Wymęczone zwycięstwo Bayernu


30 września 2014 Wymęczone zwycięstwo Bayernu

Bayern Monachium po bardzo słabym meczu pokonał na wyjeździe CSKA Moskwa 1:0 (1:0) w meczu grupy E piłkarskiej Ligi Mistrzów. Jedynego gola w spotkaniu zdobył Thomas Mueller z rzutu karnego. Warto dodać, że akcję ofensywną „Bawarczyków”, którą faulem przerwali Rosjanie, zainicjował Robert Lewandowski.


Udostępnij na Udostępnij na

W pierwszym spotkaniu drugiej kolejki Ligi Mistrzów na Arena Khimki trybuny świeciły pustkami. Było to pokłosiem aktów rasizmu, jakiego dopuścili się kibice moskiewskiego klubu. UFEA była nieugięta i ukarała klub ze stolicy Rosji, co na pewno miało wpływ na dyspozycję tej drużyny w meczu z Bayernem. Kibice z tego kraju potrafią stworzyć „piekło” dla przyjeżdżających ekip, zwłaszcza jeśli można pokusić się o aluzje dotyczące historii obu krajów.

Bayern na pewno był zaskoczony postawą CSKA, który nie przyjął taktyki „autobusu” – podopieczni Leonida Słuckiego grali dobrze w destrukcji, nie zapominając o ofensywie. Skupili się na groźnych kontratakach, dzięki czemu bramka Neuera często była nękana przez gospodarzy. A że nie jest to ten sam Bayern Monachium co kiedyś, przekonaliśmy się po kilku rajdach Ahmeda Musy, który testował szybkość defensywy „Bawarczyków”. Podopieczni Guardioli przyzwyczaili nas do słabych pierwszych połów, ale – jak to mówią – szczęście sprzyja lepszym. I tak w 22. minucie z rzutu karnego bramkę zdobył Thomas Mueller. Obraz gry wiele się nie zmienił, oba zespoły dalej grały to, co były wstanie grać.

Łatwego zadania nie miał Robert Lewandowski – w obronie CSKA było niezwykle ciasno i mimo dobrej gry Robert nie zdobył trzeciej bramki w oficjalnych występach dla Bayernu. Podopieczni Słuckiego swój sukces uzależnili od Musy, który, przyjmując długą piłkę w kontrataku, miał pokonać Neuera i zdobyć bramkę. W pierwszej odsłonie spotkania było widać minimalną wizualną przewagę gospodarzy, ale w drugiej części do samego końca była dominacja mistrza Niemiec.

Bayern wolnym krokiem człapie do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Cóż z tego, skoro gra i styl pozostawiają wiele do życzenia. Podopieczni Guardioli jakby zapomnieli, czym jest gra zespołowa i w wielu sytuacjach tego meczu mogliśmy zobaczyć, że piłkarze stawiali na indywidualizm. CSKA należą się słowa uznania za dobrą postawę i porażkę po karnym. Bayern nie porywa – z taką formą w Lidze Mistrzów daleko się nie zachodzi.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze