Słowaka wycenia się na 3 mln euro (za www.transfermarkt.de), a dla polskich klubów, nawet tych najbogatszych, jest to bardzo wysoka kwota.

[interaction id=”552fbb257fdf079b4e3ed301″]

 

W interesie zawodnika leży przede wszystkim unikać takich sytuacji jak sobotnie wykluczenie w Gdańsku, gdyż zawsze niekorzystnie wpływają one na PR danego gracza. Duda nigdy nie był nadzwyczajnie agresywny podczas spotkań, ale, jak mawiają starsi, młodość ma swoje prawa i kiedyś ta czerwona kartka musiała nadejść. Dudzie może ona wyjść na dobre, gdyż przymusowy urlop od piłki pozwoli mu przemyśleć kilka spraw i ochłodzić gorącą głowę. Należy pamiętać, iż 28 lutego skończył on dopiero 20 lat i trudno wymagać od niego samych dobrych rzeczy. W tym wieku popełnianie błędów to jak najbardziej normalne zjawisko i nie ma sensu skreślać Ondreja po jednym, nawet brutalnym, faulu. Po incydencie z Wojtkowiakiem na bardziej wystraszonego wyglądał krzywdzący, a nie poszkodowany, co dobrze o Słowaku świadczy. W przyszłości zapewne postara się unikać tego typu wejść, które nie przystoją takim zawodnikom.

Już za chwilę zakończy się faza zasadnicza sezonu 2014/2015 i każda z drużyn będzie miała do rozegrania dodatkowych siedem spotkań. Właśnie w tym czasie Duda powinien błysnąć swoim talentem, co może stanowić najlepszą formę przeprosin Henninga Berga, który nie krył swego rozczarowania słabą dyspozycją swej gwiazdki w ostatnich tygodniach. Nadszedł już czas, by zapomnieć o różnego rodzaju niesnaskach i udowodnić wszystkim, że Ondrej posiada ogromny talent, a włoskie, angielskie oraz niemieckie kluby nie bez powodu zwróciły na niego swoją uwagę. Poza tym nagroda dla najlepszego młodego piłkarza Słowacji, którą piłkarz zdobył w marcu,  także zobowiązuje…

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze