Piękny gol Lewandowskiego i ważna asysta Grosickiego, czyli jak w minionym tygodniu grali Polacy


13 kwietnia 2015 Piękny gol Lewandowskiego i ważna asysta Grosickiego, czyli jak w minionym tygodniu grali Polacy

Polscy piłkarze w minionym tygodniu spisali się całkiem przyzwoicie poza granicami kraju: asysty zaliczyli m.in. Jakub Błaszczykowski i Marcin Wasilewski, bramki strzelali Robert Lewandowski oraz Eugen Polanski. Przyjrzyjmy się bliżej występom naszych rodaków.


Udostępnij na Udostępnij na

We wtorek swój mecz w DFB-Pokal rozgrywała Borussia Dortmund z Jakubem Błaszczykowski w składzie. Kuba pokazuje, że powoli wraca do swojej dawnej formy i przypomina o sobie Adamowi Nawałce. W meczu z Hoffenheimem zaliczył asystę przy bramce Nevena Suboticia, dokładnie dośrodkowując mu z narożnika boiska. Jego drużyna po dogrywce i pięknym woleju Sebastiana Kehla zdołała awansować do półfinału rozgrywek, a Polak rozegrał pełne 120 minut i zgarnął jeszcze żółtą kartkę. Drugi z Polaków w tym meczu, Eugen Polanski, również nie opuścił boiska, natomiast Łukasz Piszczek wciąż leczy kontuzję stawu skokowego.

Dzień później w DFB-Pokal grał również Robert Lewandowski. Bayern Monachium także nie zdołał pokonać swojego rywala w regulaminowym czasie gry. Po bezbramkowej dogrywce obie drużyny zmierzyły się w serii rzutów karnych, w której lepsi okazali się Bawarczycy. Swoją „jedenastkę” pewnie wykorzystał „Lewy”, przyczyniając się tym samym do awansu Bayernu do półfinału, w którym zmierzy się właśnie z Borussią Dortmund. Sebastian Boenisch nie wystąpił w barwach „Aptekarzy”.

W weekend Błaszczykowski, Lewandowski i Polanski ponownie rozegrali pełny mecz. Niestety dodatkowe 30 minut w środku tygodnia dało się najwyraźniej we znaki piłkarzom Borussii Dortmund, którzy dostali tęgie lanie od Borussii Moenchengladbach aż 3:1. Lepiej wyglądało to natomiast u Roberta Lewandowskiego: jego Bayern wygrał 3:0, a „Lewy” trafił aż dwukrotnie do siatki Eintrachtu. Szczególnie pierwszy zdobyty przez niego gol w tym spotkaniu zasługuje na pochwałę. W „polskim” meczu w Bundeslidze natomiast górą byli piłkarze z Kolonii, którzy wygrali 3:2 z Hoffenheimem. Gospodarze kończyli mecz w 10, po tym jak Paweł Olkowski ujrzał czerwoną kartkę. Po jego faulu sędzia pokazał na jedenasty metr, a karnego pewnie wykorzystał Eugen Polanski. Na boisku zameldował się również Adam Matuszczyk, który zaliczył asystę przy trzecim trafieniu „Kozłów”.

https://vine.co/v/euZKrawb1vw

W ten sam dzień co Błaszczykowski grał także Grzegorz Krychowiak, tyle że w lidze, a nie w pucharze. Jego zespół wygrał 2:1 z Levante, zbliżając się nieco do czwartego miejsca gwarantującego „Sevillistas” walkę o Ligę Mistrzów. Sevilla grała również w sobotę. Tym razem rywal był dużo bardziej wymagający, bo była nim FC Barcelona. „Krycha” znowu nie zszedł z murawy i popisał się m.in. świetnym odbiorem piłki od samego Lionela Messiego. Dodatkowo Polak został ukarany żółtą kartką.

https://vine.co/v/eumMeMzOQHj

W środę natomiast oprócz Lewandowskiego zagrało jeszcze czterech Polaków. W Tereku Grozny w podstawowym składzie wybiegł Marcin Komorowski. W meczu z Zenitem został ukarany żółtą kartką. Niestety drużyna z Czeczenii uległa mistrzowi Rosji 1:2. Na wschodzie Europy wystąpił także Łukasz Teodorczyk. Były napastnik jest ostatnio w dobrej formie, co udowodnił w pucharowym meczu z Zorią, strzelając bramkę w doliczonym czasie gry. Ostatni z „naszych”, który grał tego dnia, to Adrian Mierzejewski, którego Al-Nasr przegrał z Persepolisem 0:1 w meczu azjatyckiej Ligi Mistrzów. „Mierzej” rozegrał 90 minut.

W czwartek swoje spotkania rozgrywało dwóch Polaków. Przemysław Tytoń, który zbiera ostatnio znakomite oceny za swoją grę, nie zdołał tym razem uchronić swojego Elche przed porażką. Górą było Getafe, które wygrało 1:0. Elche grało jeszcze w niedzielę i tym razem to „Los Ilicitanos” okazali się lepsi, pokonując Cordobę 2:0. W Arabii Saudyjskiej pełne 90 minut rozegrał Łukasz Szukała, a jego Al-Ittihad wygrał z Hajerem 1:0.

W Championship toczy się zacięty bój o awans do Premier League. Bournemouth, w którym podstawowym bramkarzem jest Artur Boruc, grało w piątek z Brightonem. „Holy Goalie” zachował czyste konto, a po zwycięstwie 2:0 ekipa z południa Anglii utrzymała się na pozycji lidera. Tego samego dnia w 2. Bundeslidze wystąpił również Waldemar Sobota. Były piłkarz Śląska Wrocław zszedł z murawy w 63. minucie, zapisując się w protokole meczowym tylko przez żółtą kartkę.

W sobotę zobaczyliśmy w akcji Marcina Wasilewskiego. „Wasyl” zameldował się na placu gry po przerwie i zaliczył asystę przy trafieniu na 2:2 przeciwko WBA. Po rzucie rożnym zgrał piłkę głową do Roberta Hutha, który wpakował piłkę do siatki. „Lisy” rzutem na taśmę wygrały to spotkanie dzięki bramce zdobytej w doliczonym czasie gry. Były obrońca Anderlechtu Bruksela spisywał się bardzo dobrze, otrzymując notę 7.6 od portalu WhoScored. Jeśli chodzi o bramkarzy w Premier League, Wojciech Szczęsny po raz kolejny nie podniósł się z ławki rezerwowych, a podstawowy bramkarz z meczu z Irlandią, Łukasz Fabiański, nie zdołał zachować czystego konta w zremisowanym 1:1 spotkaniu z Evertonem.

W Holandii Ajax Amsterdam pokonał na wyjeździe Heracles 2:0. Niestety Arek Milik nadal leczy kontuzję, której nabawił się w Dublinie.

W Serie A byliśmy świadkami „polskiego” meczu: Torino kapitana Glika mierzyło się z walczącą o wicemistrzostwo Włoch AS Roma Łukasza Skorupskiego. Mecz zakończył się wynikiem 1:1, ale zagrał w nim tylko Kamil Glik, bo Skorupski jest w Romie tylko rezerwowym bramkarzem. W Italii zagrali jeszcze Piotr Zieliński (46 minut w przegranym 4:0 meczu z Lazio) oraz Paweł Wszołek (pojawił się na murawie w 88. minucie, zgarniając żółtą kartkę przeciwko AC Milan).

W Serie B natomiast mogliśmy w ten weekend oglądać aż czterech rodaków. Thiago Cionek rozegrał pełny mecz z Entellą. Klub Brazylijczyka z polskim paszportem wygrał 2:0. Swoje spotkanie wygrała także Catania (4:1 z Trapani), a Michał Chrapek pojawił się w roli zmiennika w 77. minucie, nie przyczyniając się do zmiany wyniku. Dwaj pozostali piłkarze, czyli Tomasz Kupisz i Bartosz Salamon, nie zdołali pokonać swoich rywali, lecz obaj rozegrali pełne dwie połowy.

Tymczasem we Francji o miejsce w podstawowej jedenastce wciąż walczy Kamil Grosicki, który w niedzielę wszedł na plac gry w 68. minucie. „Grosik” popisał się asystą przy jedynej bramce w tym spotkaniu.

https://www.facebook.com/video.php?v=426925890818390

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze