Dobry agent to włoski agent


28 maja 2015 Dobry agent to włoski agent

Talent do kopania piłki nie zawsze idzie w parze z umiejętnościami biznesowymi. Piłkarze to produkty, marki przynoszące dochód nie tylko kasie klubowej, ale i im samym. Żeby jednak dobrze się sprzedać, trzeba mieć dobrego agenta.


Udostępnij na Udostępnij na

Zlatan Ibrahimović, PSG, 2012
Zlatan Ibrahimović, najbardziej znany klient Raioli (fot. skysports.com)

Poul Pogba, Mario Balotelli, Zlatan Ibrahimović, Romelu Lukaku, Sergio Romero czy Ignazio Abate. Wymienionych panów oprócz niezaprzeczalnego talentu piłkarskiego łączy jeszcze jedno. Za interesy tych zawodników odpowiedzialna jest jedna osoba. Carmine Raiola. Agent o aparycji dającej mu miejsce bez castingu w obsadzie „Rodziny Soprano” i manierach robotnika portowego jest bezsprzecznie jednym z najskuteczniejszych w swojej branży. O sile agenta świadczą jednostki, które reprezentuje. Oprócz wyżej wspomnianych lista klientów Raioli jest imponująca i obejmuje swoim zasięgiem ponad 30 nazwisk. Uważnie wertując tę listę, odnajdziemy tam także polski akcent. Tym, który zawierzył swoją karierę popularnemu „Mino”,  jest Bartosz Salomon, występujący na co dzień w Delfino Pescara. To, że trzecia część piłkarzy z tej listy reprezentuje włoskie składy, to nie dzieło przypadku. W ciele agenta płynie krew mieszkańców Półwyspu Apenińskiego.

Paul Pogba
Paul Pogba, kolejny klient Raioli (fot. marca.com)

Urodzony 4 listopada 1967 roku we włoskim Nocera Inferiore to swoim korzeniom zawdzięcza żywiołowy temperament. Wprawdzie w 1968 roku jego rodzice przeprowadzili się wraz z nim do Holandii, nigdy nie zapomniał jednak o swoim pochodzeniu. Zanim założył swoją działalność gospodarczą, imał się różnych zajęć. Pracował jako pomoc we włoskiej restauracji rodziców oraz sam próbował szczęścia jako piłkarz. Szlifu piłkarskiego nabierał w szeregach HFC Haarlem. Jak sam podkreśla, świadomie zrezygnował z kariery piłkarskiej w wieku 22 lat. Nie zrezygnował jednak z pozostania w świecie piłki nożnej.

Raiola, który własną firmę założył w 1987 roku, skupił się na karierze w cieniu blasków boiskowych jupiterów. Pierwsze z poważniejszych sukcesów absolwentowi szkoły prawniczej przyniosła współpraca z Ajaksem Amsterdam. Lata 1992-1994 to czas, w którym Raiola brał udział przy transferach między innymi Bryana Roya, Marciano Vinka czy Denisa Bergkampa. Jednak pierwszym dużym sukcesem korpulentnego agenta były przenosiny Pavla Nedveda ze Sparty Praga do Lazio Rzym. A prawdziwy rozgłos przyniosło mu reprezentowanie nie mniej „wyszczekanego” Zlatana Ibrahimovicia. Obaj panowie przypadli sobie do gustu charakterologicznie i współpraca między nimi trwa do dziś. A dla „Mino” ta znajomość to nie tylko droga do pozyskania nowej klienteli czy rozgłosu medialnego, ale także prawdziwa żyła złota. Od kiedy Zlatan, umiejętnie kierowany przez swojego agenta, zwiedził top piłkarskiej europy, każdorazowo podpisując intratne kontrakty, chęć współpracy z Raiolą wyraziło wiele z przyszłych gwiazd światowej piłki. Jego klientami są między innymi M’Baye Niang, Pjatim Kasami czy Ommar El Kaddouri, młodzi zawodnicy, którzy jeszcze moją coś do udowodnienia na boisku.

Rola, którą Raiola ogrywa w świecie futbolu, jest znacząca. To pośrednio dzięki niemu rozpalane były emocje kibiców podczas okienek transferowych. Sam zainteresowany chętnie udziela głosu, często robiąc szum medialny wokół swoich klientów. Wie, że każdorazowe zajęcie stanowiska  w sprawie takich zawodników jak Pogba czy Ibrahimović w kontekście ewentualnej zmiany barw klubowych odbije się szerokim echem w piłkarskich mediach.

Raiola jest pewnego rodzaju ewenementem w światku piłkarskich agentów. Jego nazwisko jest równie rozpoznawalne jak piłkarzy, których reprezentuje. Kontaktu z mediami oraz skuteczności w interesach może mu pozazdrościć niejeden kolega po fachu. Nam, kibicom z Polski, pozostaje wierzyć, że karierą jednego naszego rodaka na liście „Mino” pokieruje równie sprawnie jak kolegami z górnej części zestawienia.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze