Wisła wciąż niepokonana. Pewne zwycięstwo w Szczecinie!


22 sierpnia 2014 Wisła wciąż niepokonana. Pewne zwycięstwo w Szczecinie!

Franciszek Smuda kolejny raz cieszył się z wyjazdowego zwycięstwa na trudnym terenie w Szczecinie. Piłkarze krakowskiej Wisły wygrali pewnie 3:0. Do zwycięstwa „Białą Gwiazdę” doprowadził Paweł Brożek oraz Semir Stilić. 


Udostępnij na Udostępnij na

Kiedy Wisła Kraków przyjeżdża do stolicy województwa zachodniopomorskiego, to zawsze budzi respekt. Patrząc na ostatnie kilka lat, nie jest to tak groźny zespół jak niegdyś. Mimo wszystko potyczka Białej Gwiazdy z Pogonią była prawdziwym pojedynkiem dla szkoleniowców obu drużyn, bo nie przegrały one w  po pięciu pierwszych kolejkach T-Mobile Ekstraklasy. Dariusz Wdowczyk liczył na słabszy dzień zespołu Franciszka Smudy, aby gracze przez niego dowodzeni mogli kolejny raz ukontentować swoich kibiców.

Piątkowe spotkanie w Szczecinie było dla Franciszka Smudy potwierdzeniem, że jego drużyna zrobiła większy progres. Podopieczni Dariusza Wdowczyka próbowali znaleźć sposób na przechytrzenie krakowskiej defensywy, jednak to Wisła znalazła patent na Portowców. Po wielu męczarniach jak z nieba spadł dla gości rzut wolny, po którym w efektowny sposób piłkę do siatki wpakował Semir Stilić. Bośniak w poprzednim spotkaniu przeciwko Lechii również zachwycił dobrą postawą przy wykonaniu stałych fragmentów gry. Nie był to jednak koniec popisów zawodnika Białej Gwiazdy,  gdyż wziął on ciężar gry na swoje barki, będąc głównym architektem akcji.

W Szczecinie dobrze zaprezentował się Paweł Brożek, który po meczach, w których nie błyszczał skutecznością, zdobył dwa gole. Pierwsze trafienie było jego setnym w barwach Wisły Kraków w najwyższej klasie rozgrywkowej. Od czasów Robera Maaskanta drużyna spod Wawelu tak dobrze nie prezentowała się w ofensywie. Niemal każda akcja mogła siać spore spustoszenie w obronie szczecinian. Mecz dla ekipy przyjezdnej był bardzo trudny, gdyż pomimo przewagi na boisku Pogoń nie odpuszczała i liczyła na moment dekoncentracji przeciwnika. Kolejne dobre spotkanie rozegrał Maciej Sadlok, który udowadnia, że powinien w najbliższym czasie dostać szansę gry w reprezentacji Polski, ponieważ nie dawał większych szans piłkarzom Pogoni Szczecin na wykończenie akcji, a po jego kontuzji nie ma absolutnie żadnego śladu.

Dariusz Wdowczyk w najczarniejszych myślach nie przewidział, że jego zespół mimo dużego zgrania będzie grał bardzo ametodycznie przeciwko Wiśle Kraków. Gospodarze starali się częstymi dośrodkowaniami wykreować sobie dobrą akcję w polu karnym, lecz każde tego typu zagranie spaliło na panewce. Brak pomysłu w kontrataku spowodował, że Pogoń nie mogła realnie myśleć nawet o remisie w tym spotkaniu. Nie było swobody w rozgrywaniu piłki, jak we wcześniejszych meczach Portowców, więc to był jeden z kilku czynników, po których szczecinianie z upływem czasu gubili pewność siebie. Sporą pomyłką było wystawienie na lewej stronie defensywy młodego 18-letniego Huberta Matynii, po którym widać było całkowity brak doświadczenia. Duża liczba popełnionych prostych błędów, a także błędnie podjętych decyzji. To po jego faulu został podyktowany rzut wolny, z którego świetnie przyłożył Semir Stilić.

Pogoń poniosła pierwszą porażkę w tym sezonie i czwartą w sześciu ostatnich spotkaniach na własnym stadionie. Wisła po siedmiu kolejkach ma na koncie dwanaście punktów, co powoduje, że wskoczyła ona chwilowo na pozycję lidera. Kto wie, jak dalej będzie prezentowała się Wisła. Jeżeli w dalszym ciągu będzie ona tak skutecznie grała, to może spełnić swoje marzenie i powrócić na tron rodzimej ekstraklasy.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze