Wracamy do ligowej rzeczywistości!


21 listopada 2014 Wracamy do ligowej rzeczywistości!

Po przerwie reprezentacyjnej wracamy do ligowej piłki. W pierwszych meczach piętnastej kolejki T-Mobile Ekstraklasy Ruch Chorzów podejmował Śląsk Wrocław, a GKS Bełchatów mierzył się mistrzem Polski, czyli Legią Warszawa.


Udostępnij na Udostępnij na

Ruch Chorzów w meczu rozpoczynającym tę kolejkę ekstraklasy pokonał Śląsk Wrocław. Jedynego gola w tym spotkaniu w dziewięćdziesiątej minucie strzelił Grzegorz Kuświk.

Mecz krótko mówiąc, rozczarował, był bardzo rwany, było dużo niedokładności i mało sytuacji podbramkowych. Niby przewagę w tym spotkaniu miał Śląsk, ale tak naprawdę za dużo z tego nie wynikało, a to wszystko dzięki dobrze ustawionej obronie Ruchu Chorzów. Zespół z Chorzowa nie prowadził gry, ale miał groźniejsze sytuacje do zdobycia gola. W końcówce uśmiechnęło się do nich szczęście, ponieważ słaby strzał Kuświka trafił w nogi jednego z obrońców Śląska i kompletnie zmylił Mariusza Pawełka. Co zapamiętamy z tego spotkania? Na pewno kontrowersyjną sytuację, kiedy to Grzegorz Kuświk wychodził sam na sam z Pawełkiem i został zaatakowany wślizgiem. Bramkarz Śląska raczej nie trafił napastnika Ruchu, a sędzia mógł uznać to zagranie za niebezpieczne, jednak podjął decyzję, że gramy dalej. Warto zapamiętać także naprawdę bardzo dobrze grającą defensywę Ruchu, a przede wszystkim Daniela Dziwniela, który całkowicie wyłączył z gry najlepszego zawodnika Śląska, Flavio Paixao.

Ruch Chorzów wygrał drugi mecz z rzędu i dzięki temu zbliżył się do zespołów, które bezpośrednio go wyprzedzają. Dla chorzowian jest to bardzo ważne zwycięstwo, które pozwoli im złapać trochę oddechu i sprawi, że poczują się oni pewniej przed następnymi spotkaniami. Ruch, wygrywając kolejne spotkanie, postawił pod ścianą Zawiszę, który jak przegra z Koroną Kielce, to będzie już w naprawdę beznadziejnej sytuacji.

W drugim meczu Legia bardzo pewnie pokonała GKS Bełchatów. Legioniści przeważali przez całe spotkanie i ich zwycięstwo nie podlegało żadnej dyskusji. Jednym z głównych kreatorów tego zwycięstwa był Ondrej Duda, który strzelił bramkę i do tego dołożył piękna asystę. Oglądanie tego piłkarza to naprawdę czysta przyjemnością, jego umiejętności przewyższają poziom naszej ekstraklasy i niestety mam wrażenie, że raczej za długo go w naszej rodzimej lidze już nie pooglądamy. Trzeba pochwalić także defensorów warszawskiej Legii. Naprawdę dobry mecz rozegrali boczni obrońcy, czyli Guilherme i Igor Lewczuk. Występ tego drugiego to naprawdę spora niespodzianka, ponieważ Henning Berg dotychczas zupełnie nie miał zaufania do byłego gracza Zawiszy. A ten tym meczem udowodnił mu, że może być przydatnym zawodnikiem. A jeżeli chodzi o dwójkę środkowych obrońców, to także rozegrali oni dobry mecz. Jakub Rzeźniczak strzelił swoją trzecią bramkę w tym sezonie, a Astiz nie popełnił praktycznie żadnego poważnego błędu.

Do Bełchatowa za to spotkanie nie można mieć większych pretensji, po prostu widać było różnicę klas, jaka obecnie jest między tymi drużynami. Stworzyli sobie kilka sytuacji, ale na więcej po prostu nie było ich stać. Legia dzięki temu zwycięstwu odskoczyła Śląskowi Wrocław na cztery punkty i powoli zaczyna swój marsz po mistrzostwo Polski.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze