Dzikie tango na włoskim parkiecie


24 stycznia 2015 Dzikie tango na włoskim parkiecie

Pablo Daniel Osvaldo to kolejny piłkarz, który swoje futbolowe możliwości przyćmiewa niesfornym zachowaniem. Oto kilka jego największych wybryków.


Udostępnij na Udostępnij na

Reprezentujący Włochy napastnik,  urodzony w Buenos Aires to kolejny zawodnik, który obok takich tuz jak Mario Balotelli czy Antonio Cassano, ma ewidentne problemy z zachowaniem dyscypliny.

Podczas wywiadu, kiedy opowiada o inspiracjach do wykonanych tatuaży (prawa ręka poświęcona piratom, lewa zespołowi Pink Floyd) sprawia wrażenie opanowanego i może nawet nieco skromnego człowieka. Innym zdaje się być niesiony piłkarskimi emocjami. Piłkarzowi nie brakuję umiejętności i serca do gry, świadczy o tym fakt, jakie marki reprezentował do tej pory w Serie A. Problemem jest jego wybuchowy temperament. Wybuchowy, jak długopis, podarowany Gary’emu Medelowi w szatni Interu Mediolan, w ramach koleżeńskiego żartu.

Kiedy Osvaldo przechodził, na zasadach wypożyczenia do Interu Mediolan, nie brakowało opinii, jakoby sprowadzenie „złego chłopca” do klubu jest nie najlepszym pomysłem. Kwestionowane w tym wypadku, nie były umiejętności oraz wartość boiskowa gracza z charakterystyczną fryzurą. Pod lupę wzięte zostały zachowania, jakich piłkarz dopuszczał się będąc zawodnikiem innych klubów.

Jednym z przykładów, niedopuszczalnego zachowania zawodnika to agresja względem Erika Lameli, kiedy obaj panowie występowali pod sztandarem AS Romy. Sytuacja miała miejsce po przegranym meczu z Udinese. Dwie stracone bramki na korzyść rywala, rozwścieczyły niesfornego napastnika. Upust swoich emocji odnalazł w szatni, gdzie zaatakował kolegę z drużyny.

Był to gest braku szacunku ze strony Osvaldo dla swojego kolegi, a także całego zespołu. Na prośbę trenera zostaną wyciągnięte sankcje wobec piłkarza za jego wybryk- tak zajście skomentował dyrektor rzymskiego klubu Franco Baldini.

Już wtedy spekulowano jak wpłynie to na reprezentacyjną karierę Argentyńczyka z włoskim paszportem. Cesare Prandelli, ówczesny trener Squadra Azzurra, uchodził za szkoleniowca absolutnie nie tolerującego takich zachowań wśród swoich podopiecznych. Ostatecznie zachowanie sportowca plus eskalacja problemów na linii Aurelio Andreazzoli – Osvaldo, zaowocowały odstawieniem go od kadry.

Piłkarz, który w swojej karierze zasilał szeregi takich drużyn jak Espanyol Barcelona, AC Fiorentina czy Juventus Turyn trafił do FC Southampton. Chłód angielskiego powietrza okazał się być niewystarczający do ostudzenia głowy argentyńsko-włoskiego temperamentu. Tym razem piłkarzowi nerwy puściły podczas treningu przygotowawczego do konfrontacji z jedenastką Arsenalu Londyn. Do starcia pomiędzy Jose Fonte a Pablo Osvaldo doszło podczas zajęć, kiedy to uwydatniła się różnica zdań pomiędzy zawodnikami. Sytuacje „wyjaśnił” zapalczywy Pablo, atakując klubowego kolegę głową. Z relacji wynika, że uraz Portugalczuka był na tyle poważny, że trening przerwano. Sam poszkodowany udostępnił w sieci zdęcie na którym prezentuję podbite oko „po ataku Osvaldo”.

– Southampton zawiesił Daniego Osvaldo na dwa tygodnie w związku z zajściem na treningu w ośrodku Staplewood. Klub zareagował szybko i zdecydowanie na karygodnie zachowanie zawodnika. Nie będziemy w tej sprawie wygłaszać kolejnych komunikatów- brzmiało obwieszczenie władz klubowych po zdarzeniu

Piłkarz jak widać,  ma duży problem z wyciąganiem wniosków ze swojego wcześniejszego zachowania. Jeszcze dobrze nie zagrzał miejsca w Interze, a już może się z tym klubem pożegnać. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest zachowanie jakiego dopuścił się podczas hitowego spotkania  Juventus-Inter. Znajdując upodobanie w znajdowaniu „ofiar” wśród kolegów z drużyny i tym razem „nie zawiódł”. Sytuacja miała miejsce, kiedy Mauro Icardi postanowił na własną rękę wykończyć akcje „Nerazzurich”. Gola nie zdobył, posyłając piłkę „Panu Bogu w okno”. To rozwścieczyło Osvaldo, który w tej sytuacji był zupełnie nie pilnowany na prawym skrzydle. Temperamentny gracz ruszył w stronę kolegi, wykrzykując w jego stronę oskarżenia. Szczęśliwie dla Icardiego, na drodze furiata stanął Guarin, w zdecydowany sposób powstrzymując agresora.

 

https://www.youtube.com/watch?v=3K9WEF6El_g

Po meczu doszło jeszcze do pyskówki pomiędzy nie panującym nad emocjami zawodnikiem a trenerem czerwono-niebieskiego kolektywu. W konsekwencji Roberto Mancini odsunął na dwa spotkania piłkarza. To zdecydowanie nie spodobało się sportowcowi. Postanowił on wziąć sobie parę dni wolnego, udając się na krótki urlop do Hiszpanii. Decyzja nie była skonsultowana z władzami klubu co doprowadziło do zawieszenia zawodnika. Ten, kiedy stawił się w ośrodku szkoleniowym klubu, nie został wpuszczony do środka. Inter który nie dogadał się z przedstawicielami „Świętych” w sprawie wcześniejszego powrotu piłkarza do Anglii, prawdopodobnie będzie szukał innego klubu, który będzie skłonny przyjąć niepokornego zawodnika.

Piłkarz w Interze Mediolan rozegrał dziewiętnaście spotkań w których siedmiokrotnie lokował piłkę w siatce rywala. Zaliczył do tego pięć asyst. Na tym prawdopodobnie skończą się klubowe statystyki napastnika. Inter wyraził chęć pozbycia się zawodnika do końca trwania umowy z Southampton. Kto przygarnie humorzastego napastnika, trudno powiedzieć, pytanie tylko czy piłkarze tego klubu nie zażądają dodatkowej ochrony przed nowym towarzyszem.

 

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze