Tajowie przejmują „Sowy”


31 stycznia 2015 Tajowie przejmują „Sowy”

Jeden z najstarszych klubów na Wyspach, Sheffield Wednesday, już oficjalnie ma nowego właściciela. Spekulacje na temat sprzedaży klubu przez Milana Manadaricia trwały już od jakiegoś czasu i w końcu słowa zamieniły się w czyny. Czy przyjście Tajów do klubu z South Yorkshire zmieni jego sytuację? Ambicje mocno wygłodzonych kibiców z Sheffield na pewno zostały rozbudzone.


Udostępnij na Udostępnij na

Manadarić kupca dla swojego pakietu akcji szukał już od lata 2013 roku. Wtedy, za pośrednictwem radia BBC Sheffield, serbski biznesmen, wcześniej właściciel takich klubów jak Leicester czy Portsmouth, oznajmił, że klub rocznie traci pięć milionów funtów. I zapowiedział, że przy stanie w jakim wówczas był klub, nic nie mogło się zmienić, dlatego zaczął szukać nowego inwestora. Była to trzeźwa ocena sytuacji. Nie wynikała z chęci zarobku, czy zamiaru opuszczenia Hillsborough, tylko z świadomości, że trzeba wykonać następny krok. Manadarić i tak sporo zrobił dla „Sów”, ratując w 2010 klub z przepaści, jaką byłby zarząd komisaryczny.

Jesienią 2013 roku bliski nabycia klubu był biznesmen rodem z Azerbejdżanu, Hafiz Mammadov. Właściciel min. RC Lens czy FC Baku w pewnym momencie został nawet ogłoszony nowym rządzącym w klubie, ale transakcję wycofano przez kłopoty biznesmena w kraju. Dlatego Mandarić dopiero teraz, niemal półtora roku później, zdołał oddać klub, w dobre, jego zdaniem, ręce.

Nowym właścicielem, za niecałe 30 milionów funtów, jest Thai Union Frozen Group, konsorcjum zajmujące się sprzedażą żywności, będące największym na świecie sprzedawcą tuńczyka, mające obroty na poziomie 3,6 miliardów dolarów i zatrudniające 32 tysięcy osób na całym świecie. Przedstawicielem TUFG do rozmów z klubem był tajski biznesmen, Dejphon Chansiri. Chansiri tak wypowiadał się tuż po oficjalnej prezentacji, jako nowy właściciel Wednesday:„Jestem bardzo ciekawy nowej przygody, nowego etapu w moim życiu, jakim jest przejęcie tego klubu piłkarskiego z rąk Milana. Uważam, że klub ma spory potencjał i mogę zapewnić wszystkich jego sympatyków, że będziemy pracować niesamowicie ciężko by przyciągnąć tu sukces. (…) Mój syn, Att, był maskotką Wednesday podczas niedawnego meczu z Blackpool i jest niesamowitym pasjonatem piłkarskim. To on będzie moją inspiracją podczas zarządzania klubem, bo złożyłem mu taką samą obietnicę, jak wszystkim fanom – że awansujemy do Premier League.(…) Milan zrobił masę dobrej roboty dla Sheffield Wednesday, przejmując zespół w bardzo trudnym momencie i wyciągając go z League One (odpowiednik trzeciej klasy rozgrywkowej – przyp. red.).

Manadarić pozostanie w klubie, jako doradca nowego właściciela, co jest dobrym posunięciem, biorąc pod uwagę jego zasługi dla klubu, jak i doświadczenie w zarządzaniu tą niełatwą do opanowania strukturą (przypomnijmy, że wcześniej był panem i władcą w Portsmouth i Leicester). Poniżej zamieszczamy link, do oficjalnego ogłoszenia nowego właściciela na stronie klubowej.

Tajski biznesmen ma nadzieję wzmocnić drużynę choćby jednym piłkarzem przed zakończeniem trwającego do poniedziałku okienka transferowego. Wednesday zajmuje obecnie dziewiąte miejsce w tabeli Championship, z dziewięcioma punktami straty do strefy barażowej o miejsce w Premier League. Prawdziwą bolączką drużyny jest gra ofensywna, co najlepiej wyrażają liczby. „Sowy” mają najgorszy atak na zapleczu PL (na równi z ostatnim Blackpool), strzelając zaledwie 21 goli w 27 meczach. Dlatego mówi się o potencjalnym zainteresowaniu Chrisem Woodem z Leicester City, czy Lewisem McGuganem z Watfordu.

Choć i tak trzeba przyznać, że przy Hillsborough poczyniono spory krok do przodu, bowiem w zeszłej kampanii klub z „miasta stali” głównie bronił się przed spadkiem. Obecnym celem jest awans do Premier League, gdzie zespołu z północy Anglii nie ma już dobrych piętnaście lat. Jakie są inne cele klubu?

Po pierwsze zatrzymanie obecnych piłkarzy, stanowiących o sile zespołu. Takim kopaczem jest z pewnością bramkarz Wednesday, Kieran Westwood, Irlandczyk z przeszłością w Premier League, konkretnie w Sunderlandzie. Tam go jednak nie chcieli, woląc stawiać na Mannone, czy obecnie na Pantilimona, dlatego obecnie Westwood gra w Sheffield i jest tam ulubieńcem kibiców, oraz – jak na razie – kandydatem na piłkarza sezonu tego zespołu.

Dodatkowo, na pewno przydałaby się renowacja stadionu. Hillsborough to spory obiekt, niemal 40-tysięczny (czyli wielkością nie odstający londyńskiemu Stamford Bridge), z czarną przeszłością po tym, jak w 1989 roku w finale FA Cup, 96 fanów zmarło na stadionie w wyniku jego przepełnienia, i nie unikający kłopotów również w ostatnich latach (w 2007 rzeka Don, znajdująca się w pobliżu obiektu zalała jedną z trybun, w której znajdowały się pomieszczenia klubu, powodując szkody w wysokości paru milionów funtów). Ostatnia renowacja tego obiektu miała miejsce przed Euro 1996 odbywającym się na Wyspach. Stadion miał przejść gruntowną przebudowę w 2009 roku, co było planowane w związku z walką Anglii o organizację Mistrzostw Świata 2018, ale te mistrzostwa przyznano Rosji, w związku z czym projekt upadł. Teraz znów przywołuje się pomysł jego odnowy, w czym mieliby pomóc nowi właściciele.

Sheffield Wednesday to klub z tradycjami. W przeszłości występowali tu piłkarze, którzy obecnie pełnią lub pełnili rolę trenerów Premier League (Nigel Pearson, Paulo Di Canio czy Gary Megson), a klub, szczególnie przed wojną, należał do brytyjskich potentatów. Od wielu lat jednak znajduje się w kryzysie, dlatego warto kibicować zmianom tam zachodzącym, tym bardziej, że zapotrzebowanie na futbol w największym wydaniu w Sheffield jest ogromne, ale od lat niespełniane (Sheffield United obecnie występuje na poziomie League One, ostatni klub z Sheffield jaki występował w najwyższej klasie rozgrywkowej to właśnie United, w sezonie 2006/07). Może więc Tajowie przywrócą splendor miastu, które najlepsze lata przeżywało w czasach rewolucji przemysłowej?

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze