Miniony tydzień był dla Polaków bardzo udany. Gole strzelali Lewandowski i Cionek, asystowali Grosicki i Zieliński, a kolejne świetne zawody rozegrał Kamil Glik.
Tydzień rozpoczął się od występu Przemysława Tytonia w lidze hiszpańskiej. Elche wygrało z Realem Sociedad 1:0, a bohater Euro 2012 rozegrał pełne 90 minut i po raz drugi z rzędu zachował czyste konto. W miniony weekend Tytoń również nie wpuścił gola, ale niestety tylko do przerwy. Po zmianie stron Atletico Madryt wbiło gościom aż trzy bramki.
Drugi Polak regularnie występujący w Hiszpanii, Grzegorz Krychowiak, walczył w czwartek wraz z Sevillą o awans do najlepszej czwórki tegorocznej edycji Ligi Europy i po raz kolejny udowodnił, że jest bardzo znaczącą postacią w swoim zespole. W pierwszym meczu „Sevillistas” wypracowało skromną zaliczkę, pokonując Zenit 2:1. W rewanżu Rosjanie zdołali odrobić straty, ale bramka Kevina Gameiro z końcówki spotkania sprawiła, że to goście mogli cieszyć się z awansu, i to oni stoczą walkę o finał z Fiorentiną, która ograła Dynamo Kijów. Występujący tam Łukasz Teodorczyk musiał się niestety z europejskimi pucharami pożegnać, i to wcześniej od swoich kolegów, ponieważ po czerwonej kartce Jermaina Lensa trener Dynama postanowił poświęcić „Teo” i zdjąć go z boiska jeszcze w pierwszej połowie. Napastnik lidera ligi ukraińskiej nie wystąpił w niedzielnym pojedynku z Szachtarem Donieck.
„Krycha” i spółka grali również w niedzielę, kiedy to w 33. kolejce La Liga podejmowali u siebie Rayo Vallecano. Andaluzyjczycy zdobyli trzy cenne punkty w walce o miejsce w tabeli premiowane Ligą Mistrzów, a Grzegorz Krychowiak otrzymał jedną z lepszych not w swoim zespole (7,6/10 wg Whoscored.com).
Bardzo udany weekend zaliczył Robert Lewandowski. Najpierw kapitan naszej kadry dwukrotnie wpisał się na listę strzelców w wygranym przez Bayern 6:1 rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów przeciwko Porto (9,7/10 wg Whoscored.com). Z kolei po sobotniej wygranej z Herthą Berlin „Lewy” mógł świętować swój trzeci w karierze tytuł mistrza Niemiec. Co ciekawe, w spotkaniu ze „Starą Damą” Lewandowski miał mniej kontaktów z piłką od… Manuela Neuera!
Reszta Polaków w Bundeslidze wypadła w ten weekend przeciętnie. Jedynie Eugen Polanski rozegrał pełne 90 minut, otrzymując jednak drugą najniższą notę w Hoffenheim. Sławomir Peszko pojawił się na placu gry w 67. minucie, Kuba Błaszczykowski opuścił boisko w 68. minucie na rzecz Marco Reusa, Adam Matuszczyk i Sebastian Boenisch nie podnieśli się nawet z ławki rezerwowych, a Artur Sobiech, Łukasz Piszczek i Paweł Olkowski wciąż leczą kontuzje. Mateusz Klich w 2. Bundeslidze najpierw w środku tygodnia znalazł się poza kadrą na mecz z Lipskiem, a w piątek oglądał poczynania swoich partnerów z ławki.
W Anglii do składu Leicester wrócił Marcin Wasilewski. „Lisy” wygrały arcyważne spotkanie z Burnley i wydostały się ze strefy spadkowej. Łukasz Fabiański i jego Swansea wygrali wyjazdowy mecz z Newcastle, ale podstawowy bramkarz reprezentacji Polski dwukrotnie wyciągał piłkę z siatki. Wojciech Szczęsny derby Londynu obejrzał z perspektywy ławki rezerwowych. Dwaj polscy golkiperzy z Championship, Bartosz Białkowski i Tomasz Kuszczak, wybiegli w podstawowych jedenastkach, a Ipswich Town i Wolverhampton zdobyli po trzy punkty.
W barwach Torino kolejne świetne zawody rozegrał Kamil Glik. Czerwona część Turynu po 20 latach zdołała zwyciężyć z Juventusem. „Il Capitano” i jego koledzy z defensywy powstrzymywali zawodników mistrza Włoch tak skutecznie, że „Juve” nie potrafiło zdobyć żadnej bramki z akcji. Warto zauważyć, że poczynania Polaka z trybun oglądali przedstawiciele Tottenhamu. Dzięki temu zwycięstwu „Byki” tracą już tylko trzy punkty do Ligi Europy, ponieważ Sampdoria bez Pawła Wszołka w składzie uległa 2:4 w Neapolu. Taki sam los spotkał Łukasza Skorupskiego. Piotr Zieliński w meczu z Atalantą pojawił się na murawie, a już minutę później zaliczył asystę.
W Serie B pierwsze trafienie w sezonie zaliczył Thiago Cionek. Z racji tego, że kontuzje leczą Artur Jędrzejczyk i Marcin Komorowski, a Kamil Glik będzie pauzował ze względu na kartki, Brazylijczyk z polskim paszportem ma szansę na występ przeciwko Gruzji. Na powołanie w czerwcu po cichu może także liczyć Bartosz Salamon, który znowu spędził na boisku 90 minut. Tomasz Kupisz natomiast wszedł z ławki w 69. minucie.
https://www.youtube.com/watch?v=1m612olPUBs
Trzecią asystą w trzecim meczu z rzędu popisał się Kamil Grosicki. „Grosik” w końcu wyszedł w podstawowym składzie Rennes i w 47. minucie gry podał piłkę do Sanjina Prcicia, który pokonał bramkarza Nice. W ostatnich trzech występach były skrzydłowy Jagiellonii Białystok spędził na boisku 103 minuty, co oznacza, że zalicza asystę średnio co 34 minuty!
Z ligą rosyjską pożegnał się Adam Kokoszka. Po poniedziałkowym spotkaniu z Rostovem były piłkarz Śląska Wrocław postanowił rozwiązać kontrakt z Torpedem Moskwa, które nie wypłacało mu pieniędzy od czterech miesięcy. Janusz Gol natomiast rozegrał pełny mecz z Arsenalem Tula, który pokonał Amkar Perm 1:0. W sobotę były pomocnik Legii rozegrał jeszcze 82 minuty z Terekem Grozny, w którym grają jego dawni koledzy z drużyny, czyli Marcin Komorowski i Maciej Rybus. „Ryba” na boisku pozostał aż do końcowego gwizdka, ale obrońca reprezentacji Polski opłacił ten występ kontuzją i został zmieniony już w pierwszej połowie.
Z reszty Polaków występujących poza granicami kraju Adrian Mierzejewski znowu trafił do siatki rywala. Tym razem zrobił to w azjatyckiej Lidze Mistrzów, a jego gol był jedynym w tym spotkaniu. Jakub Wilk natomiast rozegrał jedną połowę w koszulce Żalgirisu Wilno w półfinale Pucharu Litwy, w którym strzelił bramkę. Również nieco zapomniany Paweł Cibicki trafił na 2:2 w spotkaniu ligi szwedzkiej. 90 minut na boisku spędzili także Ludovic Obraniak i Krzysztof Mączyński. Arkadiusz Milik nie wrócił jeszcze do zdrowia po urazie, którego nabawił się z Irlandią. 21-latek wznowił jednak treningi z Ajaksem.
Reprezentujący barwy saudyjskiego Al-Ittihad Łukasz Szukała swój mecz rozegra w poniedziałek. Również Artur Boruc ma szansę na grę. Jego AFC Bournemouth zagra u siebie z Boltonem. Jeśli „Wisienki” wygrają, będą mogły już świętować awans do Premier League, ponieważ trzecie Middlesbrough będzie do nich traciło trzy punkty, ale „The Cherries” może pochwalić się dużo lepszym bilansem bramkowym.