Cyfra siedem obok całej swojej bogatej symboliki jest uważana za szczęśliwą. Dzisiaj określa także liczbę kolejek pozostałych do zakończenia sezonu 2014/2015 na Półwyspie Apenińskim. Popatrzmy, które z tych konfrontacji zapowiadają się wyjątkowo „szczęśliwie” dla entuzjastów Serie A ze względu na poziom emocji, jakie będą im towarzyszyć.
W tej chwili o wciąż toczącym się na włoskiej ziemi sezonie możemy sporo powiedzieć. Wiemy, kto zagra w meczu finałowym Pucharu Włoch. Jesteśmy w stanie określić zwycięzcę ligi. Inny scenariusz niż ten, w którym „Stara Dama” spogląda na rywali z najwyższego podium pod koniec rozgrywek, wydaje się nieprawdopodobny. Wygląda na to, że na dnie tabeli również nie dojdzie do rewolucji. Jednak tym, co wciąż wzbudza żywe emocje, są mecze. Każda z drużyn ma wśród wchodzących w zakres Serie A kilka takich, które mają szczególne znaczenie. Czy to ze względu na rywala, czy na stawkę, o jaką toczony będzie bój. A spośród nich jest kilka perełek, które chcąc określać mianem kibica Serie A, trzeba koniecznie zobaczyć. Wybraliśmy z nich siedem, po jednym z każdej kolejki, tak aby symbolice stało się zadość.
Torino – Juventus 32. kolejka
Następna kolejka włoskiej ligi to między innymi pojedynek derbowy pomiędzy turyńskimi klubami. I mimo dużej dysproporcji sił pomiędzy rywalami, każdorazowo, kiedy naprzeciw siebie stają drużyny z tego samego miasta, gra jest zacięta. Derby della Mole to dla polskiego kibica mecz zawierający dodatkowy element przyciągający go przed szklany ekran. Kamil Glik wielokrotnie w tym sezonie udowadniał, iż opaska kapitańska na jego ramieniu to nie element dekoracyjny. Polak z pewnością będzie chciał dobrze zaprezentować się przed tą częścią publiki, która będzie skandować jego imię. Co nam z pewnością zagwarantuje dobre widowisko.
https://www.youtube.com/watch?v=ycP02UsA0cY
Juventus – Fiorentina 33. kolejka
„Viola” ma w tym sezonie wciąż coś do udowodnienia. Walcząc w lidze o możliwość występów w Lidze Europy, może je sobie zapewnić, wygrywając ją w tym sezonie. Jeśli wziąć pod uwagę fakt, że obecnie znajduje się w najlepszej czwórce trwającej odsłony tych rozgrywek, opcja ta jest w zasięgu rąk piłkarzy prowadzonych przez Vincenzo Montelle. Juventus, zaliczając wpadkę w meczu przeciwko Parmie, zdemaskował swoją nieśmiertelność, pokazując, że jest rywalem do ogrania. Z drugiej strony z pewnością nie będzie chciał powtórzyć wpadki, udowadniając swoją wartość z lepszymi rywalami. Mecz przeciwko „Liliowym” będzie do tego doskonałą okazją. Dodatkowym smaczkiem okaże się chęć wzięcia rewanżu za pucharowe mecze na „Starej Damie” przez piłkarzy Fiorentiny.
https://www.youtube.com/watch?v=3Iq67kCAJv8
Napoli – Milan 34. kolejka
Znajdujące się w dużo lepszej pozycji od mediolańskiego rywala Napoli, będące na czwartej lokacie ze stratą pięciu punktów do Lazio, wciąż liczy się w grze o miejsce pretendujące do gry w LM. Podopieczni Rafaela Beniteza chcą zakończyć sezon z przytupem, co widać na przykładzie Ligi Europy, w której obok Fiorentiny są drugim reprezentantem kraju w rozgrywkach. Milan rozgrywa zupełnie inny sezon, oscylując w granicach środka tabeli. Mediolańczycy przypominają lwa, który zmęczony swoją dominacją w stadzie, zszedł na drugi plan, ustępując miejsca jurniejszym samcom. Nie można jednak zapominać, że takie zwierzę też potrafi ugryźć.
Lazio – Inter 35. kolejka
Podobnie jak na powyższym przykładzie, tak i tutaj rozkład sił w przedmeczowych ocenach wydaje się niesprawiedliwy. Serie A tego sezonu to dla tych drużyn dwa różne miejsca. Lazio toczy zaciętą walkę o drugie miejsce w lidze, Inter przestał w tym momencie myśleć o górnolotnych celach. Ten, który przyświeca „Nerazzurrim”, to nie pogrążyć się bardziej w trwającym sezonie. Nie można jednak zapominać, że skład z Mediolanu to wielka firma. A jako taka potrafi rozgrywać wielki futbol. Obserwujący rozgrywki Półwyspu Apenińskiego z pewnością liczyć będą na taką postawę „Czarno-niebieskich” w tym meczu.
https://www.youtube.com/watch?v=HCtfevc6eDg
Inter – Juventus 36. kolejka
Drużyny w tym sezonie dzieli dużo. Kiedy jednak spotykają dwa wielkie kluby z tak dużą historią, nie ma znaczenia przekrój całych rozgrywek. Liczy się to, co do zaoferowania mają jedenastki w danym dniu. Jedną z połów boiska zajmie lider, który od kilku lat wygrywanie na arenie krajowej ma wpisane w swoją poetykę. Druga połowa murawy okupowana będzie przez zespół, który jeszcze niedawno odgrywał taką rolę we Włoszech. To może oznaczać, że nas, kibiców, czeka emocjonujące 90 minut.
https://www.youtube.com/watch?v=_XP5dh1Kybs
Lazio – Roma 37. kolejka
Derby della Capitale. Właściwie już sama nazwa powinna być wystarczającym powodem do skierowania swoich oczu na czas trwania meczu w stronę odbiornika telewizyjnego. Jeśli jednak komuś to nie wystarcza, niech spojrzy na tabelę Serie A. Odwieczni rywale z Wiecznego Miasta z takim samym dorobkiem punktowym biją się o tytuł wicemistrza kraju. Każde ze spotkań derbowych charakteryzuje się niezwykłą zaciętością, emocjami i chęcią udokumentowania przewagi nad największym konkurentem. Dzięki specyficznej sytuacji w lidze te zapowiadają się jeszcze goręcej niż zwykle. A jeśli to wciąż nie byłoby wystarczającym powodem do prześledzenia boiskowych wydarzeń, niech stanie się nim oprawa kibiców obu drużyn, którzy zawsze na takie spotkanie szykują coś niezwykłego.
https://www.youtube.com/watch?v=_XP5dh1Kybs
Napoli – Lazio 38. kolejka
Co ważniejsze dla Włocha: puchar krajowy czy trumf w Lidze Europy? Kibice gospodarzy tego meczu z pewnością obstawiać będą tę drugą opcję. Tifosi przyjezdnych z pewnością powiedzą, że Puchar Włoch ma bardziej symboliczne znaczenie. Odpowiedzi na to pytanie szukać nie będziemy. Warto jednak zobaczyć zmagania drużyn, które w wyżej wymienionych rozgrywkach nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa. Niezwykle emocjonująco zapowiada się również pojedynek pomiędzy Gonzalo Higuinem a Miroslavem Klosem – panowie w tym sezonie prezentują podobną strzelecką formę.
https://www.youtube.com/watch?v=yw5E0lFMyg4
Z meczem jest trochę jak z pogodą w górach. Nigdy do końca nie wiadomo, czego się spodziewać. Może się okazać, że buńczucznie zapowiadane pojedynki okażą się niewypałem. I zamiast walki wagi ciężkiej zobaczymy parę osesków okładających się workami z kapciami pod szkołą. To pokaże czas. Żywimy jednak nadzieję, że wymienione mecze okażą się warte poświęconego im czasu, spełniając wymogi nawet najbardziej wybrednego kibica.