Nie tylko Polska ma ostatnio problemy z piłkarskimi instytucjami. Drugą w ostatnich dniach porażkę w walce z nimi poniosła Barcelona. Po odrzuceniu apelacji w sprawie Luisa Suareza przyszedł czas na utrzymanie decyzji o zakazie transferowym.
Przypomnijmy: w kwietniu „Duma Katalonii” została ukarana przez Komitet Dyscyplinarny za nieprawidłowości przy kupnie młodych piłkarzy. Przed dwa najbliższe okienka transferowe klub miał mieć zakaz wykonywania jakichkolwiek ruchów. Od razu po tej decyzji klub zapowiedział odwołanie.
I to udało się połowicznie, gdyż FIFA tylko zawiesiła karę. To pozwoliło Barcelonie dokonywać wzmocnień w obecnym okresie transferowym i kupić chociażby Luisa Suareza czy Claudio Bravo.
W środę odrzuciła ona jednak apelację klubu i podtrzymała wcześniejszy wyrok, który oznacza, że Luis Enrique będzie mógł liczyć na kolejne wzmocnienie dopiero w zimie 2016 roku. W tym wypadku klubowi zostaje jednak jeszcze odwołanie do Trybunału Arbitrażowego.
FIFA odrzuciła apelację Barcelony. Dwa najbliższe okienka bez transferów.
— Barbara Bardadyn (@b_bardadyn) August 20, 2014
Czy to może oznaczać, że w Katalonii rozpoczną się nerwowe ruchy transferowe? Wykluczyć się tego nie da, tym bardziej że jest wielu piłkarzy, którzy nie zmienili jeszcze swoich klubów, a byli przymierzani do Barcelony.
https://twitter.com/Marcin_Serocki/status/502041596733710336
Z zespołem nie pożegnało się także kilku piłkarzy, którzy mieli zakończyć swoją przygodę z Hiszpanią, chociażby Alex Song. Możemy się więc spodziewać, że w ostatnich dniach okna transferowego akurat w tej części Europy może być niezwykle gorąco.