Wysoka lokata „Młotów” w Premier League


20 grudnia 2014 Wysoka lokata „Młotów” w Premier League

West Ham United, bo o tej ekipie będzie mowa, zaskoczył wielu fanatyków angielskiego świata piłki nożnej. Nikt chyba nie spodziewał się, że drużyna, która przeważnie plasowała się na miejscach w środku tabeli, walczy nieustępliwie o czołową czwórkę ligi.


Udostępnij na Udostępnij na

West Ham na przestrzeni kilku lat

Biorąc pod uwagę statystyki West Hamu w ciągu ostatnich 10 sezonów, jestem w stanie śmiało powiedzieć, że „Młoty” albo grają w Premier League i zajmują miejsca w środku tabeli, albo nie grają w ogóle i biją się na zapleczu angielskiej ekstraklasy o powrót do elity. Drużyna bez znaczących sukcesów, która swoje ostatnie trofeum zdobyła w kampanii 1979/1980 (wówczas wygrali FA Cup), w tym sezonie może sprawić naprawdę wiele radości swoim kibicom. W kampanii 2002/2003, gdy spadli do niższej klasy rozgrywkowej, fani West Hamu czekali aż dwa kolejne sezony, by znów powrócić tam, gdzie (tak mi się wydaje) ich miejsce. Sezon 2004/2005 to awans do Premier League i gra w niej przez kolejne sześć sezonów. Zaczęło się fajnie, od dziewiątego miejsca i nadziei, a zakończyło się w roku 2011, gdy uplasowali się na ostatnim miejscu w tabeli z dorobkiem zaledwie 33 punktów i można by powiedzieć, że wrócili do starych czasów. Nie trwało to jednak długo, bo „Młoty” pokazały, że nie zasługują na to i rok później zaliczyli kolejny „comeback”, dzięki któremu są w najwyższej klasie rozgrywkowej na Wyspach do dziś. Może przedstawię miejsca w poszczególnych sezonach:

  • 2004/2005brak West Hamu w Premier League
  • 2005/2006 – 9. miejsce – 55 punktów
  • 2006/2007 – 15. miejsce – 41 punktów
  • 2007/2008 – 10. miejsce – 49 punktów
  • 2008/2009 – 9. miejsce – 51 punktów
  • 2009/2010 – 17. miejsce – 35 punktów
  • 2010/2011 – 20. miejsce – 33 punkty – SPADEK
  • 2011/2012brak West Hamu w Premier League
  • 2012/2013 – 10. miejsce – 46 punktów
  • 2013/2014 – 13. miejsce – 40 punktów

 

Co mogą myśleć o tym kibice West Hamu? Z pewnością nie skaczą z euforii, bo są sezony, gdy już wszystko układa się dobrze, po czym przychodzi kryzys i jak w sezonie 2008/2009 zajęli stosunkowo wysokie miejsce, tak dwa kolejne sezony to marna postawa w defensywie  świadczą o tym stracone bramki, których odpowiednio było 66 i 70, co dawało „Młotom” wysokie miejsca w tej klasyfikacji, oraz gra ofensywna, która nie przynosiła wielu bramek, a te dwa najważniejsze elementy pociągnęły drużynę do spadku. Dla porównania: w tym sezonie West Ham strzelił ponad połowę bramek więcej niżeli w każdym z obu wymienionych sezonów na koniec. Nadchodzi już wielkimi krokami niewątpliwie najważniejszy okres w Premier League, jakim są święta. Cztery kolejki do rozegrania w ciągu zaledwie kilkunastu dni  to w pewnym stopniu rozstrzygnie o pozycji poszczególnych zespołów w angielskiej ekstraklasie.

Spójrzmy wstecz

Odnosząc się do ostatnich dwu kampanii, ekipa „Młotów” w okresie świątecznym zachowywała się różnie, biorąc pod uwagę cztery spotkania.

Sezon 2012/2013 (tutaj trzy spotkania, ze względu na przełożony mecz z Arsenalem na 23 stycznia):

  • 12.2012  West Ham 1:2 Everton
  • 12.2012  Reading 1:0 West Ham
  • 01.2013 – West Ham 2:1 Norwich

Sezon 2013/2014:

  • 12.2013 – Manchester United 3:1 West Ham
  • 12.2013 – West Ham 1:3 Arsenal
  • 12.2013 – West Ham 3:3 West Brom
  • 12.2014 – Fulham 2:1 West Ham

Oba te sezony „Młoty” zakończyły na nie najgorszych dla siebie miejscach, bo odpowiednio 10. i 14., a okres świąteczny miał wpływ na zajmowane lokaty.

 

A co o tym sezonie?

Obecnie West Ham zajmuje czwartą pozycję w lidze, czyli jest na miejscu promowanym szansą gry w eliminacjach do elitarnej Ligi Mistrzów. Taki wyczyn byłby z pewnością spełnieniem marzeń dla fanów, a ci, z niedowierzania, prosiliby sami siebie, by ich uszczypnięto i oblano kubłem zimnej wody. Czy to możliwe? Jasne, że tak, jeśli tylko utrzymają to, co prezentują obecnie. Można powiedzieć, że muszą utrzymać tylko bramkostrzelność Sakho i nos do asyst Downinga, lecz tutaj nasuwa się pytanie, a zarazem stwierdzenie tylko? Przecież to są elementy składowe na tak wysokie miejsce w tabeli.

Spójrzmy na garść statystyk

Najlepszym strzelcem drużyny jest Diafra Sakho z dorobkiem siedmiu bramek, natomiast zawodnik z największą ilością asyst to Stweart Downing, który zaliczył ich już sześć. Bez wątpienia ogromnie dużą rolę odgrywa w ekipie zawodnik z numerem 16 na koszulce. Mowa o Marku Noble, pomocniku, który w tym sezonie strzelił zaledwie jedną bramkę, ale spośród 487 jego podań 87% było dokładnych. Stewart Downing, o którym już wspomniałem, jest najwięcej  podającym zawodnikiem, a świadczy o tym fakt, że z pięciuset podań 85% z nich trafiło do adresata. Ekipa z Upton Park strzeliła do tej pory 27 bramek, tracąc przy tym 19. Posiadanie piłki w sezonie to 48%, dokładność podań 77%, dokładność strzałów 47%, a ogólna ilość stworzonych szans pod bramką przeciwnika to 175.

I co dalej?

Biorąc pod uwagę skład West Hamu na papierze, w tym sezonie w sumie nie powinniśmy się dziwić, skąd taka wysoka pozycja w tabeli. Carl Jenkinson, Winston Reid, Kevin Nolan, Stewart Downing, Mark Noble, Morgan Amalfitano, Alex Song, Andy Carroll, Enner Valencia, Mauro Zarate, Diafra Sakho – jako kolektyw stanowią dużą siłę rażenia i drzemie w nich potencjał, co wykorzystują w tym sezonie. Jeśli pomyślnie przejdą przez okres świąteczny i dobrze wejdą w nowy rok, będą mieli prawo powiedzieć, że osiągnęli sukces, ale czeka ich ciężka praca. Wszystko siedzi w głowie i nogach piłkarzy, a dużo zależy też od trenera, Sama Allardyce’a, który musi czuwać nad sytuacją drużyny. Jego główną rolą jest odpowiednie ustawienie i zmotywowanie piłkarzy. Dyscyplina taktyczna i dobra atmosfera to fundamenty do tego, by West Ham sprawił niespodziankę w tym sezonie, a jak wiadomo, nie od razu Rzym zbudowano. Może właśnie teraz buduje się ekipa, która będzie walczyć o wysokie miejsca w Premier League przez najbliższe lata? Ambicje oraz chęci są na pewno, umiejętności także nie można im odmówić. Poczekamy, zobaczymy.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze