Co się działo w sobotę na hiszpańskich boiskach?


31 stycznia 2015 Co się działo w sobotę na hiszpańskich boiskach?

Wszystkie oczy w sobotę na hiszpańskich boiskach były skierowanie na zespoły z Madrytu. Real mierzył się na własnym boisku z Realem Sociedad, a Atletico grało na trudnym terenie z Eibarem. Dla nas istotnym wydarzeniem był kolejny występ Przemysława Tytonia, który niestety tym razem nie zakończył się pozytywnie.


Udostępnij na Udostępnij na

Pierwszą połowę meczu pomiędzy Realem Madryt a Realem Sociedad charakteryzował festiwal zmarnowanych sytuacji. Fantastycznych okazji nie wykorzystywali Benzema i Gareth Bale. Walijczyk zapracował w tym meczu na nagrodę za pudło sezonu.

Lepiej w mecz weszli goście, którzy objęli prowadzenie już na samym początku meczu. Gola głową strzelił Elustondo. Jednak były to tylko miłe złego początki, ponieważ przez resztę meczu to piłkarze z Madrytu mieli miażdżącą przewagę. Mimo wielu niewykorzystanych sytuacji Real do przerwy prowadził po golach Jamesa i Sergio Ramosa, który odkupił trochę winy za ostatnie mecze, w których grał dużo słabiej, niż nas do tego przyzwyczaił.

W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Piłkarze z Madrytu szybko podwyższyli prowadzenie. Piękną akcję Bale’a wykończył Karim Benzema. Po tej bramce mecz się uspokoił. „Królewscy” oddali trochę inicjatywę piłkarzom z Kraju Basków, jednak ci, mimo iż utrzymywali się przy piłce, nie potrafili sobie stworzyć żadnej sytuacji podbramkowej. Wynik tego spotkania fenomenalnym strzałem ustalił Karim Benzema.

https://twitter.com/L8_CH/status/561591095839457280

Real Madryt bez większego wysiłku pokonał Real Sociedad. „Królewscy” starali się wygrać to spotkanie jak najmniejszym nakładem sił, ponieważ w tygodniu czeka ich trudne spotkanie w Sevilli. Jeżeli chodzi o zespół z Kraju Basków, to wyglądał na drużynę, która przyjechała tu z myślą, że i tak przegra ten mecz, tak że nie ma co się wysilać. Tej drużynie brakuje stylu, a piłkarzom charakteru, a bez tego trudno będzie wygrywać mecze. Zatrudnienie Davida Moyesa jak do tej pory okazuje się kompletną klapą. Real Sociedad pod jego wodzą wygląda fatalnie i jak na razie nic nie wskazuje na to, by mogło się to zmienić.

Atletico wygrywa w meczu na błocie

Trudno słowami opisać, jak wyglądała murawa na stadionie w Eibarze. Dziwię się bardzo, że dopuszczono, by to spotkanie zostało rozegrane.

Jak można się domyślić, trudno było na tej murawie o konstruowanie jakichś pięknych akcji. Obydwa zespoły grały długimi piłkami, co sprawiało, że poziom tego meczu raczej nie był zbyt wysoki. Po dwudziestu pięciu minutach Atletico miało na swoim koncie trzy strzały na bramkę i każdy z nich został zamieniony na gola.

Pierwszą bramkę strzelił Griezmann, a asystę przy tym golu zanotował Raul Garcia. Następnie to Griezmann zamienił się w asystenta, a gola strzałem głową zdobył Mario Mandzukić. Ten sam zawodnik strzelił także trzeciego gola po fatalnym nieporozumieniu obrońców gospodarzy. I w tym momencie mecz ten można było uznać za rozstrzygnięty. Piłkarze z Madrytu kontrolowali to spotkanie i starali się nie nabawić żadnej kontuzji, o którą na takiej murawie było bardzo łatwo. Ważną sytuacją w pierwszej połowie była żółta kartka, którą otrzymał Raul Garcia, ponieważ wyklucza go ona z meczu derbowego z Realem Madryt.

W drugiej połowie sytuacja trochę uległa zmianie, ponieważ to gospodarze przejęli inicjatywę, jednak za dużo z tego nie wynikało. Piłkarze Eibaru bardzo często próbowali dośrodkowywać piłkę w pole karne i tak szukać szansy na zdobycie choćby honorowej bramki. Dobrą zmianę dał Javi Lara, który był głównym motorem napędowym swojej drużyny. Gospodarze dopięli swego, jednak stało się to dopiero w ostatnich minutach meczu. Honorową bramkę strzelił Pivaccari. I mecz ten zakończył się rezultatem 3:1 dla piłkarzy Atletico.

Błąd Tytonia i porażka Elche

Ostatni zespół tabeli, Granada, pokonał na własnym boisku Elche 1:0. Bramki zespołu z Elche po raz kolejny w tym sezonie bronił Przemysław Tytoń. W pierwszej połowie tego spotkania nasz bramkarz nie miał zbyt dużo pracy, ponieważ zespół z Granady nie oddał żadnego celnego strzału. Polak miał kilka dobrych interwencji na przedpolu i to by było na tyle.

W drugiej połowie Granada przejęła inicjatywę na boisku i poskutkowało to zdobyciem bramki, która niestety obciąża konto Tytonia. Polak wychodził do płaskiego zagrania w pole karne, jednak nie zdołał złapać piłki i wślizgiem z bliskiej odległości gola strzelił Cordoba. Następnie czerwoną kartkę otrzymał zawodnik Elche Suarez i to sprawiło, że piłkarze Granady kontrolowali to, co się dzieje na boisku. W drugiej połowie Tytoń także nie miał zbyt dużo pracy. Kilka razy dobrze wyszedł do dośrodkowań, jednak w ogólnym rozrachunku ten mecz musi zapisać na minus. Polak ostatnio znajdował się w wysokiej formie, jednak już po raz kolejny w tym sezonie zabrakło mu koncentracji. Jeżeli Tytoń nie ustabilizuję swojej formy, to będzie mu trudno utrzymać miejsce w pierwszym składzie. Elche po tej porażce znalazło się w strefie spadkowej.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze