To było spokojne okienko transferowe w Hiszpanii


31 stycznia 2015 To było spokojne okienko transferowe w Hiszpanii

Punktualnie o północy z piątku na sobotę skończył się w Hiszpanii okres, w którym można było pozyskiwać zawodników. Tradycyjnie, jak to w zimie, nie należało się spodziewać jakiś nadzwyczajnych ruchów ze strony klubów Primera Division, nie mniej jednak pojawiło się kilka, na które koniecznie trzeba zwrócić uwagę.


Udostępnij na Udostępnij na

Najgłośniej, co chyba nikogo nie jest w stanie zdziwić, mówiono o wzmocnieniach, które dokonał Real Madryt. „Królewscy” najpierw pozyskali jeden z największych młodych talentów w Europie, a więc Martina Odegaarda. O utalentowanego Norwega rywalizowało wiele topowych klubów, na czele z Bayernem czy Manchesterem City. Mimo to, sam zainteresowany uznał, że najlepszym miejscem do kontynuowania swojej kariery będzie zespół, który w zeszłym sezonie zwyciężył w Lidze Mistrzów.

Długo, choć może nie aż tak jak w przypadku Odegaarda, trwały negocjacje stołecznego klubu w sprawie pozyskanie Lucasa Silvy. Ciekawie zapowiadający się środkowy pomocnik musiał czekać kilka tygodni zanim kluby dojdą do porozumienia. To jednak udało się osiągnąć i Brazylijczyk może się teraz skupić na trudnej walce z Kroosem, Modriciem, Illarramendim i Khedirą o miejsce w wyjściowej jedenastce.

https://twitter.com/TheAncelottiWay/status/561446998294134784

Znacznie spokojniej było po drugiej stronie Madrytu. Po intensywnym letnim okienku transferowym, podczas którego dołączyli Mandzukić, Griezmann czy Oblak, tym razem Atletico zdecydowanie zmniejszyło aktywność. Trener Diego Simeone zdecydował się jedynie na kosmetyczne zmiany, ponownie ściągając na Vicente Calderon Fernando Torresa, a także uzupełniając kadrę o doświadczonego Caniego.

Zespół „Rojiblancos” opuścili zaś Cerci, który był części transakcji dotyczącej „El Nino”, a także Cristian Rodriguez, który z kilkoma innymi zawodnikami będzie próbował uratować przed spadkiem Parmę.

Mimo nie dokonania żadnego transferu, głośno było także o Barcelonie. Klub z Katalonii nie zdołał zatrzymać zakazu transferowego i jeszcze przez jedno okienko będzie musiał być „offline”. To spowodowało małe trzęsienie ziemi, po którym z posadą pożegnał się dotychczasowy dyrektor sportowy Andoni Zubizarreta.

Warto zwrócić uwagę na wzmocnienia, jakie dokonały zespoły, pomiędzy którymi rozegra się walka o czwarte miejsce w tabeli Primera Division. Valencia wydała aż 25 milionów euro za Enzo Pereza, który ma wzmocnić i tak już dość silnie obsadzony środek pola „Nietoperzy”.

Villarreal postawił na młodość, pozyskując Joela Campbella czy Erica Bailly’ego. Decydujący wpływ na takie posunięcie miał zapewne sukces jakim ostatnio okazało się pozyskanie Luciano Vietto, o którego już pytało kilka silnych klubów. O ile reprezentant Kostaryki jest tylko wypożyczony, więc  trudno wiązać z nim jakąkolwiek przyszłość, to po tym drugim zawodniku należy się wiele spodziewać, bo ma opinię bardzo utalentowanego obrońcy.  Jednakże żeby nie było tak całkiem kolorowo,  z Estadio Madrigal pożegnała się ostoja defensywy, Gabriel Paulista, którego nowym pracodawcą został Arsenal. Oferta jaką przedstawili „Kanonierzy” była jednak nie do odrzucenia dla „Żółtej Łodzi Podwodnej”.

Najskromniej w tym gronie wygląda Sevilla, która nie dokonała żadnego wartościowego transferu.  Z drugiej strony, kibice i tak mają powód do radości, gdyż z zespołem nie pożegnał się żaden podstawowy piłkarz, a przecież głośno było chociażby o zainteresowaniu Baccą czy Krychowiakiem.

Ciekawie także na dole

Bardzo aktywne na rynku transferowym były także zespoły, które do ostatniej kolejki ligowej będą musiały walczyć o utrzymanie w Primera Division. I tak znajdująca się na ostatniej lokacie Granada zdecydowała się na pozyskanie Adriana Colungi, Lassa Bangourę  czy  Luisa Martinsa. Dwaj pierwsi mają duże doświadczenie na szczeblu Primera Division, chociaż akurat Colunga ostatnie miesiące spędził na Wyspach. Mimo powinni być wartościowymi członkami zespołu.

Interesujących  wzmocnień dokonały także Levante i Cordoba. Do Walencji trafili chociażby Kalu Uche czy Ivan Ramis. Najbardziej istotne będzie jednak pozyskanie reprezentanta Kostataryki Bryana Ruiza, który został wypożyczony z Fulham. Jednakże zgodę musi jeszcze wyrazić FIFA.

Ciekawe ruchy wykonał także tegoroczny beniaminek. Z tego względu nowymi piłkarzami Cordoby zostali Rene Krhin czy Bebe. Pierwszy z nich trafił kilka lat temu do Serie A z opinią wielkiego talentu, którego jednak później nie udało się w pełni rozwinąć. Portugalczyk zaś jakiś czas temu był bohaterem zaskakującego transferu, gdy za pokaźną kwotę przeniósł się do Manchesteru United. Tam co zrozumiałe kariery nie zrobił, a później błąkał się od klubu do klubu. Jednakże pierwsze tygodnie w La Liga pokazały, że w piłkę grać potrafi i warto będzie śledzić jego kolejne poczynania.

Z walki o utrzymanie na pewno nie będzie rezygnować także Deportivo la Coruna, które zdecydowało się na zakontraktowanie czterech nowych graczy: Borję Lopeza, Héldera Costę, Oriola Rierę i Celso Borgesa. Szczególnie dużo należy się spodziewać po tym ostatnim, który w piątek dwiema bramkami zapewnił swojej drużynie niezwykle ważne zwycięstwo nad Rayo Vallecano.

Najgłośniejsze transfery w Primera Division:

Fernando Torres Milan -> Atletico
Martin Odegaard  Stromsgodset -> Real Madryt
Lucas Silva  Cruzeiro ->Real Madryt
Enzo Perez Benfica -> Valencia

Na nich warto zwrócić uwagę:
Bryan Ruiz -> Levante
Rene Krhin -> Cordoba
Bebe -> Cordoba
Eric Bailly ->Villarreal

Na razie, tak jak w przypadku każdego nowego zawodnika, trzeba podejść w większości tych przypadków z nieco większą rezerwą. Mimo to, należy się spodziewać, że większość tych piłkarzy (bo trudno się spodziewać, aby wszyscy) okaże się wzmocnieniami i tym samym podniosą oni poziom La Liga. O to chodzi przede wszystkim.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze