Zielone pole bitwy


24 lipca 2014 Zielone pole bitwy

Piłka nożna to sport, który ma łączyć. Niekoniecznie kibicowsko, ale podobno dzięki tej dyscyplinie ludzie są dużo bliżej siebie. Wczorajsze wydarzenia pokazały, że rzeczywiście piłka zbliża, ale chyba nie w ten sposób, co trzeba.


Udostępnij na Udostępnij na

Niestety, futbol coraz rzadziej pozbawiony jest polityki. Na trybunach wznoszone są niemające nic wspólnego z tym sportem hasła, trybuny stadionu piłkarskiego często przeradzają się w areny poglądowej walki i chamstwa. Na szczęście takie obrazki rzadko pojawiają się na naszych obiektach. Co innego w krajach, w których obecne konflikty zbrojne przeradzają się w burdy na stadionach.

Pole bitwy dotyczyło również Polaków, jednak tutaj aspekt był czysto sportowy. ZSRR miał być podobno tym krajem, który jest najlepszy we wszystkim. I propaganda starała się to ukazywać. Wszystko, co pochodziło od sowietów było najlepsze. Znalazł się jednak taki, który ostatecznie pokonał Związek Radziecki. Mowa oczywiście o Ś.P. Gerardzie Cieśliku. Polakom zdarzało się pokonać wspaniałe imperium. Były zawodnik Ruchu Chorzów zrobił to, gdy pojawił się na placu wojny w 1957 roku na Stadionie Śląskim. Przy stu tysiącach ludzi Lew Jaszyn musiał schować swoją dumną lwią grzywę i uznać wyższość snajpera, który ustrzelił wroga dwukrotnie. Zwycięstwo 2:1 nie umknęło uwadze polskich niezależnych mediów. 23 lata później w Moskwie mieszkańców ZSRR pozdrowił Władysław Kozakiewicz. Jego gest przeszedł do historii, a słysząc nazwisko polskiego lekkoatlety, od razu pokazujemy tzw. „wała”.

W ostatnich latach, jeśli ktoś toczy wojny na boisku, to niestety są to kibice, a piłkarze i inni sportowcy w tym momencie są dla tego jedynie tłem. Kilka miesięcy temu na Ukrainie zniszczono halę,w której odbyć się miały międzynarodowe mistrzostwa w hokeju. Poza budżetem kraju nikt nie ucierpiał. Co innego dwa lata temu, gdy na stadionie w Egipcie rozpoczęła się regularna wojna. Mecz ligowy rozgrywały akurat drużyny Al-Masry i Al-Ahly. Bojówki ekip, które lekko mówiąc, się nie lubią, wtargnęły na boisko. Policja była zupełnie bez szans, dlatego szybko się wycofała. Burda przeniosła się na pobliskie ulice. W ciągu jednego wieczora zginęło 35 osób! Nieco później doszło do starć pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami byłego prezydenta Egiptu. Niestety i tu areną był piłkarski stadion.

„Odlecieliśmy” do dalekich krajów, jednak można wrócić na chwilę na polskie obiekty. Słynnej bitwy z Bydgoszczy przypominać nie trzeba. Po finale Pucharu Polski kibice Legii starli się z fanatykami z Poznania. Jaki był rezultat konfrontacji?

Do walki doszło również wczoraj. Piłkarskie spotkanie LOSC Lille i Maccabi Hajfa zostało przerwane przez propalestyńskich demonstrantów. Osoby, które wtargnęły na murawę, zaatakowały piłkarzy z Izraela. Tym na szczęście nic się nie stało – w porę zdążyli zbiec do szatni, z której musieli wyjechać w asyście ochrony. Przed stadionem w Bischofshofen czekali na nich inni „fani” futbolu. Według oficjalnej strony klubu większość napastników była imigrantami tureckiego pochodzenia.

https://www.youtube.com/watch?v=pg1aloLX24A

Ostatnio namawiano do tego, by boisko było polem, na którym można się odegrać za historyczne wydarzenia. Zachęcamy do czegoś zupełnie innego – niech zielona trawa na placu gry służy jedynie do uprawiania futbolu. Nikomu nie jest potrzebn, by to właśnie tam manifestować swoje poglądy. Do tego idealnie nadają się trybuny. Życzymy sobie i wszystkim prawdziwym fanom piłki nożnej wspaniałych doznań na stadionach, gdzie nikt nie będzie próbował zaplamić murawy krwią.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze