Mimo że wynik starcia Manchester City – Bayern Monachium jest dość zaskakujący, przebieg spotkania mówi nam coś zupełnie innego. Mimo osłabienia przez większą część meczu to „Bawarczycy” byli drużyną lepszą. Ulegli jednak mistrzowi Anglii 3:2.
Manchester City potrzebował dziś punktów bardziej niż tlenu. O te nie było łatwo, bowiem rywalem na ich drodze do szczęścia okazał się Bayern Monachium. Podopieczni Pepa Guardioli awans mieli zapewniony już od poprzedniej kolejki Ligi Mistrzów. Dało to Hiszpanowi możliwość wystawienia kilku wartościowych zmienników, którym przyszło zmierzyć się z walczącym o być albo nie być Manchesterem City.
O ostatnio nie najlepszych wynikach klubów z Premier League w europejskich pucharach mówiło się wiele. Mistrz Anglii, czyli teoretycznie najlepsza drużyna w tym kraju, w pierwszej odsłonie spotkania nie miała wiele do powiedzenia. I to mimo faktu, że przez większość spotkania rywale gospodarzy grali w osłabieniu, po czerwonej kartce dla Benatii. Po jego faulu w polu karnym „The Citizens” zdobyli bramkę z rzutu karnego i był to – jak się potem okazało – jeden z trzech goli, jakie tego wieczoru zdobył Kun Aguero.
Paradoksalnie czerwona kartka i stracony gol pobudziła piłkarzy Bayernu, którzy kontaktową bramkę zdobyli po pięknym, płaskim strzale Xabiego Alonso z rzutu wolnego. Brak specjalnego poruszenia tym faktem w szeregach Bayernu oznaczać może spodziewanie się takiej bramki po byłym pomocniku Realu Madryt. Ten element musiał być ćwiczony, a dziś wieczorem były tego efekty. Drugi gol dla Bayernu również miał miejsce w pierwszej odsłonie spotkania, a zdobyty został przez napastnika reprezentacji Polski Roberta Lewandowskiego. Jego strzał głową, kiedy miał na sobie aż dwóch rywali – udowodniło jego wielką klasę. Robert musi z każdym spotkaniem udowadniać swoją wartość i podnosić swoją pozycję w hierarchii gwiazd Bayernu. W osobistym rankingu Guardioli jest na pewno wysoko, o czym świadczą jego gesty w kierunku naszej gwiazdy.
https://vine.co/v/O1IL5D2Ppjg
W drugiej odsłonie spotkania było więcej walki niż dobrego futbolu. Bayern czynił swoje, a podopieczni Pellagriniego za wszelką cenę nie chcieli przegrać tego meczu. Wstydem jest odpaść z rozgrywek Ligi Mistrzów już na fazie grupowej – zwłaszcza jeśli jest się mistrzem Anglii. Nawet puchar pocieszenia, czyli Liga Europy, był tylko matematyczną szansą. Połowa połowie nierówna, o czym dobitnie pokazała gra gości w destrukcji. Nagle zaczął być widoczny brak ukaranego czerwoną kartką zawodnika. Świetnie wykorzystał to Sergio Aguero, który jeszcze dwukrotnie pokonał Manuela Neuera. Argentyńczyk w tym sezonie jest w bardzo wysokiej dyspozycji.
Nadzieje na awans do dalszej fazy Ligi Mistrzów odżyły w Manchesterze. Bohaterem spotkania niewątpliwie został Sergio Aguero, który skompletował hat-tricka i rozegrał genialne zawody. Guardiola następnym razem dwa razy zastanowi się, kiedy zdecyduje się na zdjęcie z boiska Lewandowskiego. Wtedy bowiem Argentyńczyk dokończył swoje dzieło.
