Liga Sagres: Benfica górą w derbach. Wpadka lidera


Czwarta kolejka portugalskiej Ligi Sagres nie obfitowała w niespodzianki, choć za takie można uznać ewentualnie zwycięstwo grającej w kratkę Benfiki nad Sportingiem w derbach Lizbony oraz pierwszą stratę punktów lidera - Nacionalu Madeira.


Udostępnij na Udostępnij na

FC Porto – P. Ferreira 2:0

1:0 Meireles 13′

2:0 Hulk 73′

Wciąż aktualny mistrz Portugalii w tym sezonie raczej nie zachwyca formą, dzięki której zdominował ubiegłoroczne rozgrywki. Na pewno swoje zrobiło odejście motoru napędowego teamu z Estadio Dragao – Ricardo Quaresmy – do Interu Mediolan. Również w formie nie jest zeszłoroczny król strzelców ligi, Lisandro Lopez.

W tym meczu jednakże popularne 'Smoki’ zdołały, choć bez wielkiego błysku, wygryźć niżej notowanemu rywalowi 3 punkty. Pierwszą bramkę już w 13 minucie zdobył Raul Meireles. Zwycięstwo swojej ekipie zapewnił rezerwowy – Brazylijczyk Hulk, dla którego to już drugi gol w tym sezonie. Co ciekawe, oba strzelił wchodząc na boisko w drugiej połowie gry.

Benfica – Sporting 2:0

1:0 Reyes 67′

2:0 Sidnei 72′

Zeszły sezon dla Benfiki był, delikatnie mówiąc, nieudany. W tym miało być o niebo lepiej. Zatrudnienie znanego trenera – Quique Floresa oraz kupno/wypożyczenie graczy pokroju Jose Reyesa, Hassana Yebdy, Javiera Balboy, Pablo Aimara czy Rubena Amorima miało być lekiem na całe zło. Tak się jednak nie stało. Wygrane derby ze Sportingiem, to dla 'Orłów’ dopiero druga wygrana w sezonie.

Dopiero to dobre słowo, ponieważ zarząd klubu z pewnością miał większe plany niż 8 punktów po 4 meczach. W poprzedniej kolejce Benfica ledwo uporała się z niżej notowaną ekipą P. Ferreira. W tym meczu również nie było łatwo. Pierwsza, zresztą nie obfitująca w okazje bramkowe, odsłona gry nie przyniosła żadnego gola. Za to aż dwa padły w drugiej, zresztą w przeciągu około 5 minut. Najpierw ładną ofensywną akcję całego zespołu wykończył Jose Antonio Reyes. Niedługo potem po stałym fragmencie gry najwyżej w polu karnym wyskoczył Brazylijczyk Sidnei i strzałem głową nie dał szans Rui Patricio. Końcówka meczu zaostrzyła się, czego efektem aż trzy 'żółtka’ pokazane w ostatnich 10 minutach.

Vitoria Setubal – Rio Ave 1:0

1:0 Ricardo Chaves 65′

W tym meczu faworytem byli gospodarze, choć nie zapominajmy, że beniaminek Rio Ave urwał w tym sezonie punkty FC Porto! Ekipa z Setubal miała wyraźnie pokonać rywala, jednak zdołała efektywnie broniącym się gościom wbić zaledwie jednego gola. Krótko po godzinie gry na listę strzelców wpisał się pomocnik Vitorii, Ricardo Chaves.

Braga – Naval 1:1

1:0 Meyong Ze 14′

1:1 Bruno Lazaroni k. 81′

Oj, słabiutko poczyna sobie w tym sezonie ekipa Sportingu Braga… W zeszłym sezonie – 7 miejsce i awans do Pucharu UEFA. W tym – ledwie 12 pozycja po czterech kolejkach. Mimo wszystko gospodarze byli faworytem spotkania z cokolwiek nieobliczalnym Naval de Maio.

Zaczęło się znakomicie dla gospodarzy. Już w 14 minucie bramkarza Naval pokonał reprezentant Kamerunu, Albert Meyong Ze. To właściwie jednak już wszystko, na co stać było w tym meczu ekipę z Estadio Axa. Z kolei w 81 minucie szansę na wyrównanie otrzymali goście, bowiem sędzia Joao Capela podyktował jedenastkę. Pewnym wykonawcą rzutu karnego okazał się Brazylijczyk Bruno Lazaroni, z którym wiąże się pewna anegdota. Otóż znany portugalski wortal piłkarski zerozero.pt w trzech pierwszych kolejkach Ligi Sagres w zespole Naval zamiast rzeczonego defensora umieszczał…trzeciego bramkarza ekipy z Figueira da Foz – Bruno Jorge.

Maritimo – Academica 2:0

1:0 Marcinho 43′

2:0 Djalma 90′

Mecz bez większej historii ani fajerwerków. Na Estadio dos Barreiros z powodu przywileju własnego boiska większe szanse w meczu drużyn środka tabeli dawano zespołowi gospodarzy. Ci nie zawiedli pokładanych w nich nadziei. Najpierw Marcinho, a potem Djalma dali powód do satysfakcji swoim kibicom.

Nacional – Estrela Amadora 1:2

0:1 Vidigal 22′

0:2 Vidigal 71′

1:2 Nene 90′

Każdemu zespołowi będącemu w gazie prędzej czy później musi przydarzyć się swoista zadyszka. Tak było w przypadku tego meczu, gdzie zwycięska w 3 pierwszych kolejkach ekipa Nacionalu Madeira uległa na własnym stadionie przeciętnej ekipie Estreli Amadora. Katem ekipy z Madery okazał się doświadczony Vidigal, zdobywca dwóch goli. Nacional zdołał odpowiedzieć jedynie bramką Brazylijczyka Nene zdobytą w doliczonym czasie gry.

Mimo wpadki, zespół z Madery nie utracił pozycji lidera.

Trofense – Vitoria Guimaraes 1:3

0:1 Douglas 34′

0:2 Luciano Amaral 35′

1:2 Lipatin 83′

1:3 Douglas 90′

Piekielnie trudne zadanie ciążyło na Manuelu Tulipie, nowym szkoleniowcu Trofense. Nie dość, że jego zespół zajmował ostatnie miejsce w tabeli, to jeszcze na przygotowanie podopiecznych do spotkania z zawsze mocną Vitorią Guimaraes miał zaledwie parę dni. Porażka więc zapewne zostanie mu wybaczona.

Do czołówki strzelców Ligi Sagres – Wesleya (Leixoes) i Williama (P. Ferreira) dołączył trzeci Brazylijczyk – Douglas z Guimaraes, który w tym meczu aż dwukrotnie pokonał bramkarza rywali. Trzecią bramkę dołożył kolejny przedstawiciel Kraju Kawy – Luciano Amaral. Gospodarzy stać było tylko na jednego gola, którego strzelił Urugwajczyk Lipatin.

Belenenses – Leixoes 0:1

0:1 Braga 74′

Trwa dobra passa zespołu Leixoes. Ekipa z Matosinhos, która w zeszłym sezonie ledwie obroniła się przed spadkiem z ekstraklasy portugalskiej, w tej edycji rozgrywek jest największą obok Nacionalu Madeira niespodzianką. Z kolei Belenenses zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli ligowej. Raczej go nie poprawi po przegranym, choć tylko minimalnie, meczem z Leixoes. Jedyną bramkę w 74 minucie strzelił Bruno Braga.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze