Na pierwszy rzut oka drugą część sezonu rozpoczną z bezpiecznej, dziewiątej, pozycji. Ciągle jednak muszą spoglądać na tył tabeli, ponieważ ich przewaga nad strefą spadkową wynosi zaledwie cztery „oczka”. Do kogo pasuje ten opis? Do piłkarzy Górnika Łęczna.
Po dramatycznej zeszłorocznej walce o pozostanie w ekstraklasie na Lubelszczyźnie liczono, że teraz będzie dużo spokojniej. Łęcznianie typowani byli przed sezonem do gry w grupie spadkowej, jednak udane letnie okno transferowe (sprowadzenie m.in. dobrze spisujących się Piesia i Śpiączki) i dobrze przepracowany okres przygotowawczy spowodowały, że podopieczni Jurija Szatałowa mogą realnie powalczyć o pierwszą ósemkę na koniec sezonu.
Opis przygotowań
„Zielono-czarni” zimę spędzili na dwóch zgrupowaniach. Najpierw udali się do litewskiego Mariampola, natomiast kilkanaście dni później do portugalskiego Portimao (pierwotnie miejscem zgrupowania miało być hiszpańskie Lepe). W trakcie zgrupowań zespół z Lubelszczyzny szlifował przede wszystkim dobre przygotowanie fizyczne. Zwieńczeniem pracy nad tymi elementami były sparingi. Ich wyniki były przyzwoite, drużyna potrafiła zremisować z Atlantasem i Farense, a za największy sukces trzeba uznać wiktorię 1:0 z uczestnikiem Ligi Europy – Rubinem Kazań.
Górnik miał jesienią bardzo duże problemy zwłaszcza w formacji defensywnej, dlatego postanowiono ją wzmocnić. Do klubu dołączyli: bramkarz litewskiej Suduvy – Dziugas Bartkus, obrońcy: Damian Jakubik z Dolcanu Ząbki i Łukasz Bogusławski z rewelacji I ligi – Chrobrego Głogów, a także występujący w barwach Villarrealu hiszpański pomocnik – Marquitos. Bliski wypożyczenia jest natomiast Krzysztof Danielewicz. Pomocnik z Wrocławia poleciał wespół z drużyną na drugie zgrupowanie.
Fanów mogą martwić urazy, których w trakcie ostatnich tygodni nabawili się ich ulubieńcy. Z powodu problemów ze ścięgnem Achillesa do Portugalii nie pojechał Maciej Szmatiuk, natomiast Leandro musiał opuścić drugie zgrupowanie. Z kolei wiosną do składu może wrócić Marcin Kalkowski, który, podobnie jak dwaj wymienieni wyżej gracze, również przez wiele miesięcy leczył ścięgno Achillesa. Warto również w tym miejscu wspomnieć, że prezes, Artur Kapelko, odniósł duży sukces, ponieważ do 2018 roku przedłużył kontrakt z Grzegorzem Boninem – od kilkunastu miesięcy wielkim asem w rękawie trenera Szatałowa.
Kluczowy transfer
Dziugas Bartkus. Jesienią w Łęcznej brakowało stabilizacji na pozycji bramkarza. Zarówno Rodić, jak i Prusak nie potrafili na dłużej utrzymać miejsca w składzie. Lekarstwem na te problemy może być litewski bramkarz, który został sprowadzony z Suduvy Mariampol. Jego kariera w ostatnich kilku latach nabrała dużego przyspieszenia, jesienią 26-latek został nawet powołany do reprezentacji Litwy na mecz ze Słowenią (spędził to spotkanie na ławce rezerwowych). W meczach towarzyskich grał regularnie i zbierał bardzo dobre recenzje. Czy na niego postawi Jurij Szatałow w sobotę z Piastem?
Kluczowy zawodnik na wiosnę
Grzegorz Bonin. Sześć bramek – to dotychczasowy dorobek doświadczonego pomocnika. W pierwszej części sezonu 2015/2016 32-latek wyrównał osiągnięcie z zeszłego sezonu. Bonin odbudował się w Górniku po kilku latach nieudanych występów w m.in. Pogoni, Polonii Warszawa czy Górniku Zabrze. Wielokrotnie pozwalał radować się kibicom swoimi szarżami na połowie rywala, doprowadzając do rozpaczy przeciwników. W dużej mierze właśnie od jego formy będzie zależało to, czy łęcznianie będą mogli wiosną ze spokojem spoglądać na ligową tabelę.
Odkrycie wiosny?
Łukasz Bogusławski. 22-latek z Augustowa był jednym z najlepszych stoperów I ligi. Wielokrotnie w wywiadach chwalił go Ireneusz Mamrot, szkoleniowiec rewelacji z Głogowa. Teraz czas na kolejne wyzwanie w jego karierze. W sparingach pokazywał się z bardzo przyzwoitej strony i wydaje się, że, jeśli utrzyma podobny poziom w ekstraklasie, może być wielkim wzmocnieniem klubu. W meczach towarzyskich był wystawiany na pozycji pomocnika. Czy zagra na niej z Piastem?
Wyjściowa jedenastka:
Ocena formacji:
Bramkarze: 3/6
Obrońcy: 3,5/6
Pomocnicy: 4/6
Napastnicy: 3/6
Prognoza na sezon: Walka w dolnej ósemce, ale koniec końców spokojne utrzymanie