Jonathas, klubowy obieżyświat


17 kwietnia 2015 Jonathas, klubowy obieżyświat

Barcelona doczekała się Romario czy Ronaldinho, w Realu Madryt królował "Il Fenomeno", a statusu legendy w Sevilli dorobił się Luis Fabiano. W swojej historii La Liga gościła wielu Brazylijczyków, którzy tworzyli ofensywny teatr, zdobywali serca kibiców, przysparzając im tym samym mnóstwa ekscytacji. Dryblingi, piękne gole. Czysta braziliana. Teraz to zaszczytne grono powiększa Jonathas, napastnik Elche, który wypełnia ratunkową misję w swoim nowym klubie.


Udostępnij na Udostępnij na

Pomoc nadchodzi z Włoch

Jak trafił do klubu z Walencji? Droga do Hiszpanii przypominała raczej pełną zakrętów górską drogę niż prostą autostradę, która umożliwia szybkie dotarcie do celu. O nie, Jonathas tak łatwo nie miał. Mimo 26 lat na karku Brazylijczyk odwiedził już dziesięć klubów, z których tym ostatnim jest właśnie Elche. Pierwsze szlify piłkarskie zdobywał, grając oczywiście na brazylijskich ulicach. Profesjonalna zabawa w piłkę zaczęła się, gdy dołączył do Cruzeiro. Tam wygrał swój pierwszy turniej, który później otworzył mu furtkę do prawdziwej piłki. Jednak o transfer nie było tak łatwo. Oczekiwany wyjazd do Europy nadszedł dopiero dwa lata po pierwszym trofeum. Jonathas dołączył do AZ Alkmaar. Początkowo holenderski klimat sprzyjał napastnikowi. Dwa pierwsze mecze to dwa gole, w tym ten debiutancki przeciwko Rodzie Kerkrade, której zawodnikiem był dzisiejszy kolega Brazylijczyka z drużyny, Przemysław Tytoń.

Po rocznej przygodzie w Holandii Jonathas za kierunek obrał Włochy, gdzie osiadł na dłuższy czas. Napastnik zdobył angaż w Brescii, która spadła do Serie B. Spadek zespołu był jak woda na młyn dla Brazylijczyka. W 39 występach zdobył 16 goli, czym zasłużył sobie na transfer do Pescary. Jednak włoska ekstraklasa nie służyła Jonathasowi. Ani w Pescarze, ani w Torino nie zagrzał miejsca na dłużej. Jego dorobek bramkowy powiększył się o zaledwie trzy gole, a Jonathas został ponownie zesłany do drugiej ligi. Przygarnęła go Latina Calcio, w której rozegrał drugi najlepszy sezon, podczas którego 15 razy trafiał do siatki.

Pescara ponownie zatrudniła napastnika, a stamtąd zawędrował właśnie tu, do Hiszpanii. Na Półwyspie Apenińskim jego umiejętności i potencjał były przedmiotem ciągłych dyskusji. Być może szansa na nowe rozdanie skłoniła Brazylijczyka do skierowania się na drugi półwysep. Dwuletnie wypożyczenie z opcją pierwokupu prawdopodobnie nie zakończy się transakcją. Klub boryka się z problemami finansowymi, a Jonathas, który zwrócił na siebie uwagę większych firm, prawdopodobnie wyjedzie w kolejną piłkarską podróż. Piłkarz przyznał, że zainteresowanie jego osobą to nie spekulacje.

Jonathasdependencia

W Elche Jonathas prezentuje się doskonale. Od początku sezonu wykorzystuje każdą swoją chwilę na boisku, co przerodziło się w prawdziwe pięć minut sławy. Brazylijczyk stał się prawdziwą gwiazdą „Franjiverdes” i nadzieją na utrzymanie zespołu w La Liga. Dlaczego? W poprzednim sezonie najlepszym goleadorem Elche był Richmond Boakye, który sześć strzałów zamienił na bramki. W tym sezonie Jonathas strzelił już dziewięć goli. Co ciekawe, to osiągnięcie historyczne, żaden zawodnik Elche od czasów Garcii Voglino, tj. sezonu 1975/1976, nie strzelił bowiem więcej niż osiem goli w trakcie jednej rundy rozgrywek. Do tego dorzucił jeszcze sześć asyst. Jak łatwo zauważyć, Brazylijczyk był zaangażowany w 15 goli spośród 26 całej drużyny. Dodając do tego liczbę kluczowych podań (20) i wykreowanych sytuacji (26), łatwo zauważyć, że podobna zależność między grą i wynikami drużyny a osiągnięciami zawodnika występuje tylko w przypadku Cristiano Ronaldo i Leo Messiego. Widząc takie liczby, można posądzać go o egoizm, ale tak naprawdę w zespole nie ma graczy równych Jonathasowi. Do dorobku całego zespołu dokładają się obrońcy EduAlbacar i David Lomban, a całość poczynań ofensywnych spoczywa na barkach brazylijskiego napastnika. Na tle zespołu wyniki Jonathasa wyglądają miażdżąco. Nie dziw, że kibice stawiają go na równi z Messim czy Ronaldo, jeśli chodzi o przydatność dla zespołu. Wyliczono, że gole i asysty Brazylijczyka zapewniły 13 punktów z 31 zdobytych.

Dla Jonathasa niedoścignionym wzorem jest Ronaldo, „Il Fenomeno”, a jego styl gry porównywany jest do Diego Costy. Jest wysoki, silny, co wykorzystuje w walce z obrońcami. Mimo warunków fizycznych godnych boksera Brazylijczyk nie cierpi na chorobę znaną m.in. z naszej rodzimej ekstraklasy – piłka przy nodze mu nie przeszkadza, ba, radzi sobie z nią bardzo dobrze. W całym zespole nikt nie wykonał więcej dryblingów.  Jeśli chodzi o gole, to osiem z nich padło po uderzeniach z pola karnego. Podobnie jak w przypadku Costy pole karne to strefa życiowa napastnika „Biało-zielonych”. Ponadto Jonathas bardzo dobrze opanował grę głową, dzięki czemu można stawiać go obok Ariza Aduriza czy Sergio Ramosa, czyli prawdziwych specjalistów w powietrznej walce. Jonathas jest także liderem innych statystyk, nawet tych, które przynoszą mniej chluby, jak liczba pobytów za linią spalonego. Tak jak Diego Costa Brazylijczyk ma gorącą głowę i czasem trudno mu nad sobą zapanować. Jonathas popełnia bardzo dużo fauli: w przekroju całego sezonu aż 79. Jednak jeśli spojrzeć na całość, to styl gry napastnika uprawnia go do występów w lepszym zespole, o innych priorytetach niż „Franjiverdes”.

26 wiosen, a cała kariera przed nim. W wieku, gdy wielu piłkarzy wie, na czym stoi, zna swoją wartość, Jonathas dopiero zaczyna prawdziwą karierę w Europie. Dopytuje o niego Sevilla, a angielskie media piszą o zainteresowaniu ze strony Chelsea. Transfer do silniejszego zespołu może otworzyć mu furtkę do gry w reprezentacji. „Canarinhos” dalej poszukują prawdziwej „9”. Być może to Jonathas będzie rozwiązaniem problemów brazylijskiej reprezentacji. Ale teraz przed nim najważniejsza walka – bitwa o utrzymanie Elche w La Liga. Jeśli mu się uda, fani zapamiętają go jako legendę klubu. Jedno jest pewne – historia Jonathasa ciągle się pisze i jeszcze nie raz i nie dwa usłyszymy o Brazylijczyku.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze