Barcelona pokonała na wyjeździe Granadę, ale styl, w jakim to zrobiła, nie był zachwycający. Podopieczni Luisa Enrique rozegrali słabe spotkanie, ale, co dla nich najważniejsze, zdobyli bardzo cenne trzy punkty.
Od pewnego czasu ciężko powiedzieć, że Barcelona gra nudną piłkę, ale w meczu z Granadą tak właśnie było. Podopieczni Luisa Enrique bardzo źle weszli w to spotkanie. Praktycznie przez całą pierwszą połowę grali słabo, ciężko im było skonstruować jakąś akcję ofensywną, a w obronie także wyglądali nie najlepiej.
Jednak mimo tego Barcelona schodziła na przerwę z jednobramkową przewagą. Luis Suarez wstrzelił piłkę w pole karne, jeden z obrońców Granady źle ją wybił, doszedł do niej Ivan Rakitić i spokojnie umieścił piłkę w bramce. To była praktycznie jedyna sytuacja Barcelony w pierwszej połowie. Gra o godzinie 16 wyraźnie im nie służyła. To już kolejny mecz w tym sezonie, w którym „Duma Katalonii” grając o tej porze, rozgrywa słabe spotkanie.
Luis Enrique dokonał pewnych zmian w składzie, jednak dotyczyły one głównie linii obrony, a atak w tym meczu nie wyglądał najlepiej. Za to Granada grała bardzo dobrze. Stworzyła sobie kilka okazji do zdobycia gola. Gospodarze grali bardzo ofensywnie, co mogło trochę zaskakiwać. Mimo licznych osłabień prezentowali się bardzo solidnie.
Bardzo dobrą okazję miał Javi Marquez, ale jego strzał fantastycznie obronił Claudio Bravo. Świetnie wyglądał Cordoba, który sprawiał ogromne kłopoty obrońcom Barcelony i miałby okazję na gola, gdyby nie pomyłka sędziego. Ogólnie Granada niezasłużenie przegrywała w tym spotkaniu.
Druga połowa rozpoczęła się bardzo dobrze dla Barcelony. Piękną akcję całej drużyny wykończył Luis Suarez.
Luis Suarez i 2-0 dla FC Barcelony!http://t.co/RHjAy1YhXX
— Piłka24 (@Pilka24) February 28, 2015
Wydawało się wtedy, że emocje w tym spotkaniu się skończyły, ale nic bardziej mylnego. Gospodarze się nie poddali i niedługo później strzelili kontaktową bramkę. Z rzutu karnego gola zdobył Rico i piłkarze Granady uwierzyli, że mogą jeszcze wywalczyć jakieś punkty w tym spotkaniu. Obraz gry za bardzo nie uległ zmianie. Piłkarze Barcelony wyglądali, jakby nie bardzo im się chciało grać i zamierzali wygrać to spotkanie jak najmniejszym nakładem sił.
Ten mecz praktycznie skończył się w siedemdziesiątej minucie. Rakitić pięknie podał piłkę do Suareza, a ten przeszedł bramkarza gospodarzy i wyłożył futbolówkę Leo Messiemu, który tylko dopełnił formalności. Najlepszym zawodnikiem tego meczu był Rakitić, wprowadzał dużo spokoju w środku pola, a do tego uczestniczył we wszystkich bramkowych akcjach swojej drużyny. Oprócz Chorwata należy jeszcze pochwalić Suareza, który strzelił gola i zaliczył asystę, a tego właśnie się od niego w Barcelonie oczekuje.
O innych piłkarzach Barcelony ciężko powiedzieć coś dobrego. Bardzo słabo grał Messi, który miał kłopoty z koncentracją i często zdarzały mu się m.in. złe przyjęcia piłki, co piłkarzowi takiej klasy nie powinno się przytrafiać. Dobrze tego meczu nie będzie wspominał także Marc Bartra, który nie był pewny w swoich interwencjach i podarował karnego dla Granady.
Mimo wszystko należy pochwalić gospodarzy tego meczu, którzy zagrali na miarę swoich możliwości. Gdyby mieli więcej szczęścia, mogliby nawet zdobyć w tym spotkaniu jakieś punkty. Najważniejsze mecze dopiero przed piłkarzami Granady, którzy muszą zdobywać punkty z bezpośrednimi rywalami do utrzymania. Po tym, co pokazali w tym meczu, można jasno powiedzieć, że spokojnie są w stanie utrzymać się w Primera Division.