Warszawa się cieszy, Poznań się smuci – oceny piłkarzy za finał PP


2 maja 2015 Warszawa się cieszy, Poznań się smuci – oceny piłkarzy za finał PP

Za nami piłkarskie święto na Stadionie Narodowym w Warszawie. Pora na oceny bohaterów spotkania o finał Pucharu Polski. Noty przyznane w skali szkolnej (1-6).


Udostępnij na Udostępnij na

LEGIA WARSZAWA

Legia Puchar Polski
Legia – Lech Puchar Polski 02.05.2015 (fot. Grzegorz Rutkowski)

Dusan Kuciak – bardzo dobra pierwsza połowa. Bramkarz Legii był pewny na przedpolu, zanotował też kilka dobrych interwencji na linii bramkowej. Nie dał się pokonać Zaurowi Sadajewowi w sytuacji sam na sam, obronił też sytuacyjny strzał Kownackiego. Przy bramce Lecha raczej nie mógł się zachować lepiej. W drugiej połowie skupił się głównie na wyłapywaniu dośrodkowań. Ocena: 5-

Łukasz Broź – zaczął dość nerwowo, interwencje w obronie to najczęściej wybicie piłki na aut. Z czasem coraz pewniejszy w grze, choć w ofensywie nie zaprezentował niczego szczególnego. Ocena: 4-

Jakub Rzeźniczak – słabiej niż w kilku ostatnich spotkaniach. To raczej zbyt doświadczony zawodnik, by nie podołać presji finału, możliwe, że lekko sparaliżował go siedzący na trybunach selekcjoner, szukający zastępcy Glika na mecz z Gruzją. Kilka z przegranych przez niego pojedynków zakończyło się strzałami piłkarzy Lecha (Sadajew, Kownacki). Ocena: 3-

Inaki Astiz – wydawało się, że partnerem Rzeźniczaka będzie Igor Lewczuk, tymczasem trener Berg postawił na doświadczonego Hiszpana i ten nie zawiódł. Był lepszym z dwójki środkowych obrońców, kilkakrotnie powstrzymując napastników Lecha ofiarnymi interwencjami. Ocena: 3+

Tomasz Brzyski – ocena w górę za drugą bramkę dla Legii. Gdyby nie jego decyzja o strzale, który dobił Saganowski, mecz mógł ułożyć się zupełnie inaczej. W obronie jednak był bardzo niepewny, często wybijał piłki na oślep, co prowokowało sytuacje poznaniaków. Ocena: 3-

Tomasz Jodłowiec – bez dwóch zdań bohater spotkania, to jego oblicze pokazywane było najczęściej przez kamery na Stadionie Narodowym. Strzelec bramki samobójczej oraz wyrównującego gola dla Legii. Przed tym drugim trafieniem niepewny i zagubiony, następnie przeszedł prawdziwą metamorfozę. W drugiej połowie razem z Vrdoljakiem dominował nad rywalami w środku pola. Ocena: 4

Ivica Vrdoljak – początek nie najlepszy, z czasem wyraźnie się rozkręcał. W drugiej połowie był wszędzie, zanotował sporo odbiorów w strefie środkowej. Jak na kapitana przystało ustawiał kolegów w obronie. Ocena: 4

Guilherme – przykro było patrzeć, jak radosny zwykle Brazylijczyk bez celu miota się po boisku. To nie był jego dzień, „wędka” zastosowana przez Henninga Berga była zasłużona. Ocena:1

Ondrej Duda – miał przebłyski tego Dudy z pierwszej części sezonu. Sporo udanych dryblingów, niezłe rozprowadzanie akcji – generalnie pojedynek „dziesiątek” z Kasprem Hamalainenem raczej na korzyść młodego Słowaka. Szybko i głupio otrzymana żółta kartka osłabiła jego zaangażowanie w defensywie. Ocena: 4+

Michał Kucharczyk – jak zawsze waleczny, jak zawsze ambitny i jak często… niedokładny. Plus za dośrodkowanie z rzutu rożnego, po którym gola zdobył Jodłowiec. Minus – za słabo rozwiązaną akcję po kapitalnym podaniu Michała Żyry, kiedy to, zamiast lobować bramkarza, próbował wymusić rzut karny. Ocena: 3+

Marek Saganowski – plus za gola na 2:1, był we właściwym miejscu, we właściwym czasie. W innych sytuacjach zwykle tracił piłkę, jego zamiary dobrze odczytywali obrońcy Lecha. Widać coraz większe braki w szybkości, nadrabiane dużą ambicją. Pewnego poziomu nie będzie już w stanie przeskoczyć. Ocena: 3+

Rezerwowi:

Michał Żyro – lepszy od Guilherme, bez dwóch zdań. Kilka świetnych zagrań w ofensywie, sporo walki w defensywie. Mecz zaczął z ławki i zakończył przedwcześnie po brutalnym wejściu Barry’ego Douglasa. Żyro, pomimo złamanego nosa, jeszcze w trakcie meczu pojawił się na ławce Legii, by móc świętować z kolegami sukces. Ocena: 4-

Michał Masłowski – grał krótko i niczym szczególnym się nie wyróżnił, stąd też brak jakiejkolwiek oceny.

Jakub Kosecki – grał za krótko, by go ocenić.

LECH POZNAŃ

Legia Lech
Legia – Lech Puchar Polski 02.05.2015 (fot. Grzegorz Rutkowski)

Maciej Gostomski – złe zachowanie przy pierwszym golu Legii, sporo kiepskich interwencji, po których warszawianie mogli zdobyć kolejne bramki. Nie pomógł Lechowi w tym spotkaniu. Ocena: 2-

Tomasz Kędziora – nie zawsze był w stanie upilnować Michała Kucharczyka, w ofensywie też nie udzielał się tak jak zwykle. Posłał jedno znakomite dośrodkowanie, po którym świetną okazję miał Dawid Kownacki. Młody obrońca ostatnio nieco obniżył loty, a do zdrowia wraca Kebba Ceesay. Chyba nieco oddalił się od reprezentacji. Ocena: 3-

Paulus Arajuuri – najsolidniejszy z obrońców Lecha w tym meczu. Dobrze powstrzymywał ataki Marka Saganowskiego i skrzydłowych Legii. Bramki też nie obciążają jego konta. W ostatnich tygodniach najlepszy zawodnik ekipy Macieja Skorży. Ocena: 4-

Marcin Kamiński – zdecydowanie słabszy z pary stoperów Lecha. Starał się unikać pojedynków fizycznych z zawodnikami Legii, kilka razy dał się łatwo ograć Ondrejowi Dudzie. Wybiciem z linii bramkowej uratował Lecha przed utratą kolejnej bramki, za to mały plusik. Ocena: 3-

Barry Douglas – wielki minus za nieprzemyślane, brutalne wejście łokciem w twarz Michała Żyry. Do tego momentu w defensywie ofiarny, choć z Żyrą radził sobie gorzej niż z Guilherme.Po jego dośrodkowaniu samobójcze trafienie zanotował Jodłowiec, w 12. minucie strzał z rzutu wolnego wylądował na poprzeczce bramki strzeżonej przez Kuciaka. Gdyby nie jego ostatnia „akcja” w meczu, która zniwelowała do zera szanse Lecha na triumf, nota byłaby dużo wyższa. Ocena: 2

Łukasz Trałka – grał bardzo agresywnie, gdyby sędzia Daniel Stefański był bardziej drobiazgowy, Trałka mógł wylecieć z boiska już w pierwszej połowie. Ostatecznie pozwalający na wiele arbiter pozwolił poznańskiemu defensywnemu pomocnikowi grać do końca. Zagrał podobne spotkanie co jego vis-à-vis z opaską kapitańską Legii, tyle że lepiej w pierwszej niż w drugiej połowie. Ocena: 3+

Karol Linetty – grał ambitnie, w pierwszej połowie wygrywał walkę w środku pola z zawodnikami Legii. W drugiej połowie szybko opadał z sił, co zauważył trener Skorża, zmieniając go po 68 minutach meczu. To jeszcze nie jest forma sprzed kontuzji, choć przebłyski dobrej gry już widać. Ocena: 3+

Dawid Kownacki – wydaje się, że ofensywny piłkarz Lecha jest na krzywej wznoszącej. W meczu finałowym bardzo aktywny, oddał kilka celnych strzałów na bramkę rywali, kilka razy ośmieszył Tomasza Brzyskiego na prawym skrzydle. Dobra zwłaszcza pierwsza połowa, w drugiej stłamszony przez silniejszych fizycznie obrońców Legii. Ocena: 3+

Kasper Hamalainen – lider Lecha zawiódł. Był niedokładny, nie tworzył tylu okazji, ile powinien. Ambitny, zaangażowany w walkę w środku pola, ale kibice z Poznania liczyli jednak na więcej. Ocena: 2+

Szymon Pawłowski – skrzydłowy Lecha zgubił formę. Dziś zwykle niedokładny lub dobrze „czytany” przez Łukasza Brozia. Dopóki nie ustabilizuje formy na wysokim poziomie, o powrocie do kadry nie może być mowy. Ocena: 2

Zaur Sadajew – gdyby umiał wykorzystać jedną na trzy sytuacje, które sobie stwarza – byłby bohaterem dziś i zapewne królem strzelców w lidze. Zmarnowana setka w sytuacji sam na sam z Kuciakiem, kilka strzałów niecelnych. Robi dużo szumu, ale wiele pożytku z tego nie ma. Ocena: 2

Rezerwowi:

Darko Jevtić – odkąd Lech podpisał z nim kontrakt na stałe, zawodnik zgubił formę. Nie wniósł niczego ciekawego do gry „Kolejorza”, a miał sporo czasu, by wejść w mecz. Ocena: 2

Dariusz Formella i Muhamad Keita – podobnie jak Jevtić nie wnieśli nic w grę Lecha. Jako że grali krócej, nie otrzymają oceny.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze