Komedia z Areną Lublin w tle


30 października 2014 Komedia z Areną Lublin w tle

Spore poruszenie wywołała dzisiaj wypowiedź prezesa Lublinianki Lublin w jednej z lokalnych gazet. Informowała ona tym, że III-ligowiec pozostałe mecze w tym roku rozegra nie na nowo wybudowanej Arenie Lublin, lecz na swoim podstarzałym obiekcie. Miało to być spowodowane gigantycznymi oczekiwaniami miasta w sprawie wynajmu. Tyle że miasto Lublin wszystkiemu zaprzecza.


Udostępnij na Udostępnij na

Kilka dni temu cała społeczność lubelska żyła pierwszymi od 13 lat derbami miasta, które zostały rozegrane na świeżo otwartej Arenie. Mimo mrozu na trybunach pojawiło się ponad 6 tysięcy widzów, co jest liczbą zawrotną, jeśli chodzi o ten poziom rozgrywkowy. Ponad połowę mniej przyciąga każdorazowo mecz T-Mobile Ekstraklasy w pobliskiej Łęcznej.

Sielankę zmąciły jednak słowa Krzysztofa Gila, który pełni funkcję prezesa Lublinianki:  Wszystkie mecze w tej rundzie zagramy na swoim obiekcie. Były prowadzone rozmowy, ale nic z nich nie wyszło. Na razie proponowana cena za wynajem stadionu jest niemożliwa do spełnienia. Nie wiem, czy nawet kluby z ekstraklasy byłyby w stanie zapłacić takie pieniądze. Następnie pada szokująca kwota 156 tysięcy.

Stadion Lublinianki w Lublinie
Stadion Lublinianki w Lublinie (fot. lublinianka.eu)

Powiem szczerze, że byłem w gigantycznym szoku, gdy przeczytałem po raz pierwszy te słowa. Nie potrafiłem zrozumieć, jak to możliwe, że miasto może oczekiwać od III-ligowca aż tak horrendalnej kwoty za jednorazowe (!) użytkowanie stadionu.

Wszystko zmieniło się jednak, gdy porozmawiałem z rzecznikiem Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. I on od razu odrzuca oskarżenia sternika klubu. Ja taką informację przeczytałem w prasie, ale nie jest to prawda. Tej ceny, która pojawiła się w mediach, ja w żaden sposób nie mogę potwierdzić.

Jeszcze większe zdziwienie wywołały u mnie te oto słowa: Arena nie ma jeszcze zatwierdzonego cennika, w którym jasno byłoby napisane, jakiej kwoty oczekujemy na wynajem. Skoro nie jest podany cennik obiektu, to na jakiej podstawie prezes jednego z klubów „rzuca” taką, a nie inną kwotą? Poza tym dostałem zapewnienie, że oba lubelskie kluby mogą liczyć na specjalne rabaty przy wynajmie obiektu.

Wobec tego od razu próbowałem się skontaktować z jakimś przedstawicielem Lublinianki. Tyle że klubowy telefon, mimo że była dopiero 17, pozostawał głuchy. Być może to standard w III-ligowych klubach.

W najbliższych dniach możemy się spodziewać wyjaśnienia całej sprawy, ale trzeba przyznać, że już teraz mamy do czynienia z niezłą komedią. I strach myśleć, co będzie dalej.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze