Renesans Interu, czyli powrót Manciniego


19 grudnia 2014 Renesans Interu, czyli powrót Manciniego

Trenerzy przychodzą i odchodzą. Zostają zwolnieni, podają się do dymisji, czasami wracają do klubów, w których osiągnęli sukcesy. Właśnie do tej ostatniej kategorii zaliczyć możemy Roberto Manciniego, który po sześciu latach wraca do drużyny, z którą scudetto osiągnął aż trzy razy z rzędu (2006, 2007, 2008), mianowicie – Interu Mediolan.


Udostępnij na Udostępnij na

Roberto Mancini
Roberto Mancini – obecny trener Interu Mediolan (fot. skysports.com)

Swoją przygodę z drużyną „Il Serpente” rozpoczynał w 2004 roku i już od samego początku mówiło się o nim jako o odnowicielu. Zaufanie, jakim obdarzony został przez zarząd Interu, znalazło odniesienie w późniejszych sukcesach, które udało mu się osiągnąć. Mimo wielu zdobytych tytułów został zwolniony z ekipy „Niebiesko-czarnych” 29 maja 2008 roku. Powodem miała być jego wypowiedź po dwumeczu z Liverpoolem w 1/8 finału Ligi Mistrzów, w której to oznajmił, że jest to jego ostatni sezon w drużynie z Mediolanu. Kolejnym klubem, do którego trafił, był Manchester City, w którym to spędził aż pięć lat. Po serii porażek, która swój moment kulminacyjny osiągnęła po przegranym spotkaniu z ówczesnym spadkowiczem Wigan Athletic, do wiadomości publicznej podana została informacja, iż Roberto Mancini zostaje zwolniony z posady trenera. Po pięcioletniej przygodzie w Anglii Mancini postanowił przenieść się do Turcji, zostając tym samym szkoleniowcem drużyny Galatasaray. Jego przygoda z tureckim klubem trwała zaledwie rok i zakończyła się 11 czerwca 2014 roku. Czy ktokolwiek spodziewałby się, że wróci do Interu, z którego sam chciał niegdyś uciec?

Drużyna „Nerrazzurich” ma obecnie 20 punktów i zajmuje 11. miejsce we włoskiej Serie A. Nie jest to wynik, który zadowoliłby kibiców oraz piłkarzy, a tym bardziej działaczy, których pieniądze przepływają przez klubową kasę, a ich ilość coraz szybciej maleje. Poprzednikiem Roberto Manciniego na stanowisku trenera Interu był nie kto inny jak Walter Mazzarri.

Walter Mazzarri
Walter Mazzarri – były trener Interu Mediolan (fot. skysports.com)

– Mazzarri może czuć się komfortowo – takie słowa usłyszała prasa, która przeprowadzała wywiad z Erickiem Thohirem, prezesem Interu, po zremisowanym spotkaniu pomiędzy drużynami Interu i Hellasu Werona.
Dokładnie cztery dni później klub wydał oficjalny komunikat o zwolnieniu Mazzarriego ze stanowiska trenera. Jeżeli kibice Interu nie zdołali przetrzymać pierwszego uderzenia, to zaraz po nim nastąpiło kolejne. Nowym trenerem „Nerrazzurich” został… Roberto Mancini. Decyzja o zatrudnieniu byłego trenera Galatasaray spotkała się z wieloma reakcjami, z czego większość była pozytywna i przepełniona optymizmem. Poprawę atmosfery potwierdził bramkarz Interu, Samir Handanović, który dla „Corriere dello Sport” powiedział: – Natychmiast poczułem, że coś się zmieniło. Jest zdecydowanie więcej entuzjazmu oraz pozytywnego nastawienia.

Zadajmy sobie jednak pytanie: Jak to się stało, że kilka godzin po zwolnieniu jednego trenera pojawił się drugi? Kilka dni po pojawieniu się szokującej wiadomości o przetasowaniu trenerów na jaw zaczęły wypływać informacje dotyczące pozakulisowych rozgrywek Ericka Thohira. To właśnie indonezyjski biznesmen poruszył tryby machiny drukującej dymisję. W oczach Thohira Mister Mazzarri był już skończony i nie mógł zapewnić Interowi oczekiwanych przez Indonezyjczyka sukcesów. Kluczem do udanych negocjacji okazała się dyskrecja, która umożliwiła potajemne spotkania pomiędzy przedstawicielami Interu a Roberto Mancinim. O swojej dymisji Walter Mazzarri dowiedział się telefonicznie około godziny 10:45. Informację przekazał mu dyrektor generalny Interu, Marco Fassone. Według niektórych plotek osobą, która miała zachęcić Thohira do zwolnienia Mazzarriego, miał być Massimo Moratti, były właściciel Interu, od którego obecny właściciel odkupił udziały.

W kontekście ewentualnych kandydatów na stanowisko selekcjonera „Il Biscione” dużo mówiło się o Walterze Zenga, który zaraz po zatrudnieniu Manciniego napisał na swoim Twitterze: Wybrali Manciniego. Brałem udział w tym wyścigu, moje marzenie… szkoda, może w następnym życiu. Według „La Repubblica” w kontrakcie zawartym z nowym-starym trenerem Interu znalazła się specjalna klauzula, która umożliwia włodarzom „Nerrazzurich” zwolnienie Manciniego już w lecie, jeżeli ten nie spełni pokładanych w nim nadziei. Wbrew pozorom klauzula zawarta w kontrakcie ma jeszcze głębsze dno, ponieważ klub zagwarantował, że jeśli obecny trener otrzyma ofertę, która w jego mniemaniu wydaje się ciekawszą od tej zaproponowanej przez Inter, to ma prawo zerwać umowę bez żadnych konsekwencji. Sam kontrakt podpisany został do 2017 roku. Wraz z Roberto Mancinim do Interu przybyły nowe koncepcje, które ekstrener „Umiłowanych” zaczął konsekwentnie wprowadzać w życie.

Rewolucja ustawienia, czyli arrivederci 3-5-2

352formation
Formacja stosowana przez Waltera Mazzarriniego (3-5-2)

Gdy u sterów trenerskiej władzy był jeszcze Walter Mazzarrini, Inter preferował grę trzema obrońcami. Stalową trójkę tworzyło wtedy trio Jezus – Vidić – Ranocchia, przed nimi zaś występowali Kovacić, Medel oraz Kuzmanović. Rolę wahadłowych zwykle pełnili Dodo i Nagatomo. Duetem, który za zadanie miał strzelać bramki, był Icardi oraz Palacio. Zaraz po zatrudnieniu Roberto Manciniego jasny stał się fakt, że to koniec gry trzema obrońcami. Ustawieniami, które popularny Roberto miał zamiar zaaplikować drużynie Interu, były: 4-3-1-2 oraz 4-3-3. Pierwsze z nich zastosowane zostało już podczas derbowego spotkania z Milanem, które dla obu drużyn zakończyło się remisem. W kolejnych dwóch spotkaniach rozegranych z drużynami Romy i Udinese Mancini postanowił wykorzystać drugi wariant, czyli wcześniej wspomniane 4-3-3. Dwójkę atakujących zasilił Osvaldo, występujący na pozycji pomocnika Dodo został zaś cofnięty na lewą flankę obrony. Obydwa spotkania zostały zakończone porażką drużyny Interu. Prawdopodobnie to właśnie klęska w Rzymie i na Stadio Giuseppe Meazza popchnęła selekcjonera „Węży” do powrotu ustawienia 4-3-1-2.

Formacja stosowana przez Roberto Manciniego (4-3-1-2)
Formacja stosowana przez Roberto Manciniego (4-3-1-2)

Już w kolejnym spotkaniu decyzja Manciniego przyniosła zamierzone efekty, ponieważ drużyna Interu pokonała na wyjeździe zespół Chievo Weronay. W jednym z pomeczowych wywiadów Mister Mancini stwierdził, że to właśnie 4-3-1-2 będzie ustawieniem, które będzie wiodącym schematem drużyny Interu. Ale żeby utworzyć kolektyw, potrzeba także jakości. A jakości mogą dodać… nowe transfery.

 

 

Niesieni na skrzydłach, czyli transferowy zawrót głowy
Każdy trener potrzebuje transferów, by zacementować wizję swojego ustawienia drużyny, która znajduje się pod jego komendą. Istnieje jednak pewien problem, z którym boryka się również bliźniak Interu, a mianowicie – pieniądze. To właśnie one, a raczej ich brak powoduje, że trener mediolańczyków nie może spodziewać się wielkich nazwisk, które mogłyby być realnym wzmocnieniem niektórych formacji. Jednak jak na każdą truciznę można znaleźć odtrutkę, tak i na każdy problem można znaleźć rozwiązanie. Tymże rozwiązaniem w kwestiach transferowych Interu mają być… wypożyczenia. Portal Football-Italia.net jest przekonany o tym, że głównym celem trenera Interu będzie angielska Premier Leauge. W sprawie zimowego mercato „Niebiesko-czarnych” odezwał się również znany dziennikarz Sky, Gianluca di Marzio. Jego zdaniem drużyna prowadzona przez Manciniego skupi się przede wszystkim na wzmocnieniu skrzydeł, na których to opierać się będzie taktyka Włocha. Potencjalnymi kandydatami wymienianymi przez GDM’a mają być: Alessio Cerci z Atletico Madryt, Ezequiel Lavezzi z Paris Saint-Germain, Joel Campbell z Arsenalu Londyn oraz Mohamed Salah reprezentujący barwy Chelsea Londyn. Innymi nazwiskami, które powtarzają się dosyć często, są: obrońca Manchesteru City Matija Nastasic, obrońca Tottenhamu Hotspur Vlad Chiriches oraz środkowy napastnik Liverpoolu Fabio Borini. Łączna wartość wszystkich wymienionych przeze mnie zawodników oscyluje w granicach 86 milionów euro. Czy drużyna Interu Mediolan rozegra tą partię po mistrzowsku i zgarnie najbardziej apetyczne kąski, nim inne drużyny sięgną po sztućce?

Konkluzja
Roberto Mancini przyniósł ze sobą ogromne pokłady entuzjazmu, które z upływem czasu zostaną poddane próbie. Jeżeli optymizm i dobra atmosfera przełożą się na wyniki, to drużyna Interu będzie miała szanse na zdobycie upragnionego trzeciego miejsca gwarantującego udział w Lidze Mistrzów. Jeżeli jednak iskierka entuzjazmu zgaśnie tak szybko, jak się pojawiła, a wyniki „Nerazzurich” nie ulegną poprawie, to z pewnością włodarze „Niebiesko-czarnych” postanowią pożegnać się z Roberto Mancinim po raz drugi.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze