Już dzisiaj stołeczny klub rozegra drugi mecz w fazie grupowej Ligi Europy. Rywalem podopiecznych trenera Berga będzie Trabzonspor, a więc najtrudniejszy przeciwnik, z jakim mistrzowie Polski zmierzą się w pierwszej fazie.
Atmosfera w Legii jest jednak zupełnie inna niż rok temu. W przeciwieństwie do poprzednich te rozgrywki rozpoczęły się udanie, od zwycięstwa nad Lokeren. Teraz poprzeczka idzie zdecydowanie w górę.
Turcy jednakże również nie przypominają drużyny z zeszłej edycji Ligi Europy. Trabzonspor przeszedł prawdziwą rewolucję kadrową i do klubu dołączyło aż siedemnastu nowych graczy. To przełożyło się jednak na nie najlepszy początek w rodzimej lidze. Inauguracja fazy grupowej też nie może zostać uznana za udaną, gdyż wymęczone zwyciestwo z osłabionym Metalistem to zdecydowanie za mało dla klubu, do którego przed sezonem przeszli tacy piłkarze jak Cardozo czy Ekici.
Obaj trenerzy mogą mówić o sporym komforcie, gdyż będą mogli wystawić w zasadzie najsilniejsze możliwe jedenastki. W zespole Legii z ważnych piłkarzy zabraknie jedynie Orlando Sa i Bartosza Bereszyńskiego. Ci jednak w ostatnim czasie mecze rozpoczynali głównie z perspektywy ławki rezerwowych.
Jak więc będzie wyglądała wyjściowa jedenastka zespołu z Łazienkowskiej? W bramce tradycyjnie pojawi się Kuciak, linię defensywą utworzą natomiast Broź, Rzeźniczak, Dossa Junior oraz Brzyski. Nieco więcej znaków zapytania jest w linii pomocy, ale ona będzie najprawdopodobniej wyglądać tak: Jodłowiec, Vrdoljak, przed nimi Żyro, Duda i Kucharczyk. Na szpicy zagra zaś Radović.
A co o samym meczu myślą bukmacherzy? Firma Interwetten w roli faworyta widzi gospodarzy, płacąc dwukrotność postawionych pieniędzy za ich zwycięstwo. Kurs na wygraną Legii wynosi 3,60, na remis zaś 3, 30. Chcecie postawić coś więcej w tym pojedynku? Albo zarobić na pozostałych dzisiejszych starciach Ligi Europy? Wejdźcie tutaj.
Tak czy inaczej Legia nie będzie faworytem tego starcia. Jednakże dobra forma graczy trenera Berga oraz mały kryzys rywali mogą spowodować, że wzrosną szanse na rewanż za dwie zeszłoroczne porażki.
