Kapitalny sezon Primera Division dobiegł końca. Co zapamiętamy po tych rozgrywkach?


24 maja 2015 Kapitalny sezon Primera Division dobiegł końca. Co zapamiętamy po tych rozgrywkach?

Sezon 2014/2015 rozgrywek Primera Division dobiegł końca. Było to sezon niezwykle ciekawy, z ogromna liczbą kapitalnych spotkań. Wybrałem pięć wydarzeń, które najbardziej zapamiętam z tego sezonu.


Udostępnij na Udostępnij na

Genialna forma Barcelony w 2015 roku

Pod koniec roku 2014 wszyscy jako mistrza Hiszpanii wskazywali drużynę Realu Madryt. „Królewscy” mieli kilka punktów przewagi nad najgroźniejszymi konkurentami, a do tego prezentowali galaktyczny futbol. W 2015 roku sytuacja uległa zmianie. W Barcelonie mówiło się o konfliktach, złej atmosferze w zespole, zwolnieniu Luisa Enrique, jednak to wszystko nie przeszkodziło piłkarzom, aby rozpocząć marsz po mistrzostwo Hiszpanii.

Podopieczni Luisa Enrique wygrywali mecz za meczem. Kapitalnie dysponowani byli przede wszystkim napastnicy czy wielkie trio: Messi, Suarez, Neymar. Byli wręcz nie do powstrzymania i to było głównym powodem tak świetnych wyników Barcelony. Nie można jednak zapomnieć także o fantastycznej grze defensywnej Katalończyków, którzy w całym sezonie stracili tylko 21 bramek! Jest w tym spora zasługa Claudio Bravo, który mimo iż pracy podczas meczu ma mało, to praktycznie zawsze bardzo dobrze wywiązywał się ze swoich obowiązków.

Barcelona zapewniła sobie mistrzostwo na dwie kolejki przed końcem sezonu, ale tak naprawdę już kilka kolejek wcześniej można było przypuszczać, że to Katalończycy będą mistrzem. W 2015 roku nie ma zespołu, który mógłby Barcelonie dorównać, co pokazał także dwumecz z Bayernem Monachium.

Czy oni są na pewno ludźmi?

91 bramek łącznie w tym sezonie strzelili Cristiano Ronaldo i Leo Messi. Jest to wynik wręcz niebotyczny. Żadna inna drużyna oprócz Barcelony i Realu nawet nie zbliżyła się do takiej liczby strzelonych bramek. To Ronaldo został najlepszym strzelcem tego sezonu, zdobywając 48 bramek. Trudno mi sobie wyobrazić, by jakikolwiek inny piłkarz oprócz Messiego był w stanie strzelić tyle bramek w takiej lidze jak hiszpańska.

Wiadomo, Portugalczykowi zdarzały się także słabsze momenty w tym sezonie. Był okres, kiedy zablokował się ze strzelaniem bramek, ale to tylko pokazuję, że jest on normalnym człowiekiem. Nie da się strzelać bramek w każdej kolejce. Jedynym problemem Ronaldo w tym sezonie był fakt, że jego koledzy w ataku często nie byli zbyt dobrze dysponowani, i dlatego Real stracił tyle ważnych punktów.

Jeżeli chodzi o Messiego, to trudno o tym zawodniku napisać coś odkrywczego. Strzelił on 43 bramki i zaliczył 21 asyst, czy coś więcej trzeba mówić? Messi jest zawodnikiem, którego po prostu nie da się zatrzymać. W tym sezonie widać było, że zyskał jeszcze większą pewność siebie. Był jakby dojrzalszym graczem niż jeszcze sezon temu. Jeżeli Barcelona wygra Ligę Mistrzów, to raczej głosowanie o to, kto ma otrzymać Złotą Piłkę za ten sezon, będzie formalnością.

Pożegnanie legendy, a być może i dwóch

Ten sezon ligi hiszpańskiej był ostatnim dla Xaviego Hernandeza. Hiszpan rozegrał w pierwszej drużynie Barcelony 740 spotkań, w których strzelił 84 gole i zaliczył 163 asysty. Jest on już teraz legendą zarówno Barcelony, jak i całej hiszpańskiej piłki. Gdyby nie Xavi, to nigdy nie byłoby wielkiej Barcelony czy sukcesów reprezentacji Hiszpanii.

„Generał”, bo taki przydomek nosi Xavi, na zawsze pozostanie sercach kibiców katalońskiej drużyny. Nie da się słowami opisać tego, co zrobił on dla tego klubu. Był wzorem zarówno piłkarza, jak i człowieka, ponieważ podczas całej jego kariery ani razu nie słyszeliśmy o jakichś ekscesach związanych z jego osobą. Bardzo trudno będzie Barcelonie znaleźć drugiego takiego zawodnika.

Ten film najlepiej pokazuje, jak wiele Xavi zrobił dla Barcelony.

https://www.youtube.com/watch?v=nEdlU1GXAyg

Być swój ostatni sezon w Primera Division rozegrał także Iker Casillas. W Madrycie coraz głośniej mówi o transferze de Gei, a wtedy miejsca dla Casillasa raczej zabraknie. Hiszpan jest wychowankiem Realu i przez całą swoją karierę występował właśnie w tym klubie.

Wybronił on Realowi niejeden mecz, pomógł wygrać wiele pucharów, a niektórzy kibice już o tym zapomnieli. Wszyscy dobrze wiemy, że Iker nie jest już tym samym zawodnikiem co parę lat temu. Zdarza mu się teraz popełnić prosty błąd czy wpuścić tak zwaną szmatę, ale czy to jest powód do tego, żeby raczyć go gwizdami? Moim zdaniem to zachowanie jest nienormalne. Kibice powinni zawsze szanować takiego zawodnika, który całą swoją karierę poświecił grze dla jednego klubu i zawsze ma ten klub w sercu. Wydaje się, że pożegnanie Casillasa jest bardzo bliskie.

Ekscytująca walka o utrzymanie

Gdy ktoś podczas ostatniej kolejki śledził tabelę Primera Division, to widział, że zespoły na miejscach spadkowych zmieniały się jak w kalejdoskopie. Ostatecznie z ligą pożegnały się następujące drużyny: Eibar, Almeria i Cordoba. Szczególnie piłkarze tego pierwszego zespołu bardzo ten spadek przeżyli, ponieważ wygrali swój ostatni mecz 3:0, a i tak nie wystarczyło to do utrzymania. Wszystko przez to, że Deportivo zremisowało na Camp Nou, mimo że w 60. minucie meczu przegrywało już 0:2. Piłkarze z La Coruni walczyli do końca i to się opłaciło. Trzeba sobie jednak jasno powiedzieć, że pomogła im w tym Barcelona, która grała w rezerwowym składzie, a do tego wyglądała na zespół, któremu za bardzo na zwycięstwie nie zależy.

Tą walkę o utrzymanie na pewno zapamiętany na długo, ponieważ w ciągu całego sezonu tylko Cordoba praktycznie cały czas była na miejscu spadkowym, a reszta zespołów bardzo się tasowała i gdyby do końca sezonu były jeszcze ze trzy kolejki, to pewnie zupełnie inne zespoły pożegnałyby się z najwyższą klasą rozgrywkową.

Grzegorz Krychowiak

Możemy być dumni, że mamy Polaka, który gra regularnie w czołowym zespole jednej z najlepszych lig świata, a co najważniejsze, gra bardzo dobrze. Ten sezon jest najlepszym w karierze Krychowiaka, rozegrał on 32 spotkania w Primera Division i strzelił swoje debiutanckie bramki.

Praktycznie przez cały sezon był chwalony przez hiszpańskie media i w pełni na to zasłużył. Użyję nawet stwierdzenia, że w ciągu tego sezonu był jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym defensywnym pomocnikiem całej ligi. Wielu zarzucało mu, że za dużo fauluje, ale przecież występując na takiej pozycji, po prostu trzeba tak grać. Trzynaście żółtych kartek, które ujrzał w tym sezonie, pokazuje, że nie dał sobie wejść na głowę.

Grzegorz dzięki swojej dobrej formie wzbudził zainteresowanie innych klubów. Moim zdaniem powinien jak najdłużej grać w Sevilli, ponieważ widzę w tym zespole ogromny potencjał. Jest wielka szansa, że Polaka w następnym sezonie ujrzymy w Lidze Mistrzów, a to spowoduje, że zbierze jeszcze więcej doświadczenia, które w przyszłości będzie procentować.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze