Pełna dominacja. Celtic kolejny raz mistrzem Szkocji


4 maja 2015 Pełna dominacja. Celtic kolejny raz mistrzem Szkocji

Godzina 17:49. Na Tannadice Park w Dundee rozbrzmiewa końcowy gwizdek. Aberdeen, wicelider tabeli szkockiego Premier League, przegrywa z Dundee United. Wraz z końcem meczu radość i euforia ogarnęły Glasgow. Celtic po raz 46. w historii, a czwarty z rzędu został mistrzem Szkocji. Zobaczmy, jaką drogę do kolejnego mistrzostwa przeszli piłkarze z Glasgow.


Udostępnij na Udostępnij na

W ocenie sytuacji, w której znajduje się obecnie Celtic, pomógł nam Mick Wachowski – redaktor naczelny strony Celticpoland.com. – Gdyby patrzeć tylko na ligę, można by stwierdzić, że Celtic wykonał krok wstecz. Przed rokiem przypieczętował mistrzostwo już pod koniec marca, a w tym sezonie dopiero w pierwszym tygodniu maja. Precyzując, mistrzostwo kraju „The Boys” zapewniło sobie 26 marca 2014 roku, kiedy to pokonało 5:1 rywali z Patrick Thistle F.C. Jedynym zespołem, który tak wcześnie zapewnił sobie tytuł w historii ligi, był wielki rywal Celticu, Glasgow Rangers. „The Gers” dokonali tego 16 marca, tyle że w 1929 roku.

Teraz możemy tylko wspominać o „Rangersach”, którzy w 2012 roku spadli do czwartej ligi. Cała liga wiele traci na nieobecności Old Firm Derby. W podobnym tonie wyraża się Mick: – Odkąd w najwyższej klasie rozgrywek nie grają „Rangers”, mistrzostwo Szkocji nie ma takiej wartości i nie smakuje tak dobrze jak wcześniej.  Po krótkiej lekcji historii wracamy do „The Boys”. Kampania 2013/2014 rozstrzygnęła się bardzo wcześnie. Trzeba oddać zawodnikom, że od początku sezonu prezentowali poziom nieosiągalny dla innych zespołów. Z drugiej strony na szybkie zakończenie ligi mogło wpłynąć również to, że pozostałe rozgrywki piłkarze Neila Lennona zakończyli, delikatnie mówiąc, dość wcześnie. Z rozgrywkami o Puchar Ligi i Puchar Szkocji pożegnał się już w 1/16 finału obu turniejów. Skupienie się na jednym trofeum zakończyło błyskawicznie walkę o złoto. „The Boys” nie zawojowali również Ligi Mistrzów. Odpadli z niej w fazie grupowej z bilansem jednego zwycięstwa i aż pięciu porażek. Swoją siłę piłkarze Celticu prezentowali głównie na Celtic Park. Tam wygrali z Ajaksem Amsterdam, a także postraszyli wielką Barcelonę.

Rozgrywki ligowe to zupełnie inna bajka. Te bowiem Celtic zakończył jako najlepsza drużyna we wszystkich możliwych kategoriach. Zdobył najwięcej punktów (99), dysponował najlepszą ofensywą i defensywą: rywalom wbił 102 gole, a stracił tylko 25. Najlepszym strzelcem drużyny był Kim Commons z 32 trafieniami. Niekwestionowany lider. Ten sezon miał być podobny, a kibice oczekiwali pełnej dominacji na krajowym podwórku. W kadrze nastąpiło kilka roszad. Największą stratą był transfer bramkarza „The Boys” Frasiera Forstera, który odszedł do Southampton za 10 mln funtów. Do klubu trafił za to znany dobrze z ekstraklasy Aleksandar Tonev, który został wypożyczony do Celticu z Aston Villa.

Celtic Glasgow
Celtic Glasgow (fot. Thejournal.ie)

Z Ronnym Deilą, który zastąpił na ławce Neila Lennona, piłkarze po raz kolejny ruszyli na podbój Szkocji. Jak mówi nasz rozmówca: – Celem Celticu w tym sezonie – podobnie jak w paru poprzednich – było zdobycie treble (ligi, Pucharu Ligi i Pucharu Szkocji). Początek mógł być jednak rozczarowaniem dla piłkarzy i kibiców. Ekipa z Celtic Park dobre mecze przeplatała gorszymi, które kończyły się porażkami lub remisami. Przed rokiem przypieczętowała mistrzostwo już pod koniec marca, a w tym sezonie dopiero w pierwszym tygodniu maja. Oglądając liczne wpadki z niżej notowanymi rywalami, kibice wielokrotnie byli rozgoryczeni. Już po ośmiu kolejkach „Biało-zieloni” mieli więcej porażek, niż gdy zdobywali poprzednie mistrzostwo. Jednak od tamtej pory piłkarze z Glasgow rozpoczęli marsz po mistrzostwo. Od 12. kolejki tylko na dwa mecze stracili miejsce lidera, na którym są też dzisiaj. Z pewnym tytułem w kieszeni. Najjaśniejszymi punktami zespołu byli Leigh Griffiths, który 19 razy trafiał do siatki, czy Emilio Izaguirre oraz Virgil van Dijk. Z nimi defensywa straciła tylko 17 goli. Co ciekawe, van Dijk jest czwartym strzelcem zespołu z 10 trafieniami w ciągu sezonu. O pozostałych ważnych członkach ekipy mówi Mick: – W trakcie rozgrywek rozbłysła gwiazda nowego piłkarza – Stefana Johansena, a znakomicie na Parkhead sprawdzają się także Stuart Armstrong i Gary Mackay-Steven.

https://www.youtube.com/watch?v=BvFSogTkl4Q

O tak wielkim wkładzie nie można mówić w przypadku jedynego Polaka w drużynie, Łukasza Załuski. Nasz krajan stanął w bramce „The Boys” zaledwie pięciokrotnie. Łupem piłkarzy Ronny’ego Deili padł również Puchar Ligi, podczas którego szli jak burza. Według Micka walka o Puchar Szkocji nie była fair: – „The Boys” przegrali po kontrowersyjnych okolicznościach półfinał Pucharu Szkocji z Inverness i kończą sezon z dwoma trofeami. Zarówno kibice na Wyspach, jak i w Polsce czują z tego powodu spory niedosyt.

Kwestia europejskich pucharów to osobna historia. Przeciętny kibic, który nie interesuje się ligą szkocką, właśnie w pucharach miał okazję dokładniej przyjrzeć się zespołowi z Glasgow. Los sprawił, że stało się to przy okazji dwumeczu z Legią Warszawa. Zespoły spotkały się w trzeciej rundzie walki o Ligę Mistrzów. I tyle na ten temat. Wszyscy wiemy, co tam się stało, i nie ma sensu tego roztrząsać. Celtic ostatecznie nie dotarł do bram najlepszej ligi świata i pozostały mu tylko rozgrywki Ligi Europy. Na europejskim zapleczu ekipa Deily radziła sobie całkiem nieźle, dotarła do 1/16 finału. Tam spotkała Inter Mediolan, który po trudnym dwumeczu wyeliminował zespół ze Szkocji.

Cały sezon wydaje się jednak sukcesem piłkarzy z Glasgow. Nasz konsultant również podziela tę opinię: – Nie mam jednak wątpliwości, że drużyna wykonała w czasie tego sezonu progres. Nie jest to już zagubiony zespół, który skompromitował się na tle Legii Warszawa. O ile Celtic nie straci latem kilku kluczowych piłkarzy, awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów będzie w jego zasięgu.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze