Lucas Digne w kryzysie


1 kwietnia 2015 Lucas Digne w kryzysie

W ubiegłym tygodniu, w czasie przerwy na mecze reprezentacji, w centrum treningowym Paris Saint-Germain – Ooredoo – pojawiło się więcej znanych twarzy niż zazwyczaj. Z trenerem Laurent Blankiem w Paryżu z powodu kontuzji zostało brazylijskie trio: Marquinhos, David Luiz i Lucas Moura. Do Brazylijczyków dołączył Yohan Cabaye, którego z udziału w zgrupowaniu kadry Francji wyeliminował uraz. Kolejnym francuskim zawodnikiem, który nie znalazł się w kadrze Deschampsa na mecze z Brazylią i Danią, był Lucas Digne, lecz w jego przypadku nie można mówić o żadnym urazie.


Udostępnij na Udostępnij na

Lucas Digne dołączył do PSG dwa lata temu jako świeżo upieczony mistrz świata do lat 20. Były obrońca Lille był jedną z najbardziej wyróżniających się postaci kadry „Les Blues” prowadzonej przez Pierre’a Mankowskiego. Kwoty transferu wielkiej nadziei francuskiej piłki do klubu znad Sekwany nie ujawniono, lecz we francuskich mediach pojawiały się doniesienia o sumie 15 milionów euro. Dla podstawowego lewego obrońcy Lille transfer do Paris Saint-Germain miał być milowym krokiem naprzód oraz miejscem do zaistnienia w europejskich rozgrywkach. – Gra w PSG to marzenie każdego młodego piłkarza. Po ostatnim sezonie to dla mnie wspaniałe lato, najpierw mistrzostwo świata, a teraz transfer do PSG. Dziękuję władzom klubu za zaufanie.

Po dwóch latach od transferu do Paryża lewemu obrońcy wciąż nie udało się wywalczyć miejsca w podstawowej jedenastce drużyny Blanca oraz zdobyć zaufania byłego mistrza świata z 1998 roku. Digne od początku swojego pobytu w stolicy Francji zdołał wystąpić w 40 spotkaniach, przebywając na boisku przez 3451 minut. Dla porównania: w czasie pobytu w Lille, pomiędzy 18. a 20. rokiem życia, Digne w drużynie Rudiego Garcii rozegrał 62 mecze, a na boisku spędził 5104 minuty.

Digne ma 22 lata i w tym wieku najistotniejszą rzeczą dla dalszego rozwoju piłkarza jest regularna gra. Natomiast lewy obrońca w tym sezonie gra bardzo sporadycznie. Gdy Blanc decyduje się na wystawienie Digne w pierwszym składzie, nie są to spotkania o dużą stawkę, lecz mecze ligowe z drużynami ze środka lub końca tabeli. Gdy przyjrzymy się historii występów młodego obrońcy, zobaczymy, że Digne tak naprawdę gra tylko w jednym meczu w miesiącu. Ostatnie cztery spotkania ligowe, w których wystąpił zawodnik urodzony w Meaux, to mecze: 15 marca z Bordeaux, 21 lutego z Toulouse, 30 stycznia z Rennes oraz 20 grudnia z Montpellier.

Odpowiedzialnym za brak występów w pierwszej jedenastce Digne jest jego rywal na lewej stronie defensywy – Maxwell – który swoją świetną dyspozycją w ostatnim czasie skutecznie zamyka młodemu Francuzowi dostęp do pierwszego składu. 33-latek jest jak wino – im starszy, tym lepszy – a władze klubu, zadowolone z dyspozycji Brazylijczyka, postanowiły przedłużyć z nim kontrakt. Tej wiadomości z pewnością z uśmiechem na ustach nie przyjął Digne, który według francuskich mediów był niezwykle rozczarowany, gdy dowiedział się o Maxwellu i kredycie zaufania, jakim został obdarzony przez klub były zawodnik Barcelony.

Brak występów w klubie nie jest jedynym problemem utalentowanego lewego obrońcy. Digne nie został powołany przez Didiera Deschampsa na zgrupowanie reprezentacji Francji w związku z towarzyskimi meczami z Brazylią oraz Danią. Obrońca PSG był członkiem kadry Francji na mundial w 2014 roku, lecz w obecnej sytuacji, z powodu ograniczonej liczby minut gry w klubie, trener Didier Deschamps postanowił jak na razie nie stawiać na Digne, któremu będzie bardzo trudno odzyskać miejsce w kadrze na zbliżające się mistrzostwa Europy w 2016 roku. Konkurentami Digne na lewej stronie obrony są Patrice Evra, Benoit Tremoulinas oraz Layvin Kurzawa, a należy wspomnieć, że miejsce w drużynie Deschampsa na turniej we Francji znajdzie tylko dwóch z nich.

Odpowiednim pytaniem, które musi zadać sobie Lucas Digne, nie jest kwestia słuszności transferu do PSG, lecz jaki powinien być następny krok wykonany przez lewego obrońcę. Digne powinien wziąć przykład z Mamadou Sakho, który w 2013 roku opuścił Parc des Princes z jasnym celem, którym było odzyskanie miejsca w kadrze Deschampsa na mistrzostwa świata w Brazylii. Z pewnością nie było to dla niego łatwe, lecz obrońca odszedł do Liverpoolu, w którym mógł liczyć na regularną grę, a tym samym powrót do reprezentacji stał się sprawą otwartą i oczywistą. „Kirikou” wystąpił na mistrzostwach świata, a ryzyko się opłaciło.

Digne jest w bardzo podobnej sytuacji co jego o trzy lata starszy rodak. Jeżeli lewy obrońca chce wystąpić na mistrzostwach Europy, które będą rozgrywane w jego rodzinnym kraju, musi wykonać podobny ruch co Sakho i odejść z PSG do klubu, w którym będzie miał zapewnione miejsce w pierwszej jedenastce. W ostatnich dniach w mediach dużo mówiło się o transferze Digne do Romy, którego trenerem jest znany lewemu obrońcy jeszcze za czasów występów w Lille Rudi Garcia. Czy transfer dojdzie do skutku? Przekonamy się o tym już niebawem, lecz jedno jest pewne – Digne znajduje się w jednym z najgorszych momentów w swojej karierze, a żeby wyjść z tego dołka, musi podjąć radykalne kroki.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze