Sprawdźcie, jak minął weekend na boiskach Serie A


10 listopada 2014 Sprawdźcie, jak minął weekend na boiskach Serie A

Bramki, kartki i kontrowersje… wszystkiego jak na lekarstwo. Cztery wygrane gospodarzy, jedna wygrana przyjezdnych i pięć remisów – to bilans 11. kolejki ligi włoskiej rozgrywanej w miniony weekend.


Udostępnij na Udostępnij na

***

Sobota z remisami.

Sampdoria 2:2 AC Milan

Rewelacja z Genui podejmowała u siebie niepewny w tym sezonie AC Milan. „Rossoneri” zaczęli sezon z przytupem, następnie przyszła fala remisów (aż pięć, więcej ma tylko Sassuolo!), a koniec końców optymizm przerodził się w niepokój o powtórkę z zeszłego sezonu. Dobre pierwsze połowy, jak można było zauważyć w wykonaniu Milanu, zaowocowały i w tym spotkaniu. Już w 10. minucie bramkarz Sampdorii musiał wyciągać piłkę z siatki, strzelcem bramki po rajdzie lewą stroną został Stephan El Shaarawy. „Faraon” czekał na gola (uwaga!) aż 622 dni! Sampdoria po dostaniu kubłem zimnej wody przebudziła się i wzięła się do roboty. Piłkarze z Genui mieli spore pretensje do sędziego za niepodyktowany rzut karny na Okace (faulowany przez Ramiego). Ten sam piłkarz w 45. minucie doprowadził do wyrównania. Niesiona własną publicznością drużyna Sampdorii wyszła nastawiona dość bojowo na drugą połowę, co dało rezultat… 51. minuta i „Sampa” prowadziła 2:1. Na listę strzelców wpisał się Eder. Kwadrans później po zagraniu w polu karnym piłki ręką obrońcy Sampdorii sędzia wskazał na wapno. Karnego na bramkę zamienił Menez. W końcówce czerwoną kartkę zobaczył jeszcze Bonera, lecz tej przewagi nie wykorzystali gospodarze i mecz zakończył się wynikiem 2:2.

https://www.youtube.com/watch?v=KJB0nvLWoZc

US Sassuolo 0:0 Atalanta Bergamo

Bój w dolnej części tabeli zakończył się bezbramkowym remisem. Choć wynik na to nie wskazuje, był to ciekawy i zacięty mecz. Początek zapowiadał ospałe widowisko z przebłyskiem na akcje Atalanty, drużyny badały się nawzajem. Do odnotowania są akcje z 9. i 21. minuty gry, kiedy to Atalanta atakowała. I tak podczas pierwszej połowy można było nakreślić przewagę przyjezdnych. Po przerwie do pracy wzięło się Sassuolo, to ono wyszło na drugą połowę pewniejsze i atakowało z wielką odwagą na bramkę Marco Sportiello. Ani akcje Taidera, ani Berardiego nie przełożyły się na gole. Więcej działo się w końcówce, kiedy strzał głową Raimondiego zatrzymał się na słupku. Koniec końców pozostał wynik bezbramkowy.

***

Niedzielna strzelanina

Cagliari 1:1 Genoa

Pierwsze niedzielne spotkanie zakończyło się również remisem. Na pierwszą bramkę kibice zgromadzeni na Stadio Sant’Elia nie musieli długo czekać, już w 16. minucie po minięciu bramkarza piłkę do siatki wpakował Diego Farias. Było 1:0 dla gospodarzy. Genoa natychmiast ruszyła do ataku, czego rezultatem były sytuacje Kucki i Pinilli. Po przerwie genueńczycy dopięli swego za sprawą… obrońcy Cagliari, Rossettiniego. Mecz skomplikował się, gdy piętnaście minut przed końcem czerwoną kartkę obejrzał Sturaro z Genoi. Nic się nie zmieniło do końca, a wynik brzmiał 1:1.

Juventus Turyn 7:0 Parma

Goście w niczym nie przeszkadzali Juventusowi, a najmniej w akcjach bramkowych. Wynik mówi sam za siebie… deklasacja! Po dwie bramki strzelili Llorente (23. i 36. minuta), Tevez (50. i 58. minuta) i Morata (76. i 88. minuta), a jedną dopakował Lichtsteiner w 29. minucie. Opisanie każdej z tych bramek zajęłoby za dużo czasu. W telegraficznym skrócie można by rzec, ze Parma nie istniała na boisku, najlepszym tego przykładem była ośmieszająca akcja Teveza z 50. minuty, kiedy to wykonał rajd z piłką przez pół boiska, mijając kolejnych obrońców i wbijając piłkę do siatki (dodać można, że bramkarz był na tyle miły, że nie interweniował przy tej akcji). Sami Państwo zobaczcie i oceńcie postawę jednych i drugich.

https://www.youtube.com/watch?v=W13apHe61jc

Empoli 2:1 Lazio

W składzie gospodarzy pełne spotkanie rozegrał powołany na najbliższe mecze reprezentacji Polski Piotr Zieliński. Pierwsza połowa nie przyniosła ani emocji, ani akcji, a tym bardziej bramek z jednej czy drugiej strony. Po przerwie działo się znacznie więcej, piłkarze wynagrodzili pierwszą połowę aż trzema bramkami. Już w 53. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego wynik otworzył Barba, nie dając szans bramkarzowi gości. Dwie minuty później Empoli podwyższyło na 2:0 za sprawą Maccarone, któremu asystował Zieliński. Kontaktowy gol dla Lazio przyszedł w 67. minucie, gola strzelił Djordjević. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie.

Palermo 1:1 Udinese

Po zeszłotygodniowej wygranej 2:0 na San Siro z Milanem przyszła kolej na remis Palermo z Udinese. Mecz zaczął się dla gospodarzy źle, gdyż w piątej minucie stracili bramkę. Strzał Danilo z rzutu wolnego dobił Thereau, bramkarz przy pierwszym strzale interweniował świetnie, natomiast przy dobitce nie miał szans. Na wyrównanie Palermo musiało czekać do 42. minuty, kiedy to ich zawodnik był faulowany w polu karnym. Do „jedenastki” podszedł Dybala i nie pomylił się. Do przerwy wynik 1:1. Po zmianie stron przeważało Palermo, miało nawet rzut karny, lecz Karnezis był na posterunku i w świetny sposób wybronił strzał z jedenastu metrów! Do końca wynik nie uległ zmianie i każda drużyna mogła dopisać sobie po jednym punkcie.

Chievo 2:1 Cesena

Pierwsza połowa to włoska piłka w… najgorszym wydaniu. Bez historii, bramek, emocji. W drugiej zaś połowie… również żadna drużyna nie garnęła się do zdobycia bramki. Aż w 48. minucie Pellissier wpadł na pomysł, żeby coś jednak strzelić, nie dał szans bramkarzowi . Chievo prowadziło i dalej wiało nudą. Ciekawie zrobiło się dopiero w 88. minucie, kiedy do wyrównania doprowadził Djurić, strzelając sprzed pola karnego, piłka odbiła się jeszcze rykoszetem od któregoś z zawodników i wpadła obok zmylonego bramkarza. Gdy już prawie rozbrzmiewał gwizdek kończący to spotkanie, Pellissier wpakował piłkę do siatki po raz drugi. Rzutem na taśmę trzy punkty zainkasowało Chievo.

Fiorentina 0:1 Napoli

Grające na wyjeździe Napoli powoli odbudowuje swoją pozycję w Serie A. Po tej wygranej zajmuje obecnie trzecie miejsce. Mimo przewagi własnego boiska Fiorentina nie przeważała w tym spotkaniu, od samego początku akcje przeprowadzali goście. W siódmej minucie pokazał się Higuain, który to po podaniu Hamsika minimalnie przestrzelił, chwilę później okazję miał Insigne. W odpowiedzi na akcje „Azzurrich” Babacar strzelił z linii pola karnego, piłka otarła się o poprzeczkę. Do końca pierwszej połowy swoje akcje niecelnie kończyli dla Napoli Higuain i Mertens, pierwszy nawet wpakował piłkę do siatki, lecz sędzia liniowy dopatrzył się spalonego. Do przerwy bez bramek.  Po zmianie stron obie drużyny grały jak równy z równym, z tą różnicą, że Napoli strzeliło bramkę. W 62. minucie wynik otworzył Higuain po błędzie Tomovicia. Do końca wynik nie uległ zmianie, trzy punkty poleciały do Neapolu.

https://www.youtube.com/watch?v=wy1enNzDqtc

AS Roma 3:0 Torino

Drużyna, w której kapitanem jest Kamil Glik, sromotnie przegrała trzema bramkami, wbrew pozorom reprezentant Polski rozegrał dobre zawody. Już w ósmej minucie podanie Tottiego wykorzystał  Torosidis i było 1:0 dla rzymian. W odpowiedzi Quagliarella stworzył sobie świetną sytuację, lecz jeszcze lepiej interweniował De Sanctis. Rzut wolny Romy kilka minut później skończył się poprzeczką, turyńczycy odetchnęli z ulgą. Nie na długo… w 27. minucie strzał sprzed pola karnego Keity dał drugiego gola gospodarzom. Po zmianie stron w 58. minucie Ljajić huknął z ok. 25 metrów pakując trzecią bramkę Gilletowi. Po trzecim golu dla Romy nic ciekawego już się nie wydarzyło. Pewna wygrana gospodarzy, którzy chcieli pokazać, że nie są gorsi od Juventusu.

Inter 2:2 Hellas

Ostatnie spotkanie 11. kolejki zapowiadało się ciekawie nie tylko ze względu na pojedynek drużyn, ale również na walczącego o zachowanie posady trenera Mazzarriego. Od samego początku przeważało Hellas, dało to efekt w 10. minucie, kiedy to Toni wolejem pokonał Handanovicia. Niespełna osiem minut później po przebudzeniu Inter wyrównał, Palacio dograł do Icardiego piłkę na piaty metr, a ten nie miał najmniejszych przeszkód, by wpakować futbolówkę do siatki. Oba zespoły marnowały akcje za akcją w pierwszej połowie. Na drugą zaś lepiej skoncentrowani i zdeterminowani wyszli piłkarze „Nerazzurrich”, ponownie za sprawą Icardiego Inter prowadził 2:1. 40 minut przed końcem meczu drugą żółtą kartkę otrzymał Gary Medel, na domiar złego Hellas miało rzut karny. „Jedenastkę” zmarnował Toni, którego strzał obronił Handanović. Hellas nie odpuszczało, a swoją okazję w samej końcówce spotkania wykorzystał Lopez po podaniu Savioli. Remis stał się faktem, podział punktów na San Siro!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze