Sebastian Madera: Zabrakło trochę szczęścia


3 kwietnia 2011 Sebastian Madera: Zabrakło trochę szczęścia

Po bezbramkowym remisie z Arką rozczarowania nie ukrywał obrońca Widzewa, Sebastian Madera. Bezbramkowy remis z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie to nie był rezultat, który satysfakcjonował którąkolwiek ze stron.


Udostępnij na Udostępnij na

Sebastian Madera (z prawej)
Sebastian Madera (z prawej) (fot. Krzysztof Krause; kkslech.com)

Trenerzy po takich spotkaniach mówią, że to typowa walka o ligowe punkty, tak bardzo potrzebne jednemu i drugiemu zespołowi. Tak się przeważnie określa kiepski mecz, bo zgodzisz się, że nie było to najlepsze spotkanie ani w Waszym wykonaniu, ani Arki.

Przede wszystkim mecz bezbramkowy, a u siebie musimy te mecze wygrywać. Cały czas staraliśmy się, dążyliśmy do zwycięstwa, narzucaliśmy rytm, staraliśmy się grać agresywniej i „wyżej” na Arce. Zabrakło troszkę wykorzystania tych sytuacji pod bramką, które stworzyliśmy, bo myślę, że tam mogły przynajmniej dwie bramki wpaść.

Też masz wrażenie, że Darvydas Sernas to jest jedna czwarta tego zawodnika, którym był jeszcze jakiś czas temu?

Nie wiem, ja się zajmuję sobą, myślę, że każdy robi swoją robotę jak najlepiej. To, że nie strzelił dzisiaj żadnej bramki, nie znaczy, że to już inny zawodnik. Napastnik zawsze tak ma, że raz strzela, a czasem ma takie chwile, że tego nie robi. Pewnie niedługo znowu zacznie trafiać i wszystko będzie wyglądało tak jak wcześniej.

Ale mimo wszystko tych sytuacji strzeleckich było bardzo mało, za mało, aby myśleć o zwycięstwie.

Tych sytuacji było w miarę dużo, tylko trzeba było je wykorzystać. Nie jesteśmy takim zespołem w Ekstraklasie, który ma po 50 sytuacji w meczu, zresztą nie ma w naszej lidze takiego zespołu. To, co mamy, musimy wykorzystywać, a tak jak mówiłem, dziś zabrakło troszkę szczęścia pod bramką przeciwnika.

Zdecydowanie szkoda straty punktów, zwłaszcza w meczu z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie.

Walczyliśmy o trzy punkty, nikomu nie zabrakło zaangażowania. Nie przeszliśmy obok meczu, włożyliśmy w to dużo zdrowia. Całkiem inaczej by się mówiło o tym spotkaniu, gdybyśmy strzelili bramkę.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze