Za tydzień Niemcy! Na czym stoi kadra?


28 sierpnia 2015 Za tydzień Niemcy! Na czym stoi kadra?
Robert Lewandowski

Koniec okresu wakacyjnego. Dla jednych udręka, powrót do pracy, do szkoły. Dla innych – moment oczekiwany od dawna, bo po blisko 3 miesiącach wracają mecze międzynarodowe. Już 4 września polska reprezentacja w piłce nożnej podejmie we Frankfurcie kadrę Niemiec. Czy na tydzień przed tym starciem Adam Nawałka ma powody do zmartwień?


Udostępnij na Udostępnij na

6 meczów, 2 remisy, 0 porażek – ten bilans pozwolił naszym „Orłom” poważnie myśleć o awansie na przyszłoroczne mistrzostwa Europy. Podopieczni Adama Nawałki są już bardzo bliscy wywalczenia 3. miejsca gwarantującego udziału w barażach, ale do końca będą walczyć o jak najbardziej realną jedną z dwóch pierwszych lokat. Po historycznym zwycięstwie nad Niemcami w ubiegłym roku nasi piłkarze zdają sobie sprawę, że tym razem wcale nie musi być tak wesoło. Na tydzień przed rewanżowym spotkaniem z ekipą Joachima Loewa nasza reprezentacja zmaga się z kilkoma problemami.

Adam Nawałka może mieć spory problem z obsadzeniem bramki. I to nie dlatego, że na tej pozycji nie ma dużego wyboru, wręcz przeciwnie: nasz selekcjoner ma klasyczny kłopot bogactwa. Po tym, jak Wojciech Szczęsny stracił uznanie w oczach Arsene’a Wengera, rywalizacja o miejsce w bramce toczyła się między Łukaszem Fabiańskim a Arturem Borucem. Ostatecznie były szkoleniowiec Górnika Zabrze zdecydował się postawić na bramkarza Swansea, który w niedawno rozpoczętym sezonie Premiership nadal jest numerem jeden u „Łabędzi”. Do Premier League wrócił jednak słynny „Borubar”, który wraz z AFC Bournemouth wywalczył historyczny awans. On także nie ma sobie równych w swoim klubie i po powrocie do jednej z najlepszych (o ile nie najlepszej) lig w Europie przypomina, że nadal można na niego liczyć.

Łukasz Fabiański
Czy Łukasz Fabiański na dobre zagrzał miejsce w pierwszym składzie? (fot. Hanna Urbaniak / iGol.pl)

Grzanie ławy nie podobało się Wojciechowi Szczęsnemu, który po przyjściu Petra Cecha do Arsenalu zrozumiał, że francuski szkoleniowiec nie uwzględnia go w swoich planach. „Ciezny”, jak wołają na niego Anglicy, nie zamierzał jednak rezygnować z gry w klubie, w którym stawiał pierwsze kroki w piłce, i postanowił odejść do ambitnie prezentującej się Romy, by udowodnić Francuzowi swoją wartość. Jak dotąd przeprowadzka mu bardzo służy: 25-latek zaliczył świetny okres przygotowawczy, a w pierwszym meczu ligowym popisał się interwencją kolejki w Serie A. Ostatni z powołanych, Przemysław Tytoń, udanego debiutu w Bundeslidze nie miał, bo jego VFB Stuttgart nie zdobył jeszcze punktu, do czego były gracz Elche przyczynił się, prokurując rzut karny.

Co do obrony, sprawa się nieco komplikuje. Do czwartku wieczór jedynym piłkarzem pewnym występu z Niemcami mógł się czuć Kamil Glik. Wobec kontuzji Michała Pazdana, jakiej nabawił się w rewanżu z Zorią Ługańsk, większej konkurencji nie będzie miał Łukasz Szukała. „Pazdek” dał Nawałce poważne argumenty w meczach z Gruzją i Grecją na to, by selekcjoner w najbliższych spotkaniach stawiał właśnie na niego. Były stoper Jagiellonii Białystok wywalczył sobie pozycję w składzie Legii, ale po lekkiej kontuzji, którą niedawno wyleczył, przyszedł nieco bardziej dokuczliwy uraz łokcia i niemal pewne jest, że do przyszłego tygodnia się nie wykuruje. Nie do końca wiadomo, w jakiej dyspozycji jest Łukasz Szukała. „Szuki” zamienił ostatnio Arabię Saudyjską, gdzie trener nie dawał mu szans, na Turcję, ale okazji do debiutu jeszcze nie miał. Thiago Cionek chyba w ogóle nie wchodzi w rachubę i szczerze mówiąc, sama obecność wśród powołanych powinna dla niego być powodem do radości.

Polska - Niemcy, Eliminacje Euro 2016, 11.10.2014
Jesteśmy skazani na Jakuba Wawrzyniaka (fot. Grzegorz Rutkowski)

Równie kiepsko wygląda sytuacja na bokach obrony. Niekwestionowanym podstawowym prawym obrońcą jest rzecz jasna Łukasz Piszczek. Piłkarz Borussii Dortmund (znowu) zmaga się jednak z kontuzją biodra, lecz jak zapewnia lekarza kadry, Piszczek do 4 września wyzdrowieje. Polak wystąpił zresztą w czwartkowym rewanżu Ligi Europy. W razie potrzeby jego naturalnym zastępcą jest Paweł Olkowski, który pomimo regularnej gry w średniaku Bundesligi, jakim jest FC Koeln, w starciu z Irlandią pokazał, że reprezentacja go przerasta. Po drugiej stronie obrony wygląda to jeszcze gorzej: Adam Nawałka ma co prawda do dyspozycji Artura Jędrzejczyka, ale piłkarz Krasnodaru po blisko rocznej przerwie spowodowanej kontuzją kolana dopiero niedawno wrócił do gry i z tak trudnym przeciwnikiem, jakim są Niemcy, może nie podołać. Wydaje się więc, że jesteśmy skazani na Jakuba Wawrzyniaka, który pomimo sporego doświadczenia nigdy w kadrze nie błyszczał. Trzeba jednak przyznać, że w pierwszym meczu z „Die Mannschaft” zagrał kapitalnie.

Pomoc to formacja, w której mamy do wyjaśnienia kilka pozycji. Po pierwsze, nie wiadomo, kto stanie u boku Grzegorza Krychowiaka (kontuzję żeber wyleczył, nie ma nawet co dyskutować o jego występie). Do tej pory Adam Nawałka najbardziej darzył zaufaniem Krzysztofa Mączyńskiego. Pozyskany latem przez Wisłę Kraków piłkarz ostatniego spotkania z Gruzją do udanych zaliczyć jednak nie może. Powrót do polskiej ligi to dla niego także powrót do regularnych występów, co może sprawić, że 57-latek ponownie postawi na swojego pupila. Ostatnimi czasy głośno się robi o powołaniu Dominika Furmana. Pomocnik Legii ma bardzo udany początek sezonu i stoi przed wielką szansą na powrót do pierwszej reprezentacji. Nie możemy także skreślać Tomasza Jodłowca, który swoim solidnym, defensywnym stylem gry na Niemców byłby jak ulał. Dodatkowo powołany został Piotr Zieliński, który rozpoczął sezon Serie A w wyjściowym składzie Empoli.

Z powodu braku pola manewru z lewej strony boiska ponowny występ Macieja Rybusa na lewej obronie wydaje się mało prawdopodobny. Dodatkowo skrzydłowy Tereka Grozny ma zbyt małe doświadczenie na tej pozycji, by wystąpić na niej w tak prestiżowym meczu. Z prawej strony kandydatów do gry jest trzech, lecz żaden z nich nie ma miejsca w składzie w swoim klubie. Najgorzej wygląda sytuacja Sławka Peszki i Kuby Błaszczykowskiego, którzy w tym sezonie nie dostali jeszcze szansy na pokazanie się. Kamil Grosicki natomiast regularnie wchodzi z ławki rezerwowych, a w drugiej kolejce Ligue 1 strzelił nawet pięknego, zwycięskiego gola przeciwko Montpellier. W meczu z Gruzją „Błaszczu” dał bardzo dobrą zmianę, lecz od tej pory nie rozegrał chyba ani minuty. Po spotkaniu z piłkarzami znad Bałkanów trudno powiedzieć coś dobrego o „Peszkinie”, który spisywał się fatalnie. A propos fatalności: na bilet do Frankfurtu może liczyć też Michał Kucharczyk, który w aktualnej formie będzie doskonałą alternatywą (a może i konkurencją) dla „Ryby”.

No i na koniec formacja, o której pisze się najprzyjemniej, czyli atak. Tu nie mamy żadnych wątpliwości, że w pierwszym składzie wybiegnie zabójcza para Milik – Lewandowski, która jak do tej pory jest najskuteczniejszym duetem w Europie. Obaj panowie rozpoczęli sezon z przytupem, strzelając w meczach ligowych. Arek Milik trafiał nawet w pucharach, a jego gol z Jabloncem był na wagę awansu do Ligi Europy. Jako opcję rezerwową Adam Nawałka na zgrupowanie zaprosił Kamila Wilczka. Pomimo przejścia do Serie A powołanie byłego snajpera Piasta Gliwice jest niemałym zaskoczeniem. 27-latek być może dostanie swoją szansę w meczu z dużo słabszym Gibraltarem. Selekcjoner z pewnością dowoła jeszcze jakiegoś napastnika. W świetnej formie jest ostatnio Łukasz Zwoliński i być może to on będzie tym szczęśliwcem.

[interaction id=”55dfeac747016b292e2b0617″]

W piątek około południa zostanie ogłoszona lista piłkarzy z ekstraklasy, którzy pojadą z kadrą do Frankfurtu. Kto zatem może do niej trafić? Wiemy, że na pewno nie Michał Pazdan, który nabawił się urazu łokcia z Zorią. Wśród środkowych obrońców w naszej lidze w miarę solidnie spisują się Sebastian Madera i Jarosław Fojut wraz z Jakubem Czerwińskim. Pomimo słabszej dyspozycji na powołanie zasługuje także Jakub Rzeźniczak, który regularnie jest pomijany przez trenerów „Biało-czerwonych”. W środku pola, tak jak wspomniałem wcześniej, trener Nawałka z pewnością zadzwoni do kogoś z trójki Furman, Jodłowiec, Mączyński. Pomóc na skrzydłach może Michał Kucharczyk lub Maciej Gajos, a wzmocnienie ataku zapewniłby Łukasz Zwoliński.

startingeleven
Przewidywany skład na Niemcy
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze