Niektóre zespoły Premier League mają ostatnio poważne problemy z obsadą pozycji bramkarza. W pierwszej drużynie Newcastle United nie ma żadnego w pełni sprawnego golkipera! Kto zatem stanie między słupkami bramki popularnych "Srok" w najbliższą niedzielę w prestiżowym meczu derbowym z Sunderlandem?
Jedynym w stu procentach zdrowym bramkarzem, dostępnym obecnie w klubie z St. James’ Park, jest 17-letni junior Freddie Woodman. Nikt jednak nie wyobraża sobie, aby jego debiut w dorosłym futbolu przypadł na niezwykle istotne dla mieszkańców hrabstwa Tine and Wear spotkanie derbowe. Młody bramkarz, którego jednym z idoli jest legendarny pięściarz Muhammad Ali, zdążył już co prawda pojechać z dorosłą drużyną „The Magpies” do Londynu na ostatni mecz ligowy z Arsenalem, a następnie na White Hart Lane, aby z perspektywy ławki rezerwowych oglądać sromotną porażkę swojego zespołu z Tottenhamem (0:4) w ćwierćfinale Capital One Cup. W obu spotkaniach nie rozegrał ani sekundy, co nie wpłynęło jednak na jego dobre samopoczucie:
https://twitter.com/41Woodman41/status/543863593843044352
Podpis: „Usiadłem na ławce rezerwowych w wieku 17 lat w meczu ligowym Premier League! To dla mnie coś niesamowitego. Ciężka praca wykonywana na treningach procentuje. Przede mną jeszcze długa droga. Wstyd mi za wynik!” (tłum. red.)
Kierownictwo Newcastle United już po meczu z Chelsea (w którym kontuzji doznał Elliot) złożyło do PL pismo sondujące możliwość natychmiastowego wypożyczenia lub krótkoterminowego transferu dodatkowego golkipera, ale władze ligi nie zgodziły się na takie awaryjne rozwiązanie. Ewentualnym kandydatem do wypełnienia chwilowo powstałej luki na pozycji bramkarza NUFC miał zostać Ali Al-Habsi, który jest aktualnie rezerwowym bramkarzem w Wigan Athletic (przedostatni zespół Championship). Reprezentant Omanu ma spore doświadczenie z gry na boiskach Premier League (Bolton, Wigan), ale jak na razie jego powrót do angielskiej ekstraklasy wydaje się niemożliwy. Dlatego też sztab medyczny NUFC przez ostatnie kilkadziesiąt godzin robił wszystko, aby grający ostatnio w pierwszym składzie młody Jak Alnwick (21-letni bramkarz zespołu rezerw) mógł wystąpić w niedzielnych derbach, i wiele wskazuje na to, że uda mu się postawić angielskiego golkipera na nogi
https://twitter.com/NUFC/status/545934013048057856
Podpis: „AP (Alan Pardew): Jak Alnwick jest gotowy. Cisse był [na treningu] już dzisiaj, Tiote i Ameobi będą trenowali jutro, także Steven Taylor trenował dzisiaj” (tłum. red.)
Po środowym meczu z „Kogutami” Alnwick narzekał na uraz barku, który w przypadku bramkarza jest niezwykle uciążliwą dolegliwością, często wyłączającą z gry na dłuższy czas, ale tym razem obeszło się bez ingerencji chirurgicznej. Mniej szczęścia mieli z pewnością jego konkurenci do gry w podstawowym składzie Newcastle – Tim Krul i Rob Elliot. Brązowy medalista ostatnich mistrzostw świata doznał poważnego urazu kostki pod koniec listopada i wypadł ze składu na mniej więcej 6 tygodni, natomiast Anglika czeka jeszcze prawdopodobnie kilkanaście dni przerwy. W takim przypadku w najgorętszym okresie sezonu ligowego na Wyspach bramki „Srok” będzie musiał strzec któryś z absolutnych tegorocznych debiutantów. Najprawdopodobniej będzie to wspomniany już golkiper drużyny rezerw, który poza udanym debiutem z Chelsea (2:1) na własnym stadionie do tej pory nie zachwycił. W dwóch ostatnich meczach Alnwick wpuścił w sumie aż osiem bramek, z których przynajmniej dwie obciążają jego konto.
https://vine.co/u/1148336077133045760
Podpis: Ćwierćfinałowego meczu z Tottenhamem Jak Alnwick z pewnością nie zaliczy do udanych.
W klubie z St. James’ Park wszyscy muszą zatem niecierpliwie wyczekiwać powrotu podstawowego bramkarza Tima Krula, który już w wielu spotkaniach ratował drużynie korzystny wynik. Jeśli w zespole Alana Pardew nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, to w zimowym okienku transferowym do klubu z hrabstwa Tyne and Wear prawdopodobnie nie zawita żaden nowy golkiper.
Newcastle United to jednak niejedyny klub w angielskiej ekstraklasie, który zmaga się z problemem obsady bramki. W zbliżającym się oknie transferowym nowego golkipera zamierzają zatrudnić także w Leicester, w którym dotychczasowy numer „1” – Kasper Schmeichel – doznał niedawno złamania kości śródstopia i czekają go prawie dwa miesiące przerwy. Jego zmiennik, debiutujący w Premier League Ben Hamer, swoimi niepewnymi interwencjami nie daje należytej stabilności gry w defensywie, dlatego Nigel Pearson już od kilku dni rozgląda się za tymczasowym zastępcą kontuzjowanego Duńczyka.
O wiele lepiej pod względem kadrowym wygląda sytuacja w Liverpoolu, w którym zdrowi są wszyscy bramkarze pierwszego zespołu, ale na Anfield już od dłuższego czasu słychać głosy niezadowolenia kierowane pod adresem podstawowego golkipera, Simona Mignoleta. Belgijski bramkarz nie jest już chyba w stanie pokonać bariery przeciętności i stać się zawodnikiem wysokiej europejskiej klasy. Nie tylko nie potrafi pomóc drużynie, broniąc w sytuacjach trudnych, ale coraz częściej przeszkadza jej, popełniając fatalne błędy indywidualne. Jego zmiennik, Australijczyk Bradley Jones, rozpoczął już czwarty sezon „gry” w klubie z miasta Beatlesów (z krótką przerwą na wypożyczenie do Derby County), ale przez ten czas zdołał zagrać tylko w 9 meczach ligowych. Nie jest to ani młody (32 lata), ani wybitnie uzdolniony czy doświadczony golkiper, dlatego nikt na Anfield nie bierze na poważnie jego kandydatury w kontekście regularnych występów w podstawowym składzie „The Reds”. Pojawiają się zatem pogłoski, kto mógłby wzmocnić już zimą tę nie najlepiej obsadzoną pozycję w zespole Brendana Rodgersa. Najczęściej przewijają się nazwiska reprezentanta Meksyku i uczestnika tegorocznego mundialu Guillermo Ochoi (aktualnie Malaga CF) oraz aktualnego reprezentanta Hiszpanii Kiko Casilli (Espanyol Barcelona).
Nie tak dawno sporego bólu głowy przysporzyła menedżerowi Arsenalu, Arsenowi Wengerowi, kontuzja naszego reprezentanta – Wojciecha Szczęsnego – którego przez krótki okres (około 2 tygodni) musiał zastępować niedoświadczony Emiliano Martinez. Argentyńczyk pod nieobecność kontuzjowanego Polaka i rezerwowego bramkarza Davida Ospiny spisał się co najmniej poprawnie.
Alternatywą dla zespołów intensywnie szukających nowego golkipera może być trenujący obecnie z Manchesterem United Victor Valdes. Legendarny kataloński bramkarz, który z FC Barcelona i reprezentacją Hiszpanii zdobył już niemal wszystkie możliwe do wygrania trofea, intensywnie przygotowuje się w ośrodku treningowym w Carrington do powrotu na boisko po kontuzji kolana odniesionej ponad pół roku temu. Nie wiadomo jednak, czy Valdes podpisze kontrakt z zespołem z Old Trafford. Louis van Gaal zapewne widziałby Hiszpana w swoim zespole (wyłącznie w roli rezerwowego), ponieważ nie jest do końca zadowolony z postawy obecnego zmiennika Davida de Gei – Duńczyka Andersa Lindegaarda. Byłego bramkarza „Dumy Katalonii” łączyło się niedawno także z Liverpoolem, a nawet Arsenalem. Wiele będzie zapewne zależało od wymagań finansowych byłego mistrza świata i aktualnego mistrza Europy, ale mając w pamięci jego słowa o grze na koniec kariery w „wymarzonej lidze angielskiej”, można przypuszczać, że przy pomocy swojego agenta znajdzie w końcu angaż na Wyspach.
Pozostaje zatem czekać na ruchy transferowe klubów Premier League w zimowym oknie, które otwiera się już za niespełna dwa tygodnie. Wydaje się, że w nowym już roku kalendarzowym niezwykle gorącym towarem na rynku okażą się bramkarze. Do tej pory bardzo rzadko zdarzało się, aby tak wiele zespołów z angielskiej elity w podobnym czasie borykało się z problemem obsady bramki. Taka sytuacja stwarza jednak możliwość przebicia się do pierwszego składu dotychczasowym rezerwowym oraz zawodnikom akademii młodzieżowych, ale często na własnej skórze przekonują się oni, jak bardzo wymagająca i odpowiedzialna jest to pozycja. Poza tym niewielu menedżerów na Wyspach ma tyle odwagi, aby na tak newralgicznej pozycji wystawić kompletnego żółtodzioba. Cały czas w cenie pozostają ograni już bramkarze z dużym doświadczeniem. Kluby Premier League nie muszą jednak daleko szukać – jeden taki golkiper gra przecież w drużynie obecnego lidera Championship…