Wygrał Ligę Mistrzów z Liverpoolem, a teraz ma być trenerem „Królewskich”


21 maja 2015 Wygrał Ligę Mistrzów z Liverpoolem, a teraz ma być trenerem „Królewskich”

Przerwa między ligowymi rozgrywkami zapowiada się niezwykle ekscytująco, a wszystko za sprawą tego, że wiele klubów zastanawia się nad zmianą trenera. W takiej sytuacji są także włodarze Realu Madryt. Faworytem do zastąpienia Carlo Ancelottiego jest Rafa Benitez.


Udostępnij na Udostępnij na

Rafa Benitez jest wychowankiem Realu Madryt, ale nigdy nie przebił się do pierwszego zespołu. To właśnie w tym klubie rozpoczął swoją karierę trenerską. Zajmował się głównie szkoleniem młodzieży, ale przez pięć lat był także trenerem drugiej drużyny Realu. Teraz historia może zatoczyć koło.

Swoje największe sukcesy w karierze trenerskiej odniósł w Liverpoolu. To właśnie z tym klubem w 2005 roku sięgnął po najważniejsze piłkarskie trofeum, czyli Puchar Mistrzów. Dwa lata później, także kiedy był trenerem Liverpoolu, zagrał w finale Ligi Mistrzów, ale jego zespół musiał uznać wyższość Milanu. Te sukcesy sprawiły, że Benitez w tamtym czasie był uważany za jednego z najlepszych trenerów świata.

Po odejściu z Liverpoolu jego trenerska kariera nie przebiegała już tak kolorowo. Pracował w Interze i Chelsea, ale większej kariery w tych klubach nie zrobił. Od 2013 roku jest trenerem włoskiego Napoli. W tym klubie wiedzie mu się średnio, a wyniki osiągane przez jego zespół, szczególnie w tym sezonie, nie są zadowalające. Jednak widocznie władze Realu Madryt widzą w nim człowieka, który może doprowadzić „Królewskich” do sukcesów. Jeżeli już Benitez zostanie ogłoszony trenerem Realu, to będzie musiał powalczyć o zaufanie kibiców.

Zanim zastanowimy się, czy Benitez poradziłby sobie w Realu, to pomyślmy chwilę nad tym, czy zmiana trenera w klubie z Madrytu jest w ogóle potrzebna?

Jeszcze pod koniec 2014 roku nikt by nawet nie pomyślał o tym, żeby zmieniać w Realu trenera. Piłkarze z Madrytu byli w nieziemskiej formie, wygrywali mecz za meczem i w cuglach wywalczyli klubowe mistrzostwo świata, jednak później coś zaczęło się psuć. Moim zdaniem jeżeli Ancelotti jest winny temu, że Real nie zdobył w tym sezonie żadnego trofeum, to tylko w bardzo małym stopniu. W Realu było mnóstwo kontuzjowanych zawodników. W pewnym okresie zdarzyło się, że kontuzjowanych było nawet sześciu podstawowych graczy. Każdy trener świata miałby problem, żeby w takim momencie poskładać drużynę, zwłaszcza że klub z Madrytu w temu sezonie nie dysponuje zbyt szeroką kadrą.

Ancelotti nie jest winny temu, że jego piłkarze nałapali kontuzji, on sam swoją robotę wykonywał dobrze. Prawda jest jednak taka, że jego zespół nie wywalczy w tym sezonie żadnego pucharu, a tego w klubie z Madrytu władze nie mogą znieść. Bardzo szybko jednak zapomina się, jak dużo ten człowiek zrobił dla Realu. Jak są słabe wyniki, to winny jest zawsze trener, bo oczywiście łatwiej jest zrzucić winę na jednego człowieka niż na dwudziestu ludzi.

Rafa Benitez moim zdaniem nie będzie godnym następcą Carlo Ancelottiego. Od czasu pracy w Liverpoolu jako trener nie pokazał nic ciekawego. Jego kluby nie prezentowały futbolu, który zadowalałby kibiców. W Realu presja związana z dobrym wynikiem będzie jeszcze większa, tam nie będzie czasu na tłumaczenia, gdy przydarzy się słabszy okres. Trudno mi także uwierzyć w to, że Benitezowi uda się zdobyć autorytet u piłkarzy Realu, a bez tego nie ma szans na osiągnięcie dobrego wyniku.

Na razie nie ma jeszcze oficjalnego potwierdzenia, że to właśnie Benitez będzie nowym trenerem Realu. Sprawę ułatwia fakt, że Hiszpanowi po sezonie kończy się kontrakt z Napoli, tak że nie będzie żadnego problemu, by zmienił klub. Być może jednak, ku zdziwieniu wszystkich, Rafa Benitez stanie się takim madryckim Allegrim. Gdy ten przechodził do Juventusu, też nikt w niego nie wierzył, a teraz jego zespół może wywalczyć potrójne trofeum.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze