Wystartowała decydująca faza


19 sierpnia 2014 Wystartowała decydująca faza

We wtorek rozpoczęła się ostatnia faza eliminacji do Ligi Mistrzów. Emocji co prawda nie było zbyt wiele, ale za to niezwykle ciekawie zapowiadają się starcia rewanżowe.


Udostępnij na Udostępnij na

Jednym  z najciekawszych pojedynków tej fazy był mecz w Stambule, w którym miejscowy Besitkas podejmował Arsenal. Gospodarze, głównie za sprawą Demby Ba, starali się nękać Wojciecha Szczęsnego, ale ten spisywał się przez cały mecz bardzo dobrze. Największe problemy sprawił mu ten oto strzał byłego napastnika Chelsea, oddany tuż po rozpoczęciu gry.

https://www.youtube.com/watch?v=iK11sNEvTvw

Bezbramkowy rezultat w nieco lepszej sytuacji stawia podopiecznych Arsene Wengera.

Grad bramek oglądaliśmy za to w Kopenhadze, gdzie przyjechał Bayer Leverkusen, w barwach którego cały mecz rozegrał Sebastian Boenisch. Spotkanie znakomicie rozpoczęło się dla gości, którzy dość szybko objęli prowadzenie. Później jednak popełnili sporo błędów, co skutkowało dwiema bramkami dla rywali.

To zadziałało jednak na nich bardzo mobilizująco, czego efektem były dwa trafienia jeszcze w pierwszej części gry. W drugiej połowie bramek już nie oglądaliśmy. Wynik z pewnością może cieszyć kibiców z Leverkusen, w przeciwieństwie do gry obronnej ich ulubieńców.

Arcyciekawie zapowiadało się także starcie Napoli z Athletikiem Bilbao, które zostało rozegrane we Włoszech. Trener neapolitańczyków zapewniał przed meczem, że awans wcale nie jest koniecznością, tak jakby chciał usprawiedliwić ewentualne niepowodzenie.

A było się z czego tłumaczyć, bowiem po bramce Muniaina rywale przed dłuższy czas prowadzili. Na ich szczęście w drugiej połowie do remisu doprowadził Higuain, co wcale nie jest dobrą prognozą przed rewanżem. Także z tego względu, że twierdza Bilbao nie należy do łatwych do zdobycia.

We wtorkowy wieczór byliśmy świadkami jeszcze rywalizacji Red Bulla Salzburg z Malmoe oraz Steaua z Ludogorets. Oba zakończyły się skromnymi zwycięstwami gospodarzy, z tym, że Szwedzi zdołali raz ukąsić rywali z Austrii.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze