Emocjonujące Derby della Madonnina!


23 listopada 2014 Emocjonujące Derby della Madonnina!

Mecze między Interem a Milanem zawsze zapowiadają się emocjonująco. W przeszłości efekt był różny, ale te derby Mediolanu akurat  wyjątkowo obfitowały w dobry futbol. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1, bramki zapewnili: dla Milanu Menez, dla Interu Obi.


Udostępnij na Udostępnij na

Patrząc na obie jedenastki

Bez większych niespodzianek, analizując przewidywane składy, rozpoczynał się mecz między obiema drużynami z Mediolanu. Lekkim zaskoczeniem było wystawienie na prawą stronę obrony Adila Ramiego, choć kibice „Rossonerich” nie takie warianty już przerabiali (prawie z atakiem serca – czytaj… Bonera). Przeglądając listę kontuzjowanych i zawieszonych za kartki, na pewno brakować będzie w drużynie AC Milan m.in De Jonga, Abate, Alexa. Inter… w miarę pełny skład, aczkolwiek doszła w przerwie reprezentacyjnej roszada. Oczywiście tą zmianą jest pozycja trenera, Mazzarriego zastąpił dobrze znany w czarno-niebieskiej stronie Mediolanu Mancini. Jak się to mogło przełożyć na grę?

Milan: Lopez – Rami, Zapata, Mexes, De Sciglio – Bonaventura, Essien, Muntari – El Shaarawy, Menez, Torres
Trener: Inzaghi

Inter: Handanovic – Nagatomo, Ranocchia, Juan Jesus, Dodo – Guarin, Kuzmanowvic, Obi – Kovacic, Icardi, Palacio
Trener: Mancini

Ostry początek, skupienie i żelazne defensywy

Początek spotkania był iście intensywny, pierwsze 10 minut to akcja za akcję, pressing za pressing. Jedni pilnowali szarżującego na skrzydle El Shaarawy’ego, drudzy zaś Palacio. O ile można pochwalić linię obrony Interu, tak nie do końca Milanu. Niepotrzebne emocje swoim kibicom zgotował Muntari. Podanie piłki w poprzek boiska przeciął Icardi, jednak Lopez w sytuacji sam na sam świetnie interweniował nogami. Kolejna wtopa to ostry faul, znowu Muntari… atak przedramieniem prosto w twarz… krew się polała, uratował go fakt, iż był pierwszy przy piłce. Wyrównany początek, ze wskazaniem na Inter.

Akcja Icardiego i świetna interwencja Lopeza:

https://twitter.com/FootballVines/status/536609142455410688

Pociągnij lewą stroną, daj do środka i golasso!

Wyglądało, że oba zespoły będą się powoli skubały, tzn. ciekawie, dynamicznie, aleee jednak… wszystko będzie zatrzymywało się na defensywie. Nie da się ukryć, ze 3/4 akcji „Rossonerich” przechodziło lewą stroną. Podanie do „Faraona”, a ten niech pociągnie, dośrodkuje lub po prostu zejdzie do środka i odda strzał. Los, a może założenie taktyczne, zaskoczyło. Skrzydłowy Milanu dośrodkował prosto na nogę Meneza. Efekt to ten oto pięknej urody gol:

https://twitter.com/FootballVines/status/536612650973921281

Jako mało znany fakt mogę dodać, że to pierwszy gol od ponad 15 lat francuskiego zawodnika w derbach Mediolanu. Poprzednio francuski obrońca Bruno N’Gotty (AC Milan) strzelił… gola samobójczego. #maloznanyfakt

Znowuż Inter szturmował prawą stroną.Dziwi mnie to, ponieważ mieli po tej stronie do pokonania świetnego De Sciglio. Wiadomo, część dośrodkowań przechodziła i stwarzały one zagrożenie, ale czy nie łatwiej byłoby zagrać akcję po stronie nieprzyzwyczajonego do nowej pozycji Ramiego?! Tę zagadkę pozostawiamy samym piłkarzom Interu i Manciniemu.

Obi tak to robi

Ganiąc nieudolne próby prawą stroną Interu… doczekaliśmy się bramki! Po dośrodkowaniu właśnie z prawej flanki Zapata odbił piłkę na tyle nieudolnie przed pole karne, że dopadł do niej Joel Obi. Strzelił pewnie w prawy dolny róg po ziemi, bramkarz bez szans, a obrona… padaka, cztery słupki.

https://twitter.com/FootballVines/status/536627516954664961

Czego mogliśmy się spodziewać jak nie bramki wyrównującej… Milan od początku akcje przeprowadzał tylko i wyłącznie z kontry, a przeważał Inter.

Bezproduktywny „El Nino”, poprzeczki i koniec

Żegnany gwizdami, z jałową miną schodził w 72. minucie Torres zmieniany przez Hondę. Grał jak za swoich „najlepszych” czasów w Chelsea. Kompletnie bez kolorytu i wyrazu, mało widoczny, nawet nie był pilnowany specjalnie. Ale jak nie idzie, to nie idzie… będziemy go rozliczać na koniec sezonu.
Po stracie bramki Milan musiał wyjść do przodu, efekt to akcja sam na sam El Shaarawy’ego z Handanoviciem. Nie skończyło się pewną bramką, a poprzeczką. Kilka minut później poprzeczką odwdzięczył się też Inter, strzelał z powietrza Icardi. Na koniec spotkania było gorąco pod bramką jednych i drugich, ale ostatni gwizdek wybrzmiał, a wynik poszedł w świat. 1:1!

Podsumowując, to były dobre derby Mediolanu, w zasadzie emocje były cały czas. A propos, nie powtarzajcie mojego błędu i nie oglądajcie meczu z włoskim komentarzem… grozi atakiem serca!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze